Pov. Darcy
-Odzwoniłabym po pierwszym nieodebranym połączeniu-powiedziałam od razu kiedy odebrałam połączenie od Ethana-Nie musiałeś dzwonić do mnie aż, ile? Siedem razy-stwierdziłam po policzeniu powiadomień znajdujących się na ekranie
-Przynajmniej w końcu odebrałaś-w jego głosie wybrzmiała taka nuta, że mogłam się założyć, że wzruszył ramionami
-Co jest aż tak pilnego, że zadzwoniłeś do mnie siedem razy pod rząd?-zapytałam biorąc łyka herbaty
-Staniesz mi jako zakładnik?-rzucił obojętnie, odstawiłam kubek na blat i patrzyłam się pusto przed siebie nie wiedząc co mam odpowiedzieć, ale kiedy usłyszałam po chwili śmiech rozluźniłam się uświadamiając sobie, że to był żart-Robisz coś?
-Nic konkretnego, a co?
-Bo jeżdżę bez celu po mieście nudząc się, a z kimś to zawsze raźniej i tak sobie pomyślałem...
-Chętnie pojeżdżę z Tobą bez celu po mieście-przerwałam mu
-To będę za chwile pod twoim blokiem-mimo, że od razu po tym się rozłączył to i tak wyczułam zmianę jego tonu. Był weselszy, prychnęłam rozbawiona kręcąc głową.
Przebrałam się szybko w jakiekolwiek bardziej wyjściowe ubrania i wsadziłam do kieszenii najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy miałam wziąć klucze z kredensu zatrzymałam wzrok na chwile na maskotce wydry i papierowym żurawiu. Obie te rzeczy dostałam od w mniejszym bądź większym stopniu ważnych dla mnie osób. W sumie to oddawały one idealnie osobowość Abi i Eth'a. Jak tylko wyrwałam się z ciągu rozmyślań to chwyciłam klucze, zamknęłam drzwi zostawiając jedynie włączone lampki zawieszone pod sufitem przez co mieszkanie wyglądało uroczo i zbiegłam po schodach. Oczywiście uważając by się nie wywrócić czy nie wpaść na ścianę, bo gdybym to zrobiła to najpewniej znowu zaczęłaby boleć mnie rana po postrzale.
Wyszłam przed blok i zobaczyłam opartego o auto chłopaka. Widząc siebie nawzajem oboje się uśmiechnęliśmy, a on dodatkowo w typowy dla niego sposób przekręcił głowę w prawo.
-Hej Eth!-zawołałam podchodząc bliżej
-Hej Dani-jego uśmiech się powiększył, a wzrok wędrował po mojej twarzy aż zatrzymał się na włosach-Pewnie się powtórzę, ale strasznie pasują Ci te Twoje koczki. Uroczo w nich wyglądasz.
-Oh przestań, bo jeszcze się zarumienię-dałam mu kuksańca w bok śmiejąc się, chociaż faktycznie poczułam jak robi mi się cieplej w okolicy policzków i uszu
-Ohh-zaczął przedrzeźniając mnie za co dostał jeszcze jednego kuksańca w bok-Już nie przesadzaj, to nic takiego-zaśmiał się-Poza tym uważam, że rumienienie się nie powinno być rzeczą wstydliwą, zazwyczaj dziewczyny wyglądają jedynie bardziej uroczo z rumieńcami.
-Właśnie, bo nigdy nie wspomniałeś czy miałeś kiedyś jakąś dziewczynę, a ja ci mówiłam o Abi, nawet całkiem sporo.
Otworzył mi drzwi, po czym obszedł auto i wsiadł co też zrobiłam.
-Nie miałem-włączył silnik i wjechał ponownie na ulicę-Zazwyczaj kończyło się na etapie zauroczenie, randki, bo albo okazywało się, że nie były jednak mną zainteresowane albo kiedy dowiadywały się, że robię nielegalne rzeczy-wzruszył ramionami i zaczął stukać palcami o kierownicę czekając na zielone światło
-Do dupy pytanie zadałam, bo nie wiem co mam teraz odpowiedzieć-jęknęłam chowając twarz w dłoniach
-Zawsze możesz nic nie odpowiedzieć i włączyć muzykę albo możemy siedzieć w ciszy. Każda opcja jest dobra, bo Ty jesteś tu.
CZYTASZ
Kadetka | 5city
FanfictionKiedy Darcy Bunny nagle pojawia się w Los Santos jako nowa kadetka Ethan Knuckles zaciekawia się tym skąd się wzięła w mieście i jakie ma połączenie z jego przyjaciółką Heidi Bunny, która ma takie samo nazwisko. Jakie sekrety wyjdą na światło dzienn...