[rozdział 16]

95 4 9
                                        

Pov. Darcy

-Dzięki za dzisiaj-powiedziałam szybko, jednocześnie przytulając Ethana-Mimo, że jesteś kryminalistą to całkiem miły kryminalista z Ciebie-podniosłam głowę do góry, widząc to, że się uśmiecha sama miałam ochotę się uśmiechać.

-Z Ciebie też jest całkiem miły pies-odpowiedział-A teraz leć jeśli nie chcesz by Monthana był na Ciebie zły, a Mike miał kolejny pretekst do plotkowania.

-Fakt-zaśmiałam się na myśl o tym, że Mike znowu stanie się największą plotkarą jaką kiedykolwiek znałam

Chętnie bym postała tak dłużej czy w ogóle dalej oglądała spadające gwiazdy, ale kiedy sobie przypomniałam o tym, że za dwie albo już nawet minutę zaczynam służbę nie miałam wyjścia jak pobiec ponownie w kierunku komendy. Szybko przebrałam się w mundur po czym zgłosiłam:

-301 status 1-mówiłam to wychodząc z szatni, jak tylko otworzyłam drzwi to wpadłam na Mike'a. Wystraszona krzyknęłam odskakując do tyłu-Mike!

-Dzięki, też znam swoje imię. Natomiast nie znam imienia tego chłopaka z którym przytulałaś się przed komendą-uśmiechnął się cwanie, a ja już wiedziałam, że przełączył się na tryb plotkary-Czyżby to był młodszy z braci Knuckles, Ethan?-cały czas dotrzymywał mi kroku mimo, że nie szłam wcale tak wolno

-Podobno masz swoje sposoby, więc myślę, że dasz radę się sam tego dowiedzieć-tym razem to ja uśmiechnęłam się wiedząc, że da mi to spokój na co najmniej jeden dzień

-Podejmuje to wyzwanie-odpowiedział odważnie-W ogóle to nie uwierzysz jaką nam ekipę zmontowałem na dzisiejszą zmianę.

-Już się boję-prychnęłam rozbawiona faktycznie obawiając się tego co wymyślił

-Ty, ja, Hannah i Crackers-powiedział dumny z siebie, a ja przystanęłam niedowierzając

-Kto się na to zgodził?-zapytałam przetwarzając to co właśnie usłyszałam

-O dziwo i Gregory i Lucy.

-Muszę przyznać, że naprawdę niezły gang olsena nam ogarnąłeś na dziś-pokręciłam jednocześnie rozbawiona i załamana głową, bo nasza czwórka to nieprzewidywalna i wybuchowa mieszanka

-Darcy, Mike natychmiast do radiolki!-krzyknął na radiu Krackers

Oboje zaczęliśmy biec w stronę garażu nie zadając zbędnych pytań. Dopiero jak byliśmy w radiowozie to dowiedzieliśmy się, że tak nie musieliśmy się śpieszyć, ponieważ "to tylko napad na Jubilera i inni też reagują".

-Przysięgam, że kiedyś sprzedam Ci takiego kopa w dupe-zapowiedział Mike całkowicie poważnie, wizja tego wydała mi się tak śmieszna, że się roześmiałam, a chwilę później dołączyła do mnie Hannah

-Wiesz co jest najlepsze? Ja się nie zaczęłam śmiać z tego co Mike powiedział, tylko dlatego, że ty się zaczęłaś śmiać-powiedziała na co ponownie się roześmiałam

Wesoła atmosfera ulotniła się tak szybko jak tylko podjechaliśmy pod Jubilera, ponieważ jak się okazało był tam również nasz szef.

-Dalej pamiętam jak chciał nas wrobić w raport o tym jak kwiatki na komendzie prowadzą fotosyntezę-wyszeptał do mnie Mike na co jedynie kiwnęłam głową by nie mieć potem problemów ze względu na potencjalne przerwanie Gregoremu

-Hannah, Ty będziesz odpowiedzialna dziś za negocjacje-zwrócił się do siostry-A Ty Darcy, będziesz ją ubezpieczać.

-Jak ma mnie ubezpieczać jak kadeci nie mają dostępu do broni?-zapytała uprzedzając moje pytanie

Kadetka | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz