3. Aukcja

562 21 4
                                    


Chris

Próbowałem się otrząsnąć po śmierci rodziny, ale nie było to proste. W pracy zachowywałem pozory normalności, jednak po powrocie do domu najczęściej kończyłem z butelką wódki. Kumple próbowali mnie gdzieś wyciągnąć, ale nawet jeśli im się to udało, to na imprezach zwykle byłem tylko ciałem a nie duchem. Po kilku miesiącach zacząłem wracać do względnej równowagi. Postanowiłem sobie jednak, że nigdy więcej się nie zakocham, żeby drugi raz nie czuć tego bólu. Jestem jednak facetem i mam swoje potrzeby. Mógłbym iść do burdelu, ale to wymaga fatygi, do tego trzeba bzykać w gumce, bo nigdy nie wiadomo kto miał dziwkę przed tobą. Dlatego zakup niewolnicy wydawał mi się wtedy racjonalnym pomysłem. Zwłaszcza, że uwielbiałem domową kuchnię(zasługa żony) a sam nie bardzo miałem czas i umiejętności by się za to zabrać.

Moją pierwszą niewolnicą była Jane. Świetna w łóżku, ale przede wszystkim wybornie gotowała. To był jej najlepszy atut. Była idealna... aż za bardzo. Po jakimś czasie zorientowałem się, że odczuwam do niej coś więcej niż sympatię. Musiałem to przerwać. Obiecałem sobie, że ponownie się nie zakocham i zamierzałem dotrzymać danego sobie słowa. Były dwa wyjścia: uwolnić ją albo sprzedać, jednak za bardzo ją polubiłem by jej los oddać w ręce kogoś obcego. W dodatku byłem jej wdzięczny, bo dzięki niej zapomniałem nieco o tragedii która spotkała moją rodzinę i musiałem jej to wynagrodzić. Postanowiłem sporządzić dokumenty uwalniające ją, gdy je ujrzała ze łzami rzuciła mi się na szyję. Delikatnie acz stanowczo ją odepchnąłem by wyjaśnić powody swojej decyzji. Choć jak sama przyznała też coś do mnie czuła to przyjęła to ze zrozumieniem, po czym spakowała się i odeszła, dodając, że jeśli zmienię zdanie to zawsze może wrócić. Kilka razy napisała do mnie, ale bez reakcji z mojej strony, więc przestała. Z listów dowiedziałem się, że znalazła pracę w restauracji i wynajęła mieszkanie. Tego, że pracę i mieszkanie załatwiłem jej ja wiedzieć nie musi. Mam nadzieję że będzie szczęśliwa.

Moją drugą niewolnicą była Grace. W łóżku była nawet lepsza od Jane. Zachowywała się jak jakaś nimfomanka, nigdy nie miała dosyć. Jednak jej gotowanie i sprzątanie wołały o pomstę do nieba, często coś tłukła albo przypalała czym narażała się na mój gniew. O ile Jane nigdy nie ukarałem(właściwie nie było powodu) tak w przypadku Grace kilka razy zdarzyło się przełożyć ją przez kolana. Tak inni panowie karali swoje niewolnice i wydawało mi się to słuszne. Jednak moje postępowanie nie przyniosło spodziewanych efektów. Wręcz odwrotnie. Zauważyłem, że zaczęła się mnie bać, gdy na przykład sprzątała talerze ze stołu to ręce jej drżały bo bała się że coś znów stłucze i dostanie karę. Postanowiłem ją sprzedać, jednak nie dałem jej na aukcję. Nie chciałem by trafiła do jakiegoś zwyrola dlatego sam wybrałem jej nowego pana.

Tak się składało, że Steve znajomy z czasów studiów szukał niewolnicy. Nie bił swoich niewolnic, nigdy nie widziałem na ich ciałach siniaków czy śladów po bacie. Ucieszyłem się bo Grace była dla niego idealna. Do sprzątania i gotowania miał służbę, a niewolnice tylko pieprzył, a w tym Grace sprawdzała się wybornie. Ona także z pewnością będzie zadowolona, że nie będzie musiała stać nad garami i sprzątać.

I tak oto znów musiałem udać się na aukcję niewolnic. Powiedziałem sobie do trzech razy sztuka, jak się nie uda rezygnuję z tego stylu życia. Aukcję organizował Michael, który był przyjacielem Steva więc kilka razy miałem okazję go spotkać. Aukcja odbywała się w byłym teatrze, Michael nieźle to sobie wykombinował. Dziewczyny wychodziły na scenę niczym aktorki a klienci siedzieli na widowni z tabliczkami jak na jakiejś ekskluzywnej licytacji dzieł sztuki. Dziewczyny wychodziły nago a każda na udzie miała przyklejoną kartkę z numerem. Dziewczyny były różne, wyższe niższe, z dużym biustem, z mniejszym, brunetki, blondynki. Widać było, że niestety nie wszystkie były dobrze traktowane przez swoich panów. Pręgi i siniaki były doskonale widoczne. Ci kretyni sami obniżali wartość tych dziewczyn. Delikatnie obite pośladki Grace to było nic w porównaniu z tym przez co niektóre przeszły. Gdy się tak nad tym zastanawiałem ujrzałem ją. Mały rudzielec praktycznie bez biustu, ze śladami maltretowania i wyraźnym niedożywieniem. Odznaczające się przez skórę żebra aż raziły w oczy. Co za skurwiel jej to zrobił? Podszedłem do Michaela

-Od kiedy sprzedajecie dzieci?!

