18. Walka

4.9K 180 37
                                    

Wchodziłam właśnie do miejsca, które Vivian znała zapewne bardzo dobrze. Z tego co mówiła, od czasu do czasu sama startowała w walkach więc musiała skądś wiedzieć gdzie się odbywały. Opuszczony budynek wypełniony był wieloma ludźmi, którzy stali w okręgu. Niektórzy stali poza nim i tańczyli lub po prostu rozmawiali. Głośna muzyka dobiegała z głośników, a zapach zioła i alkoholu było czuć już od wejścia.

- Nie podoba mi się to miejsce. - stwierdziłam.

- Załatwiłam ci od razu główną walkę z Eve więc jak tylko z nią wygrasz to stąd spadamy.

Na szczęście miałam na nosie czarne okulary, które nie odkrywały mojej twarzy w całości. Włosy miałam spięte w wysoką kitkę, moje czarne luźne jeansy miały biały napis na pośladkach, a na górę założyłam jasnoszarą bluzę z kapturem. Reszta ludzi również była ubrana streetwear'owo. W walkach oceniało się nie tylko zdolności taneczne, ale również ubiór więc nikt nie odstawał od reszty. Każdy wyglądał tam rewelacyjnie.

- A kogo moje oczy widzą! - powiedziała Eve, idąc w naszym kierunku. - Strach obleciał, co cwaniaro? - zaśmiała się, a razem z nią dwie inne dziewczyny. Zastanawiało mnie gdzie podziewała się jej najlepsza przyjaciółka Karen. Widywałam je razem tylko w szkole, ale nie wydawały się być tylko koleżankami ze wspólnej ławki.

Moja przeciwniczka miała na sobie baggy jeansy w odcieniu butelkowej zieleni i luźną koszulkę w tym samym kolorze. Włosy miała spięte w dwie kitki co dodawało jej dziecięcego uroku. Nie odezwałam się na jej zaczepkę, zamiast tego ruszyłyśmy z Vivian w stronę parkietu. Rozpoznałam jedną z piosenek 2Pac'a przez co powoli zaczynałam czuć klimat tego miejsca. Dochodząc do środka parkietu, zobaczyłam tańczącego chłopaka i dziewczynę czekającą na swoją kolej. Po chwili DJ, który znajdował się za parkietem, zaczął odliczać czas do zmiany tancerza. Dziewczyna odtańczyła swoje czterdzieści pięć sekund - bo po tyle miał każdy tancerz do zaprezentowania swoich umiejętności - a po niej wyszedł jakiś mężczyzna, który ogłosił chłopaka zwycięzcą.

- Skąd wiadomo kto wygrał walkę? - zapytałam przyjaciółki. Na normalnych zawodach zawsze są jury, którzy wybierają wygraną osobę, a tutaj nigdzie nie widziałam kogoś takiego.

- Dużo rzeczy się liczy. To jak publika zareagowała na daną osobę, czy tańczący nie złamał żadnych zasad, ale największy głos ma prowadzący. - dziewczyna wskazała na mężczyznę, który przed chwilą wyszedł na parkiet aby ogłosić wyniki. - Na początku uważałam, że to bez sensu skoro jest jeden jury, ale w sumie co się dziwić skoro to nielegalne walki. - wzruszyła ramionami. - Poza tym słyszałam, że to były tancerz, ale z nieznanego nikomu powodu musiał odpuścić taniec. Jak na razie wybierał on zgodnie z głosem publiczności i faktycznie z tym kto wypadał lepiej.

Na bitwach tanecznych zawsze obowiązywały trzy zasady, których trzeba przestrzegać bo inaczej można było zostać zdyskwalifikowanym. Podczas tańca nie można było zachodzić przeciwnika od tyłu, tańczyć zbyt blisko niego, ani nie wymachiwać mu rękoma przed twarzą. Złamanie jednej z tych zasad oznaczało okazanie agresji i braku szacunku wobec przeciwnika. W przypadku gdy tańczący zaszedł przeciwnika od tyłu, przeciwnik mógł podłożyć mu nogę i wyjść z tego bez żadnych konsekwencji. Z tego co było mi wiadomo, zasady te nie obowiązywały w breakdance, ale w każdym innym stylu ulicznym już tak.

Upłynęło sporo czasu odkąd tutaj przyszłyśmy, a ja cały czas byłam zestresowana swoją walką i tym, że gdzieś w tłumie może znajdywać się James. Z tyłu głowy miałam obraz tego jak Eve rozpowiada całej szkole, że z nią przegrałam. Nie wiedziałam jak zareagowaliby na to ludzie, ale zapewne czułabym się fatalnie gdy na każdym kroku spotykałabym się z wyśmianiem. Wyczekiwałam końca walk abym mogła zatańczyć z blonydną i szybko się stąd ewakuować. Vivian miała zapisać mnie jako anonimową osobę więc miałam nadzieję, że będę wiedziała kiedy przyjdzie mój czas. Nie chciałam żeby ludzie stąd, rozpoznawali mnie na ulicy.

want to see you again [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz