- Ubezpieczyłeś swoje pośladki?! - Harry dosłownie wypluł wodę z buzi i zaczął się w głos śmiać, widząc ciekawostkę na stronie na temat Tomlinsona.- Co? Skąd masz takie informacje? - spojrzał na Harry'ego i zmarszczył mocno czoło.
- Stąd - przesunął telefon, próbując złapać oddech, ale ta informacja go śmieszyła z każdą chwilą coraz mocniej - Ż-Że też nie zostałem pozwany, za uszczypnięcie tych świętych pośladków.
- Okej, nie narzekam na swój tyłek, ale nie ubezpieczyłem go. To jakaś bujda od fanów albo i nie fanów - przewrócił oczami.
- To przezabawne! - próbował się opanować, ale łzy zasłaniały mu już nawet widoczność.
- Widzę, że świetnie się bawisz - prychnął - Szczególnie szukając ciekawostek o własnym chłopaku na blogach prowadzonych przez fanki - przyjrzał się mocniej stronie.
- Po prostu ktoś mi dał linka i musiałem wejść z czystej ciekawości - brał ciężkie oddechy.
- Ktoś? Pewnie znalazłeś to na Twitterze, tylko tam krążą takie głupoty - był tego niemal pewny.
- Możliwe, że masz rację - powoli wracał do siebie - Musisz to wytrzymać.
- Wiedziałem, za dobrze znam moich fanów - wypuścił powietrze - Jakieś jeszcze głupoty są tam napisane?
- Poczytaj, masz mój telefon. Ja padłem przy tych pośladkach - klepnął dłońmi swoje policzki.
- Kłamią o moim wzroście - od razu zauważył - Mam więcej niż tu piszą. Serio beznadziejna ta strona - krzywił się.
- A nie jesteś taki niziutki? - dziś naprawdę czuł się dobrze z denerwowaniem ukochanego.
- Nie jestem - zmrużył oczy, ponieważ nie był najwyższy, ale tym razem zostało to zaniżone na jego niekorzyść - Mam przeciętny wzrost.
- No masz, to prawda. Kocham cię takiego - czuł powinność do przypomnienia o tym Louisowi - Jesteś idealny taki, jaki jesteś.
- Kocham cię też - nastawienie Louisa zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni, po tym jak Harry zmienił kompletnie temat.
- Tak sobie przypomniałem - odebrał urządzenie od Louisa - Dostałem propozycję od dziewczyn, aby jechać z nimi w trasę.
- Z Little Mix? - rozszerzył oczy i ciężko przełknął ślinę na tą informację - I co? Podjąłeś już decyzję?
- Nie, jeszcze nie. Tak naprawdę, chyba nie chcę z nimi jechać na dłużej - spojrzał na swoje dłonie - Oznaczałoby to dla nas długą rozłąkę, a do tego gdybyś ty zaczął trasę i ja był na innej... Nie mielibyśmy się jak spotkać przez tygodnie.
- To prawda, to byłoby ciężkie do zorganizowania - pokiwał głową - Ale pamiętaj, że jeśli na cokolwiek się zdecydujesz ja to zrozumiem - musiał pogonić managera.
- Chyba zrobię z nimi jak z Edem, co jakiś czas będę je odwiedzać - potarł swoje skronie - Jestem w związku, nie mogę myśleć tylko o pracy, zaniedbując tym nas.
- Miło to słyszeć kochanie, jakoś to pogodzimy. Razem stworzymy plan - podszedł do młodszego, obejmując go ciasno.
- Chcę współpracować, wiedząc że też mi uciekniesz na długo - zacisnął mocno ramiona wokół niego.
- Trasa się będzie działa, w piątek zostanie ogłoszona oficjalnie - przypomniał sobie - Światowa trasa.
- Chętnie bym powiedział "Nie zostawiaj mnie", ale ty kochasz występować i ja kocham widzieć cię szczęśliwego - wcisnął nos w jego pierś.
CZYTASZ
Saved by a stranger || Larry
FanfictionW życiu popełnia się wiele błędów, ale one uczą nas jak żyć. Najważniejsze, aby ich nie powtarzać w przyszłości i działać z rozwagą. Opowiadanie inspirowane piosenką Saved by a stranger.