3. Szacunek

8.4K 292 121
                                    

Dzisiejszy dzień zapowiadał się naprawdę dobrze. Lekko stresowałam się spotkaniem z Jamesem i Noah po lekcjach. Stwierdziłam, że ubiorę dzisiaj luźne jasne jeansy i białą obcisłą bluzkę z długim rękawem. Postawiłam na zwyczajny outfit. Przy okazji stwierdziłam, że wyprostuję włosy. Mam wrażenie, że wyglądam w nich lepiej. Może znów wrócę do prostowania ich codziennie.

Właśnie wchodziłam z Mattem do szkoły i śmiałam się z sytuacji, która wydarzyła się kilka minut temu. Matt przez przypadek oblał jakiegoś chłopaka ze szkoły energetykiem. Mina chłopaka, który został nieszczęśliwie oblany była bezcenna. Już myślałam, że mój brat za to dostanie, ale chłopak zdecydował się odejść do swojego auta i odjechać.

- Jak zaraz nie przestaniesz się śmiać to ty też na tym ucierpisz. - powiedział poważnie Matt i podniósł w górę swój już w połowie pusty napój jako groźba.

Lekko się uspokoiłam lecz nie mogłam nic poradzić na to, że uśmiech dalej cisnął mi się na twarz. Przechodziliśmy przez szkolny korytarz kierując się w stronę naszych szafek. Matt miał szafkę na przeciwko mojej więc szliśmy w tym samym kierunku. Już z daleka zauważyłam, że przy jego szafce stoją Miles i Blake.

- Siema mordini! - przywitał się mój brat z chłopakami „zbijając piony" gdy byliśmy obok nich.

Mordini? Serio?

Miles przywitał się ze mną w przeciwieństwie do jego kolegi, który utkwił we mnie chłodne spojrzenie. Ja natomiast poszłam do swojej szafki i zaczęłam wyjmować potrzebne mi na dzisiaj rzeczy. Dostałam wiadomość od Viv, że czeka już na mnie w klasie i rozmawia właśnie z Jamesem i Noah o naszym dzisiejszym spotkaniu. Zapomniałam jej o tym wspomnieć, ale jak widać sama już się o tym dowiedziała.

Zanim udałam się do klasy podeszłam jeszcze do chłopaków i zabrałam Mattowi energetyka. Stwierdziłam, że przyda mi się lekka dawka energii. Wyrwałam mu go z ręki i odeszłam jak gdyby nigdy nic, słysząc w tle jak mówi coś pod nosem.

Weszłam do klasy i pierwsze co, to skierowałam wzrok na Vivian. Po wczorajszej wizycie u fryzjera zmieniła kolor włosów na czarny. Wygladała ślicznie. Długie ciemne i proste włosy ładnie kontrastowały z jej jasnymi oczami. Dodatkowo czerwona bluzka i czarne spodnie jeszcze bardziej podkreślały jej urodę. Podeszłam do naszej ławki i usiadłam przy okazji witając się z chłopakami za nami.

- Nieźle cię ten fryzjer urządził. - zaśmiałam się patrząc na Viv.

- Odwzorował jej charakter. - powiedział prześmiewczo Noah. Dziewczyna uderzyła go pięścią w ramię, w reakcji na jego docinek.

- Mi się podoba. - powiedziałam już nie śmiejąc się lecz szczerze uśmiechając.

- Noah przyznaj, że też ci się podoba. - powiedział James szturchając swojego towarzysza z ławki.

- Jest ładnie. - powiedział jakby od niechcenia Noah i zmienił szybko temat. - To co, gotowe na dzisiejsze wyjście? - uśmiechnął się zalotnie, przybliżając się do nas. Ciągle czułam na sobie spojrzenie Jamesa jakby oczekiwał odpowiedzi szczególnie ode mnie.

- Jasne. - powiedziała Vivian i odwróciła się tyłem do chłopaków. Ja również to zrobiłam. Zadzwonił dzwonek więc nawet nie było już po co się odwracać.

Być może mi się wydaje, ale mam wrażenie, że zrobiło jej się przykro. Zmiana koloru włosów to dość duża zmiana. Niby Noah powiedział, że jest ładnie, ale powiedział to takim tonem jakby został zmuszony. W sumie to po części został. Po chwili spojrzałam na dziewczynę, tym samym zwracając jej uwagę na siebie. Patrzyłyśmy się chwilę na siebie w ciszy aż w końcu Viv się odezwała.

want to see you again [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz