Ubrana w zwykłą czarną sukienkę i luźną skórzaną kurtkę właśnie wychodziłam z domu do czekającego na mnie chłopaka. James ubrany był w czarną koszule i czarne jeansy. Co prawda wyjście do kina z nim jest spowodowane głównie przez Blake'a - bo spotykanie się z jego wrogiem jest satysfakcjonujące - to i tak cieszę się, że idę akurat z Jamsem. Polubiłam go, a on mnie więc może będzie z tego coś więcej. Chociaż nie oczekuję związku to jednak też biorę to pod uwagę.
- No w takiej odsłonie to ciebie jeszcze nie widziałam. - zaśmiałam się przywołując jego słowa z ostatniej imprezy.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz. - również przywołał moje słowa i uśmiechnął się szarmancko.
Podeszłam do bruneta nie wiedząc jak się przywitać. On natomiast odrazu wyciągnął do mnie ręce więc odwzajemniłam gest i szybko przytuliłam się na powitanie. W kinie było przyjemnie, mimo że film był beznadziejny. Głównie komentowaliśmy bezsensowne postępowania bohaterów. Po seansie stwierdziliśmy, że przejdziemy się po okolicy i porozmawiamy. Chłopak po dłuższym czasie stwierdził, że pokaże mi pewne miejsce. Nieco się zlękłam gdy przechodziliśmy przez las, ale po chwili wyszliśmy na już bardziej otwarty teren. Moim oczom ukazał się wielki kamienny most, pod którym przepływała jakaś rzeka. Wokół znajdował się las co nadawało klimat temu miejscu. Zauważyłam, że między drzewami przebijają się światła z miasta, ale poza tym nie zauważyłam tu nikogo innego prócz nas.
- Wow, ale tu ładnie. - powiedziałam szczerze, wciąż podziwiając to miejsce.
- Często tu przychodzę żeby się wyciszyć.
- Skąd znasz to miejsce?
- Kiedyś gdy ganialiśmy się z kumplem to przypadkowo tu trafiliśmy. - odpowiedział po chwili. - Od tamtej pory przychodzę tu co jakiś czas jak mam gorsze dni.
- Mało ludzi tu przychodzi. - zauważyłam spoglądając na chłopaka. - Przecież to miejsce jest takie... odprężające. Wydaje mi się, że każdy potrzebuje takiego miejsca więc dziwi mnie to, że nikogo tu nie ma.
- Wiesz, z początku przychodziło tu dużo osób. - również przeniósł na mnie wzrok. - Później był tu jakiś wypadek i ludzie się przestraszyli. Teraz mało kto tu przychodzi.
- Jaki wypadek?
- Niektórzy twierdzą, że jakaś dziewczyna została tu pobita i zgwałcona, a niektórzy, że wpadła do wody. - odwrócił wzrok i ciężko odetchnął.
- A jak ty myślisz? - zapytałam nieco przerażona.
- Myślę, że nic się nie stało, a po prostu jakaś laska się schlała i coś później naopowiadała innym.
- To ona żyje?
- A czemu miałaby nie żyć? - zapytał nieco rozbawiony moim pytaniem.
- Powiedziałeś, że wpadła do wody więc wątpię żeby ludzie nie przychodzili tu tylko dlatego, że postanowiła się popluskać. - przewróciłam oczami i zaczęłam zmierzać w stronę mostu.
- Po prostu ludzie boją się, że też mogą zostać wrzuceni do wody, Maddison. - powiedział zrezygnowany i również zaczął ze mną iść. - To, że tam wpadła nie oznacza odrazu, że umarła.
No oczywiście, śmiejmy się z głupiutkiej Maddison.
- Ale która wersja wydaje się być bardziej wiarygodna, według ciebie? - zapytałam niby obojętnie, ale nieco przestraszyłam się mając świadomość, że dzieją się tu niepokojące rzeczy. I ciągle dzieje się to w lesie.
- Raczej to z pluskaniem się. - zaśmiał się James.
Przeszliśmy się i śmialiśmy z naszej klasy, która dzisiaj znowu odwaliła jakąś dziwną akcję. Nie spodziewałam się, że dzisiejsze wyjście z chłopakiem pozwoli mi się z nim aż tak dogadać. Zaczęłam czuć trochę wyrzuty sumienia, że impulsem do tego spotkania okazał się Blake, ale gdy tylko sobie o tym przypomniałam to nawet się cieszę, że dogaduję się bardzo dobrze z jego wrogiem. Wydaje mi się, że James również cieszy się ze znajomości z siostrą przyjaciela swojego wroga numero uno. Faktycznie to miejsce miało w sobie jakiś rodzaj ukojenia. Gdy rozmawiałam z Jamsem i patrzyłam przed siebie na płynący strumień wody, wyciszałam się. Chyba najbardziej z całego spotkania ucieszyło mnie to miejsce. Zapewne przyjdę tutaj gdy będę potrzebowała pewnego rodzaju terapii. Niestety mój wewnętrzny spokój i przyjemną rozmowę z chłopakiem obok przerwał dzwonek mojego telefonu. Wyjęłam telefon z torebki i przewróciłam oczami widząc imię mojego brata na wyświetlaczu.
CZYTASZ
want to see you again [+18]
Roman d'amourŻycie 17-letniej Maddison Ross po przeprowadzce do Portland wraz z mamą i bratem wydaje się być ciekawsze niż wcześniej. Dziewczyna dobrze sobie radzi, tak samo jak jej brat - Matt. Lecz gdy Matt zaprasza swoich nowych znajomych do domu, dziewczyna...