-Ma 18 lat

-Jedzie mi tu czołg?

-No dobra, ma 16, wygląda jak dziecko bo jest niedożywiona..

-Co za gnój ją tak traktował?

-Wybacz, zażądał anonimowości. Jak ujawnię jego nazwisko stracę reputację.

-Reputację? Ty nie masz żadnej reputacji!

-Nic z tego stary! Wylicytuj ją to się dowiesz

-A żebyś wiedział że tak zrobię!

Wściekły wróciłem na widownie. Rozpoczęła się licytacja. Po tym jak wszystkie dziewczyny się zaprezentowały na scenie zostały wyprowadzone na zaplecze i po kolei wzywane zaczynając od numeru 1. Każda niewolnica odpowiadała na pytania o swoje doświadczenie seksualnie, o umiejętności, ale pewności czy mówią prawdę mieć nie można było. Grace też deklarowała, że umie gotować. Najdroższe dziewczyny te bez skazy szły za nawet pół miliona te bite były tańsze, cena nie dochodziła do 300 tysięcy. Ale one mnie nie obchodziły. Czekałem tylko na numer 15 i tego biednego rudzielca. Cieszyłem się z tak dalekiego jej numeru, bo im dalszy tym zazwyczaj mniejsza konkurencja wśród kupujących.

Wreszcie wyszła na scenę. Była przerażona, tak mi się przynajmniej wydawało. Michael do niej podszedł

-Jak masz na imię?

-Juliet

-Wiek?

-Szesna.. znaczy osiemnaście lat

Zaśmiałem się

-Co potrafisz?

-Gotować, prać sprzątać, uprawiać ogródek koło domu...

-Wystarczy. Doświadczenie seksualne?

-Seks oralny, waginalny, analny

Na widowni rozległy się komentarze

-Taka młoda i taka już doświadczona...

-Ech, liczyłem, że będzie dziewicą...

Niedobrze mi się robiło...

-Cena wywoławcza 100 tysięcy

-Daję 100 tysięcy! Nie mogłem czekać.

-120 tysięcy! Głos z tyłu widowni

-150. Odparłem

-180 tysięcy!

Znów ten sam głos. Odwróciłem się. To był Duncan. Nie znałem go zbyt dobrze, ale jedna z jego niewolnic przed chwilą została zlicytowana. Delikatnie mówiąc nie wyglądała najlepiej. Nie mogłem pozwolić by rudzielec trafił z deszczu pod rynnę. Tak się jednak szczęśliwie składało, że Duncan miał konto w moim banku więc znałem jego możliwości

-250 tysięcy!

Krzyknąłem i rzuciłem Duncanowi znaczące spojrzenie by wiedział, że nie ma szans. Dla niego 300 ty był max na który mógł sobie pozwolić. Ja przyjechałem tu samochodem wartym dwa razy więcej.

-250 po raz pierwszy!

-Po raz drugi! Czy dostanę więcej?

-Po raz trzeci! Sprzedana Panowi z numerem 9

PO zakończeniu licytacji udałem się na zaplecze by podpisać odpowiednie dokumenty. Otworzyłem drzwi biura Michaela. Podał mi papiery. Spojrzałem na nie.

-Nie widzę nazwiska poprzedniego właściciela...

-Mówiłem, że zażądał anonimowości.

-Powiedziałeś, że mi powiesz jak ją wylicytuję!

-Powiedziałem, że się dowiesz. Spytaj się o to swojej nowej niewolnicy. Na pewno ci powie!

Rzuciłem mu tylko wściekłe spojrzenie. Podpisałem dokumenty, wypisałem czek i trzasnąłem drzwiami wychodząc. Zbliżyłem się do dziewczyny. Nadal była naga. Rozkazałem pracownikom Michaela znaleźć jej jakieś ubranie. Nie będę jej przewoził nago.

-Nie będzie ci u mnie źle, obiecuję. Powiedziałem do dziewczyny chcąc ją uspokoić.

-Tak Panie

Odpowiedziała w stylu niewolnicy. Nie wiem czego się spodziewałem. Wyszliśmy z budynki, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę do domu.

Z piekła do... nieba?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz