16. Choroba

279 11 0
                                    


Chris

Zauważyłem, że po powrocie Juliet jest jakaś nie swoja. Ogólnie impreza była jednak udana. O północy strzeliły korki od szampanów i fajerwerki, życzyliśmy sobie szczęśliwego nowego roku, pobawiliśmy się jeszcze trochę i około czwartej poszliśmy spać. W związku z tym, że impreza odbywała się w salonie i nie było sensu sprzątać w środku nocy wylądowaliśmy z Juliet w mojej sypialni. Zacząłem masować jej tyłeczek ale odsunęła moją rękę. Po raz pierwszy odmówiła mi bez ważnego powodu. Coś ewidentnie było nie tak.

-Kruszynko co się stało, dostałaś okres?

-Nie. Przecież mogę odmówić.

-Możesz, ale chciałbym poznać przyczynę. Dziewczyny ci dokuczały? Jeśli tak to jutro porozmawiam sobie z ich panami.

-Nie, były naprawdę bardzo miłe. Zwłaszcza Grace.

-To co się stało?

-Po prostu zdałam sobie z czegoś sprawę i muszę to przetrawić. Daj mi dwa dni.

-Jasne, ale możesz mi powiedzieć wszystko, albo skorzystać z tego że Harry tu jest i porozmawiać z nim.

-To nie będzie konieczne.

-Skoro tak uważasz.

Wtuliła się we mnie i zasnęliśmy. Obudziliśmy się przed południem, zaserwowaliśmy gościom przygotowany wczoraj przez Juliet obiad a następnie ich pożegnaliśmy i wzieliśy się za sprzątanie. Po kilku dniach rzeczywiście sytuacja się unormowała. Juliet znów była pogodna, wróciła jej też ochota na seks. Nadal nie chciała powiedzieć co ją tak poruszyło, ale nie zamierzałem tego drążyć skoro humor jej się poprawił. Po tym jak przeczytała otrzymaną w prezencie książkę, natychmiast sięgnęła po następną, i jeszcze jedną. Na szczęście miałem w domu sporą ilość książek dla nastolatek bo moja córka też była molem książkowym. Czytała nawet podczas gotowania, a jak się dało to i podczas sprzątania. Brakowało tylko by czytała podczas seksu. Gdy z książką w ręku scierała kurze z komody nie wytrzymałem.

-Jak cię będę pieprzył to też będziesz czytała książkę?

-A kręci cię to PANIE?!

-Jeszcze jak...

-To raczej będzie rekwizyt bo pewnie i tak nic nie zapamiętam.

-Może mały zakład...

-Ale na czym miałby polegać?

-Po wszystkim przepytam cię z tekstu, jeśli odpowiesz na przynajmniej 2 z 3 pytań wygrasz.

-Jaka jest stawka?

-Jeśli wygrasz otrzymasz dowolną rzecz którą będziesz chciała, materialną bądź nie.

-A jeśli przegram?

-Wtedy to ty będziesz musiała zrobić dla mnie dowolną rzecz.

-Zgoda. Zawsze chciałam się odegrać.

-No to rozbieraj się kruszynko.

Juliet wykonała rozkaz, położyła się na brzuchu, przed sobą umieszczając książkę którą jej podałem. Jej kolana wylądowały na podłodze a tyłeczek był idealnie wyeksponowany. Z początku chciałem się w niego wbić, ale w zakładzie nic nie było o analu więc wybrałem drugą dziurkę. Podrażniłem kciukiem łechtaczkę, a następnie włożyłem w jej cipkę dwa palce i zacząłem ją posuwać. Gdy już była wystarczająco mokra wbiłem się w nią na dwa razy na co jęknęła. Zacząłem ją pieprzyć tak jak lubi szybko i mocno. Nie zapomniałem o jej tyłeczku, gdzie w międzyczasie wylądowało kilka klapsów. To też jej się podobało  mimo iż krzyknęła to odwróciła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się zadziornie. Gdy jęczała coraz głośniej przytknąłem palec do jej odbytu i wcisnąłem go jednym ruchem. Wystarczyło, że pchnąłem kilka razy by zacisnęła się na moim kutasie i doszła. Mój fiut właśnie tego potrzebował bo eksplodował w niej kilka sekund później. Ciężko dyszeliśmy przez chwilę, a gdy się uspokoiliśmy sięgnąłem po książkę.

Z piekła do... nieba?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz