[rozdział 6]

123 7 0
                                    

Pov. Ethan

-Uważaj!-krzyknąłem ściągając Darcy w dół kiedy rozległ się dźwięk pierwszego strzału

Od razu stanąłem przed nią i zacząłem strzelać do GSK, bo jak zwykle nie umieją się zachować tylko zawsze muszą zachowywać się jak dzikie zwierzęta, a pewnie i one są grzeczniejsze. Po chwili przy pomocy policji było już po wszystkim. Odwróciłem się w stronę dziewczyny, a widząc, że dalej kuca na ziemi wyciągnąłem do niej rękę mówiąc:

-Wstawaj kadeciaku-złapała za moją rękę i podniosła się

Kiedy podniosła głowę zobaczyłem, że leci jej krew z nosa przez co się trochę przeraziłem, ale zgłaszała na swoim radiu, więc nie chciałem jej przeszkadzać dlatego tylko się patrzyłem.

-Zaraz wrócimy do negocjacji tylko daj nam ogarnąć tu sytuację-powiedziała błędnie odbierając najwidoczniej czemu się tak patrzę

-Nie o to chodzi-machnąłem ręką-Leci Ci krew z nosa-zauważyłem na co automatycznie podłożyła rękę zatykając miejsce krwotoku i pochyliła głowę do przodu. Co mnie zdziwiło, w jej błękitnych tęczówkach zauważyłem przez ułamek sekundy panikę, ale jej zachowanie wskazywało na to, że to nie pierwszy raz.

Cała ta dzisiejsza sytuacja była strasznie dziwna i nie mogłem przestać o niej myśleć. Dlaczego ściągnąłem Darcy w dół, a kiedy zaczęła lecieć jej krew się wystraszyłem? Przecież to tylko pies...

-Ethan!-krzyknęła Heidi stojąca dwa kroki ode mnie tak głośno, że wyrwała mnie z zamyślenia-Kontaktujesz czy nie? Bo dzisiaj zaczynam w to wątpić.

-Nie kontaktuję-odburknąłem krzyżując ręce na klatce piersiowej po czym zapanowała na kilka sekund cisza-Idę się przejść, może wtedy połączą mi się kabelki w mózgu i będę kontaktować-stwierdziłem podchodząc do drzwi wyjściowych-Żegnam, adios-pożegnałem się żartobliwie

Jako, że od kilku godzin padał deszcz po raz pierwszy od dobrych kilku tygodni naciągnąłem kaptur na głowę i ruszyłem przed siebie.

Odkąd znalazłem wraz z Heidi profil Darcy na stronie sierocińca nie rozmawiałem ani z dziewczyną ani z Erwinem-mimo, że on pamięta ją jak przez mgłę, ale pamięta-o tym jakie mogą istnieć powiązania między Siwą a kadetką. Jednak ta sprawa cały czas chodziła mi po głowie. Przez pewien moment życie w mieście było relatywnie spokojne, czas płynął wolno i wszystko było tak jak zawsze, ale wtedy zjawiła się Darcy zakłócając to. Nie to by mi to nad wyraz przeszkadzało, bo droczenie się z nową policjantką było całkiem miłe, ale strasznie mieszało mi to ten chwilowo spójny obraz mojego życia.

Kiedy tak szedłem z wzrokiem wbitym w chodnik w pewnym momencie poczułem jak na kogoś wpadam przez co upadłem na chodnik, jak się okazało tuż obok rozbitej butelki. Jednak lekki ból w okolicach prawej kostki zwiastował, że jednak częściowo w odłamki szkła.

-Przepraszam, nie patrzyłam przed siebie i jakoś tak wyszło-zaczęła jak mogłem się domyślić po barwie głosu dziewczyna i to znajoma mi-Wszystko w porządku?-zapytała kucając i w tym momencie prawdopodobnie na naszych twarzach malowało się zaskoczenie wymieszane wraz z zdziwieniem-Hej Ethan-przywitała się po chwili

-Hej Darcy-uśmiechnąłem się na to, że to akurat ona po czym spojrzałem na nogę, która trochę mnie bolała-Będę żyć-odpowiedziałem na jej pytanie

-Masz szkło w nodze-zauważyła podając mi rękę bym nie siedział na mokrym chodniku

-Nie z takich rzeczy wychodziłem-machnąłem lekceważąco ręką, ale kiedy tylko postawiłem częściowo ciężar na rannej nodze syknąłem z bólu

Kadetka | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz