Posiedzenie w sprawie zastosowania wobec młodego Burskiego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania zostało wyznaczone na godzinę 19.00. Do prowadzenia sprawy przydzielono sędziego Mariusza Brzostka. Z jednej strony było to dobre. Jednak z drugiej już niekoniecznie. Sędzia był młodym człowiekiem, który posiadał ledwie półroczne doświadczenie w pracy. Liljewski tak naprawdę nie wiedział, czego można się było po nim spodziewać. Istniała duża szansa na to, że Brzostek nie zdążył jeszcze przesiąknąć tym całym bagnem panującym w wymiarze sprawiedliwości. Może jeszcze jest idealistą, którego głównym celem jest szerzenie praworządności. Tylko, że młodość i brak doświadczenia powodują, że człowiek bywa bardzo podatny na sugestie oraz zewnętrzne naciski. Jak by nie patrzeć postepowanie karne, dotyczyło syna miejscowego notabla. Ta okoliczność nadawała temu śledztwu ogromny ciężar gatunkowy. Prokurator był pewien, że z sędzią już przeprowadzono stosowne „rozmowy". Marta Lewandowska zadbała o to z całą pewnością. Sam senator pewnie także pociągnął za odpowiednie sznurki. Reasumując zapowiadało się ciężkie prawnicze starcie przed obliczem sądu. Antoni miał nadzieję, że będzie to sąd wyposażony w pełny atrybut niezawisłości.
Antoni siedział na korytarzu przed salą rozpraw. W milczeniu nerwowo bębnił palcami w obręcz krzesła. Zaraz obok niego spoczywał Maciej Burski, nad którym stał jego adwokat Grzegorz Ryski. Ten ostatni był wyprostowany niczym struna a złośliwy uśmiech, który nie schodził mu z ust świadczył o bezwzględnym przekonaniu co do wyniku sporu sądowego. Sądził, że jego klient opuści sąd już jako wolny człowiek.
Za to sam podejrzany z każdą chwilą wyglądał coraz gorzej. Z trudem łapał oddech. Co rusz ocierał z czoła kapiący pot. Przekrwione oczy skrywał pod lekko przymkniętymi powiekami. Jak na dłoni widać było, że jego organizm pilnie potrzebuje stosownej dawki metamfetaminy.
W końcu na korytarz wyszła sekretarka. Wygłosiła standardową formułkę dotyczącą posiedzenia aresztowego. Następnie owalnym gestem dłoni zaprosiła wszystkich do środka. W tym momencie śledczy wysłał do Mai Botkę wiadomość o treści: „Za dziesięć minut zrób to, o czym rozmawialiśmy". Miał wielką nadzieję, że kobieta odczyta tą wiadomość i spełni jego prośbę.
Antoni powoli wszedł do sali. Od razu otaksował wzrokiem sędziego Brzostka. Mężczyzna miał łagodny wyraz twarzy. Zaś swoją posturą przypominał wielkiego misia polarnego. Prokurator nie mógł odgadnąć, co kryje się we wzroku tego pucołowatego młodego przedstawiciela Sądu Rejonowego w Ełku.
- Czy to może strach ? Czy może raczej solidna pewność siebie ? – pytał sam siebie.
Zajęto wyznaczone miejsca. Liljewski usiadł w ławie po prawej stronie stołu sędziowskiego. Naprzeciwko niego usiadł podejrzany ze swoim obrońcom.
- Otwieram posiedzenie, którego przedmiotem jest rozpatrzenie wniosku Prokuratury Rejonowej w Ełku o zastosowanie wobec Macieja Burskiego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy – oznajmił sędzia Brzostek nieco piskliwym tonem. - Oddaję głos panu prokuratorowi – skierował wzrok na śledczego.
Antoni powoli podniósł się z twardej ławy. Wyciągnął się do góry, ukazując wszystkim w pełnej okazałości swoją wielką, umięśnioną posturę. Omiótł wzrokiem każdą osobę obecną w pomieszczeniu. Jeszcze przez chwilę teatralnie milczał, przygładzając dłonią powstałe na czarnej todze zagniecenia materiału.
- Może łaskawie pan już zacznie – wyrwał się wyraźnie zdenerwowany adwokat. – Czas skończyć tą szopkę.
Sędzia Brzostek posłał Ryskiemu piorunujące spojrzenie.
- Panie mecenasie – sędzia oparł twarz na łokciach. - Niech pan z łaski swojej nie wyręcza mnie – polecił twardym głosem. - Zapewniam pana, że umiem panować nad przebiegiem posiedzenia.

CZYTASZ
Prokurator
Mystery / ThrillerDoświadczony śledczy, prokurator z Warszawy w wyniku zawirowań życiowych zostaje dyscyplinarnie przeniesiony do prokuratury w Ełku. Na miejscu musi zmierzyć się z panującymi realiami śledczymi. Całkowicie zmienić swój dotychczasowy styl pracy. Dosto...