[maraton 3/4]
Pov. Darcy
-Macie jakieś plany na wakacje?-zapytała Melisa z którą byłam na patrolu
-Nie umrzeć w nowej pracy, salut-zasalutowałam żartobliwie
-Nie oszaleć z moim bratem, salut-Hannah zrobiła to samo na co wszystkie trzy wybuchnęłyśmy śmiechem-A ty Meliska?
-Planuję odwiedzić rodzinę pod koniec sierpnia-odpowiedziała
-Fajnie-stwierdziła Hannah, a w tym samym momencie poczułyśmy uderzenie w nasze auto przez które uderzyłam się głową w zagłówek przede mną-Czy umie Pan kurwa jeździć?-krzyknęła dziewczyna do chłopaka w drugim aucie-Kto dał Panu prawo jazdy?!
Nagle poczułam wilgoć pod nosem, a kiedy przetarłam ręką to miejsce zauważyłam krew. Będąc przyzwyczajoną do takich sytuacji ścisnęłam palcami skrzydełka nosa i pochyliłam głowę do przodu. W tle słyszałam jak Hannah poucza obywatela dzięki czemu mogłam się domyśleć, że sytuacja się uspokaja.
-Czy komuś coś się stało albo potrzebuje pomocy?-zapytała z troską Melisa gdy ponownie ruszyłyśmy
-Chyba tylko auto ucierpiało, więc musimy podjechać na mechanika-poinformowała nas Hannah, która kierowała
-Ja potrzebuje jedynie chusteczki, jeśli któraś z was ma, ale jak nie to chill-powiedziałam cały czas zaciskając nos
-Trzymaj-Melisa podała mi paczkę chusteczek, a kiedy zobaczyła, że leci mi krew z nosa spytała-Wszystko w porządku Darcy? Może chcesz byśmy podjechały na szpital i medyk Ci pomógł?
-Nie, nie trzeba. Wiem jak radzić sobie w takich sytuacjach-odpowiedziałam wycierając lekko już zaschniętą krew z dłoni i spod nosa-Już po wszystkim, ale dzięki za troskę-uśmiechnęłam się do zielonowłosej
Zajechałyśmy na warsztat by naprawić radiowóz. Jak tylko wysiadłyśmy usłyszałam "radosny" krzyk.
-Kadet Heidi Bunny wannabe łącznie z nazwiskiem!-zawołał Ethan nawet już nie wiem który raz w przeciągu ostatnich dni
-Co tu się właśnie wydarzyło?-zapytała Hannah słysząc po raz pierwszy moje przezwisko
-Ethanowi tak bardzo nudzi się w życiu, że próbuje mnie zdenerwować nazywając mnie "Heidi Bunny wannabe łącznie z nazwiskiem"-wytłumaczyłam podchodząc do jedynego obecnego mechanika, którym był wspomniany chłopak-Ale słabo mu to idzie-uśmiechnęłam się triumfalnie tym samym go denerwując
-Jeszcze zobaczysz, że kiedyś mi się uda-wyszeptał tak bym tylko ja to usłyszała-W czym mogę pomóc miłym Paniom i Heidi Bunny wannabe?-wyszczerzył zęby w uśmiechu kontynuując swój głupi żart, który powoli zamieniał się w nasze indywidualne zawody. On chciał mnie zdenerwować, a ja starałam się mu to utrudnić.
-Słuchaj Knuckles junior, wyrażaj się z szacunkiem o funkcjonariuszce LSPD Darcy Bunny-powiedziała Hannah-Chyba, że chcesz dostać mandat za obrażanie Darcy, która obecnie znajduje się na służbie. Auto jest do naprawienia, bo jakiś idiota w nas wjechał.
-Jestem w stanie to wywnioskować po krwi znajdującej się na mundurze funkcjonariuszki Los Santos Police Department Darcy Bunny-uśmiechnął się ironicznie po czym zabrał się za naprawianie pojazdu
Patrzyłam na chłopaka zastanawiając się co on ma w głownie. Nic mu nie zrobiłam, a jednak chciał mnie wkurzyć.
-Nie denerwuje Cię to?-zapytała nagle Hannah
-Denerwuje, ale nie dam mu tej satysfakcji-odpowiedziałam
-Mądre. Jakby nie patrzeć jesteś trochę podobna do Heidi i w dodatku macie to samo nazwisko-stwierdziła, a ja tylko wzruszyłam ramionami-Jesteście jakoś spokrewnione czy coś?

CZYTASZ
Kadetka | 5city
FanfictionKiedy Darcy Bunny nagle pojawia się w Los Santos jako nowa kadetka Ethan Knuckles zaciekawia się tym skąd się wzięła w mieście i jakie ma połączenie z jego przyjaciółką Heidi Bunny, która ma takie samo nazwisko. Jakie sekrety wyjdą na światło dzienn...