Rozdział 20

19.3K 1.2K 195
                                    

Nie tak dawno temu Kayla była pewna, że może uważać się za osobę konsekwentną. W końcu, gdy zwykle sobie coś postanawiała, to dokładała wszelkich starań, by zrealizować swój cel. Jako księgowa była maniaczką dokładności. Wszystko musiało być idealne, precyzyjne w każdym calu. Dlatego całkiem zabawny był fakt, że w jej życiu osobistym te zasady nie miały najmniejszego odwzorowania. Nie dość, że co chwilę zmieniała zdanie, to jeszcze realizacja jej planów zwykle miała niewiele wspólnego z pierwotną wersją pomysłu. Idealnym tego przykładem była relacja Kayli z seksownym instruktorem.

Dziewczyna niemal każdego dnia budziła się z zupełnie innymi pomysłami na ich znajomość. Bo spójrzmy na to obiektywnie. Najpierw uciekała od treningów z Ryanem, twierdząc, że ten człowiek jest dla niej nieodpowiedni. Potem gdy już stwierdziła, że „nieodpowiedni" można zamienić na „intrygujący", to zaczął jej przeszkadzać fakt, iż instruktor prawdopodobnie chce ją tylko i wyłącznie wykorzystać. Przespać się i porzucić. Co, oczywiście, jeszcze wtedy w jej mniemaniu było karygodnym zachowaniem. A gdy zdała sobie sprawę, że ta opcja wcale nie jest taka zła, to nagle się okazało, że plany instruktora wobec dziewczyny wcale nie są tak nikczemne. I co zabawne, w tym momencie nagle nie odpowiadało jej to, że ten facet może chcieć czegoś więcej.

Wyglądało na to, że Kayla sama nie potrafiła się zdecydować, czego tak właściwie żąda od tego mężczyzny. Co chwila zmieniała zdanie. I choć jest to jakiegoś rodzaju przywilej każdej kobiety, to wcale nie było to w porządku. Można było jedynie współczuć biednemu Waltonowi, że musi przez to przechodzić. Zwłaszcza że w głowie Kay wciąż pojawiały się nowe myśli, nowe wątpliwości. I to coraz bardziej pokręcone.

Nikogo więc zapewne nie zaskoczy fakt, że jadąc samochodem z Ryanem do rodzinnego domu Kayli, w głowie dziewczyny pojawiało się multum różnych myśli. Ciemnowłosa starała się przeanalizować każdą możliwą sytuację, jaka mogła mieć miejsce w domu jej rodziców. Starała się przewidzieć szalone pomysły Barbary Benson i znaleźć odpowiedź na jeszcze niezadane pytania. Wychodziła przy tym z siebie i wcale ta cała kalkulacja nie sprawiła, że poczuła się lepiej.

- Wszystko w porządku, Kay? – Zapytał Ryan. Mężczyzna, co chwilę zerkał w stronę siedzącej obok dziewczyny, mając pełną świadomość tego, co może się dziać w jej głowie. Ale jak to facet, przez długi czas nie wiedział, czy powinien w jakikolwiek sposób jej teraz przeszkadzać. Bowiem najwyraźniej zdawał sobie sprawę, że nie ma nic gorszego niż milcząca kobieta.

- W porządku. Pewnie, że w porządku. A jak ma być?

I cholera, nie miał racji. Gorsza od milczącej kobiety, jest rozdrażniona kobieta.

- Wyluzuj – zaśmiał się pod nosem (ile on miał lat, by nie wiedzieć, że w takiej sytuacji śmiech nie jest wskazany?). – Nic złego się przecież nie stanie.

- Nie znasz mojej mamy – odpowiedziała Kayla, patrząc wprost na instruktora. Prawdopodobnie oczekiwała jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego, ale Ryan (co było rozsądnym rozwiązaniem w tym konkretnym momencie) nie spuszczał wzroku z drogi. – Problem polega na tym, że ona już teraz tak łatwo nie odpuści. Będzie próbowała nas ze sobą zeswatać. Nie masz pojęcia, w co się wpakowałeś. W co nas wpakowałeś.

Dopiero teraz Ryan pozwolił sobie zerknąć na Kay. Jego niebieskie oczy świeciły chłopięcym blaskiem. Napięcie, które towarzyszyło pannie Benson w żadnym razie go nie dotykało.

- Przynajmniej siedzimy w tym razem – oznajmił, szeroko się uśmiechając. A gdyby tego było mało, puścił jej oczko. I to po raz kolejny całkowicie złamało Kaylę.

Prychnęła, mając nadzieję, że w ten sposób ukryje lekki uśmiech, jaki pojawił się na jej twarzy. Teraz już kompletnie nie pamiętała o planie Christy, który obejmował wykorzystanie i złamanie instruktorkowi serca. Nie pamiętała nawet o radach Leanne, która kategorycznie nie zgadzała się ze swoją jasnowłosą przyjaciółką. Prawda była taka, iż Kay w tym momencie niewiele myślała o tym, co powinna zrobić, a czego nie. Nagle wszelkie wątpliwości i słabo ułożone plany działania były mało istotne.

Figure You OutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz