[rozdział 10]

130 4 0
                                        

Pov. Darcy

Kiedy się przebudziłam na dworze było ciemno, a mi rozsadzało głowę i bolały mnie wszystkie mięśnie. Wiedziałam, że nie mam żadnych innych lekarstw niż przeciwbólowe, więc sięgnęłam po telefon by napisać do Hannah lub Meliski z prośbą o kupienie mi lekarstw. Jak tylko włączyłam urządzenie oślepił mnie blask, ale po chwili moje oczy się przyzwyczaiły do intensywności światła. Zanim jeszcze odblokowałam komórkę zobaczyłam powiadomienie o nieodebranym połączeniu od “Ethan kryminalista” i 2 wiadomościach od chłopaka.

Rozmowa z Ethan kryminalista

Ethan kryminalista: Jak wstaniesz to zajrzyj pod drzwi numer 8(błagam powiedz, że to twoje), bo zostawiłem Ci tam jakieś rzeczy, które mogą Ci się przydać

Ethan kryminalista: A jakbyś potrzebowała czegoś to pisz lub dzwoń

Wywlokłam się z łóżka i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że dalej jestem w policyjnym mundurze. Jak wróciłam do domu to byłam tak zmęczona i tak źle się czułam-czego nie chciałam przyznać podczas negocjacji-że od razu zasnęłam i nawet nie zdążyłam się przebrać. Jednak najpierw postanowiłam zobaczyć co zostawił mi Ethan pod drzwiami, które byłam zdziwiona zapamiętał poprawnie.

Przeczłapałam się do drzwi, a po tym jak je otworzyłam zobaczyłam stojącą na wycieraczce torbę z której wystawał między innymi sok malinowy. W środku znajdowały się też leki na zbicie temperatury i na ból gardła czy herbata wraz z imbirem. Była również karteczka z krótką notatką. “Nie wiem jakie masz leki, ale pewnie Ci się przydadzą. -Ethan aka osoba, która wykazała się dużą głupotą i jest teraz poszukiwana”. Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem na ten gest. Nie dość, że wysłał mnie z służby do domu czego ceną było zdradzenie przez niego swojej tożsamości to jeszcze pomyślał o tym, że mogłam potrzebować lekarstw.

-Niby kryminalista, ale całkiem miły z niego kryminalista-wymamrotałam półgłosem wracając do środka

Czekając aż zagotuje mi się woda na herbatę napisałam do chłopaka z podziękowaniami. Dosłownie sekundę później rozbrzmiał dzwonek telefonu, a na ekranie pokazało mi się, że dzwoni “Ethan kryminalista”. Jako, że dalej trzymałam telefon w dłoni odebrałam od razu.

-Jak się czujesz?-natychmiast zadał pytanie, zdawało mi się, że słyszałam w tym realną troskę i przejęcie moim stanem zdrowia

-Jako tako-odpowiedziałam lekko zachrypniętym głosem, po czym zapadła cisza, która na szczęście nie trwała długo

-Załatwiłem Ci przy pomocy Lucy dwa dni wolnego-wypalił nagle, a ja zmarszczyłam brwi zdziwiona nie do końca rozumiejąc znaczenie jego słów

-Co zrobiłeś?-zapytałam powoli będąc lekko oszołomiona

-Załatwiłem Ci dwa dni wolnego, chciałem więcej, ale to już musisz dostać zaświadczenie lekarskie-powtórzył spokojnie z wyczuwalną dumą z swojego czynu

Na chwilę zaniemówiłam. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś taki jak Ethan będzie się mną tak martwił. Wydało mi się to… naprawdę miłe, szczególnie, że jedyną osobą, która kiedykolwiek martwiła się o mnie przez dziewiętnaście lat mojego życia była Abi, więc doznanie ponownie uczucia, że ktoś się interesuje tym jak się czuję było przyjemne.

-Dzięki-powiedziałam kiedy w końcu otrząsnęłam się-Doceniam to co zrobiłeś.

-Nie ma sprawy kadeciaku-słyszałam w jego głosie, że się uśmiechał na co sama się uśmiechnęłam-Jakbyś czegoś potrzebowała to mów śmiało.

-W sumie to potrzebowałabym jednej rzeczy-zaczęłam nieśmiało, trochę zażenowana myślą poproszenia o pomoc, ponieważ całe życie musiałam radzić sobie sama. Nie chciałam też prosić go o cokolwiek po tym co już dla mnie zrobił, ale wiedziałam, że w moim obecnym stanie nie ma szans, że dałabym radę sama to zrobić-Nie mam w domu nic do jedzenia i…-przycisnęłam ramieniem telefon do ucha i zaczęłam bawić się swoimi palcami by rozładować trochę stres

Kadetka | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz