Obudziłam się w nie swoim pokoju przez co lekko mnie sparaliżowało. Rozglądnęłam się po sypialni, w której wciąż panował mrok. Byłam tam sama i nie wiedziałam jak się tam znalazłam. Powoli zaczęło do mnie docierać co działo się tamtej nocy. Wspomnienia do mnie wróciły, a stres ponownie zasiedlił się w moim wnętrzu, lecz starałam się działać racjonalnie. Pamiętałam, że nie byłam tam sama, a był ze mną Blake. Nie wiedziałam gdzie chłopak się podział, ale nie mogłam być w tym pokoju sama. Bałam się, że nieznajomy znowu wróci.
Skąd wiedział, że tam będę i czemu zdecydował zaatakować się mnie przy tych wszystkich ludziach? Kim on, do cholery, jest i co takiego zrobiłam, że stałam się jego ofiarą? Na samą myśl o tym wszystkim zachciało mi się płakać z bezsilności, ale zamiast tego po cichu wyszłam z ciemnego pomieszczenia. Muszę być silna jeżeli chce przetrwać.
W domu panowała cisza więc starałam się nie hałasować. Ominęłam kilku nastolatków zgonujących na podłodze ciesząc się, że to nie ja skończyłam tak jak oni. Zastanawiało mnie gdzie jest organizator imprezy i czy nie boi się, że ktoś może go okraść. Na dole zauważyłam dróżkę światła dobiegającą z kuchni. Powoli zeszłam po schodach i wtedy usłyszałam głosy. Głosy, które znałam.
- Gdzie ona teraz jest? - rozpoznałam głos Logana.
- U góry, śpi. - serce zaczęło bić mi szybciej gdy usłyszałam bruneta, który jeszcze niedawno mi pomagał.
Zatrzymałam się za ścianą, tak aby chłopacy mnie nie zobaczyli. Nie chciałam podsłuchiwać ich rozmowy, ale nie miałam jak stamtąd wyjść niezauważona. A nie chciałam żeby wyszło, że podsłuchuje ich prywatną rozmowę.
- Wiesz, że ona może pomóc. - stwierdził blondyn po chwili ciszy. Ściągnęłam brwi na jego słowa, zastanawiając się w czym mogłabym pomóc.
- Nie, nie będziemy jej w to wciągać. - powiedział stanowczo.
Po słowach Blake'a zapanowała cisza przez co starałam się nie oddychać za głośno aby nikt mnie nie usłyszał. Jednocześnie przypomniała mi się obietnica, którą złożył mi brunet gdy już zasypiałam. Uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie jego słów. To wszystko było tak cholernie pogmatwane, że naprawdę chciałam jedynie spokoju.
- Musisz jakoś udowodnić, że to on był wtedy na tym moście. - powiedział Logan przez co zrobiło mi się słabiej.
Mówią o nieznajomym?
W tym samym momencie coś, a raczej ktoś zleciał ze schodów. Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam Matta. Nawet zrobiło mi się go szkoda gdy nie mógł podnieść się w swoim przebraniu dinozaura. Wykorzystałam sytuację i ukryłam się w kącie, do którego nie docierały żadne światła. Jedynym źródłem światła były ledowe taśmy w kuchni, które tam nie sięgały.
- Kurwa, Matt, co ty robisz?! - zbulwersował się Blake, jednocześnie wychodząc zza ściany. Powoli zmierzał w stronę mojego brata wraz z Loganem. Obserwowałam chłopaków stojąc pod ścianą, modląc się aby żaden z nich nie spojrzał w moją stronę.
- Gdzie byłeś? - zapytał blondyn z zainteresowaniem.
- Na randce. - odpowiedział głupkowatym tonem. - A teraz się odsuńcie bo muszę się położyć. - usłyszałam kroki w stronę salonu.
Ruszyłam po cichu do przodu i spojrzałam w ich stronę czy na pewno już poszli. Gdyby się odwrócili zapewne by mnie zobaczyli, ale w tamtym momencie byli zbyt zajęci rozmową z leżącym Mattem na kanapie. Starając się być cicho, ruszyłam szybko w stronę drzwi wyjściowych. Udało mi się w ciszy wyjść na zewnątrz, ale los miał co do mnie inne plany. Przez nagły poryw wiatru drzwi zamknęły się za mną z hukiem.
CZYTASZ
want to see you again [+18]
RomanceŻycie 17-letniej Maddison Ross po przeprowadzce do Portland wraz z mamą i bratem wydaje się być ciekawsze niż wcześniej. Dziewczyna dobrze sobie radzi, tak samo jak jej brat - Matt. Lecz gdy Matt zaprasza swoich nowych znajomych do domu, dziewczyna...