[rozdział 8]

108 5 4
                                    

Pov. Darcy

-Daaarcyyyy!-usłyszałam radosny krzyk Hannah na radiu

-Haaanaaah!-odpowiedziałam tak samo równie szczęśliwa jak ona

-Gdzie jesteś mój ukochany kadeciak?-zapytała podekscytowana

-Ale miłość Hannah to wyznawaj Darcy po godzinach pracy-zażartował Stream

-Ha ha, ale śmieszne-skwitowała ironicznie dziewczyna-To gdzie jesteś Darcy?

-Zaraz będę na komendzie-poinformowałam ją i skręciłam w ulicę tam prowadzącą

Cieszyłam się niemiłosiernie, że wreszcie będę miała z kim jeździć, bo odkąd Ethan z Aidenem i Melisą wrócili do domu strasznie się nudziłam. Już po chwili zobaczyłam stojącą przed budynkiem policjantkę. Definitywnie była równie uradowana tym, że będzie jeździć ze mną co ja, że nie będę musiała robić tego sama.

-No witam kadeciaka co dziś sam jeździł-powiedziała wsiadając do auta

-Idziesz kierować oficerku, na drugiej zmianie włączam passenger princess mode-uśmiechnęłam się cwanie

-Pytanie kiedy ty nie jesteś passenger princess-zaśmiała się przesiadając się na miejsce kierowcy

-Aha, zaraz będziesz jeździć sama tą Hannah-zagroziłam żartobliwie-Ja jestem tu już charytatywnie za to ty dopiero zaliczasz godziny pracy.

-No już się tak nie wymądrzaj tym kadeciakiem-uśmiechnęła się rozbawiona

Uwielbiałam jeździć z Hannah czy Meliską. Kiedy Lucy była na zwolnieniu lekarskim dziewczyny wzięły mnie "pod swoje skrzydła" czemu ani trochę nie protestowałam, bo będąc z nimi praca stawała się czystą przyjemnością. Nie to, żeby mi się źle jeździło z Lucy, ale mną a dziewczynami była zdecydowanie mniejsza różnica wiekowa, więc po prostu lepiej się dogadywałyśmy.

-Czemu Ty wzięłaś kolejną zmianę?-zapytała zdziwiona moją decyzją-Naprawdę chce Ci się aż tak pilnować porządku w mieście?

-W życiu-prychnęłam rozbawiona-Dzisiaj tu nie ma nic do pilnowania, przez ostatnie osiem godzin działo się dosłownie nic. Tak bardzo, że pomogłam Ethanowi w opiece nad Aidenem i Melisą.

-Morwin, ale to herwin, niesamowite-zaśmiała się, a ja nie do końca zrozumiałam o co jej chodzi, jednak postanowiłam zignorować ten fakt-Tym bardziej dziwię się twojej decyzji o nadgodzinach.

-Nie ma nawet połowy jednostki, a ja nie mam żadnych planów, więc czemu nie-wzruszyłam ramionami-Poza tym z tobą zawsze chętnie pojeżdżę.

-Słodziak jesteś-rozczochrała mi włosy, a ja się zrewanżowałam tym samym-Wiesz gdzie pojedziemy? Patrolować Paleto, skoro w mieście nic się nie dzieje.

-No bo na pewno tam będzie się dużo dziać, tak tak-pokiwałam ironicznie głową

Spojrzałam z nudy na tablet policyjny, a jak zauważyłam powiadomienie o napadzie na Willę pisnęłam ze szczęścia, że coś się w końcu dzieje. Hannah spojrzała na mnie zdziwiona, więc powiedziałam:

-Mamy napad na Willę-wytłumaczyłam

-Serio?-spytała z wielkim uśmiechem na co przytaknęłam-A podobno nic się nie dzieje w tym mieście dziś.

-Bo dosłownie nic się nie działo! Ale jak zawsze jak ty przychodzisz to nagle jest nie wiadomo ile interwencji. Jak Ty to robisz?

-Magia kadeciaku, czysta magia-odpowiedziała na co się zaśmiałam.

Kadetka | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz