Rozdział 9 - Fala wspomnień

48 1 27
                                    

Avonlea, 25 lipca 1902 roku

Pod kościołem i w jego wnętrzu zebrali się nie tylko goście zaproszeni na ślub, ale i wiele ciekawskich osób, takich, jak cała rodzina Harwoodów, Winifried z rodzicami (która musiała mieć w sobie przynajmniej tyle masochizmu, co Gilbert, zważywszy na to, że zamierzała ponownie złamać sobie serce, oglądając jego ślub), Gillisowie, Spurgeonowie (w tym Ruby i Moody), a poza tym zdecydowana większość mieszkańców wsi, robiąc z tego wydarzenie roku. Każdy, niestety w pełni podłości, chciał zobaczyć ślub „brzydkiej i głośnej sieroty”, która przyjechała tam sześć lat wcześniej i narobiła szumu, oraz innej sieroty, w tym przypadku szanowanej i uważanej za zbyt atrakcyjną, by wiązać się z pierwszą. Języki ludzkie nie znały litości. Gdy nikogo nie było w pobliżu, nawet Małgorzata Lynde, która przecież skrytykowała bezlitośnie aparycję Ani już podczas ich pierwszego spotkania, wyraziła podziw do swojego męża, że „taka szkarada rozkochała w sobie chłopaka z powieści", gdy Gilbert wreszcie pojawił się na miejscu i zachwycił wszystkich swoją prezencją. Każdy komentował z zachwytem jego nienaganny strój, ułożone loki i figlarny uśmiech, nad którym od lat wzdychały wszystkie dziewczyny w mieście.

Prawdę mówiąc, nie poznawał połowy zebranych tam ludzi. Być może widział ich gdzieś przelotem, ale nie potrafiłby przywołać ich imion. Nie miał także pojęcia, dlaczego zebrali się tam tak tłumnie. Sebastian widział jego zakłopotanie i dyskomfort, dlatego, by mu ulżyć, oderwał go od przybyłych, którzy bez przerwy ich zaczepiali i zaprowadził go do środka. Tuż za nimi wszedł tam wielebny, by przygotować ołtarz. Wtedy goście zaczęli zajmować miejsca w ławkach.

– Stresik? - zagadał do niego Bash.

- Aż tak widać? - odparł Gilbert.

- Tak, widać. Ale to normalne. Nie codziennie przysięgasz miłość i wierność jednej kobiecie do końca swoich dni. Przeżyłem to dwa razy.

- Diana? - powiedział w stronę dziewczyny, która właśnie do niego podeszła. Miała podkrążone oczy i zazielenioną karnację. - Wszystko w porządku?

- Tak, po prostu... ta nalewka wczoraj to nie był dobry pomysł - przyznała się, by zawczasu usprawiedliwić Anię w razie, gdyby pokazała się tam w podobnym stanie. - Wiesz, jaka jest Ania. Nie przyjmuje czasem prawdy, więc musiałam sobie pomóc, żeby coś do niej dotarło. Ale przemawiałam na twoją korzyść, więc mam nadzieję, że mi wybaczysz. Od dzisiaj będę miała lepszą kartę przetargową. W końcu ma przysięgać ci posłuszeństwo przed ołtarzem. Będę mogła się na to powoływać.

Gilbert się zaśmiał.

- Jej nie powstrzymałaby nawet przysięga przed Wszechświatem, gdyby się na coś uparła.

- Ale wierzę, że znaczysz dla niej więcej, niż Wszechświat.

Po tym odeszła do swojej rodziny, siadając z nimi w ławce. Nagle jego stres znacznie zmalał. Jeśli Diana uważała, że znaczył dla niej tak wiele, to musiał jej uwierzyć.

Wybiła godzina siedemnasta, a do kościoła wbiegła Maryla, siadając w pierwszej ławce. To znaczyło, że na miejscu pojawiła się Ania. Za Marylą wbiegł tam Jerry, siadając tuż obok niej. Złapał przelotne spojrzenia z Dianą. Oklaski z zewnątrz były znakiem, że dziewczyna była gotowa do wejścia do środka. Organista zaczął grać wesołą, weselną melodię.

W drzwiach nareszcie stanęła Ania, trzymając pod ramię Mateusza. Wyglądała na przerażoną. Miała na sobie białą suknię z długim trenem, ciągnącym się po ziemi, czterema warstwami falban, wielkimi bufkami na ramionach i koronkowym dekoltem, który sięgał połowy szyi i zwieńczony był zmarszczonym kołnierzykiem z drobnymi perełkami. Na dłoniach nosiła aksamitne rękawiczki, a jej głowę zdobił subtelny kapelusz z welonem. Jako symbol ostatniego dnia czystości i panieństwa, pokręcone włosy rozpuściła, upinając tylko ich część z przodu, zostawiając dwa kosmyki, by swobodnie opadały jej na twarz. Gilbert, na jej widok, całkowicie zastygł. Niekontrolowanie się uśmiechnął, nie odrywając od niej spojrzenia. Zawsze uważał, że była piękna, ale tego dnia jej uroda całkowicie go odurzyła.

Till death us do part - ShirbertOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz