Pakowałam do plecaka, śniadaniówkę, zapakowaną jak prezent, w złotą kokardę. To był mój pierwszy dzień w nowej Akademi Nortpole. Podeszłam do wieszaka, i ubrałam kurtkę, czekając aż bracia przyjadą. Alex i Max, przyszli, z plecakami. Założyli kurtki, i poszli do garażu. Szczerze, myślałam że pójdziemy na piechotę, ale to przecież rodzina Whitów. Max wyjechał czerwonym Porshe, i kazał mi wsiadać. Puścił mi oczko, a ja otworzyłam drzwi, i wtamrmosiłam plecak do środka Porshe. Zapięłam pasy, które były czarne, i miały logo Porshe. Max włączył radio, a tam muzyka Miłość miłość w Zakopanem..
- miłość miłość w Zakopanem tuturu, polewamy się szampanem tuturu... — śpiewałam pod nosem. Max wyłączył radio, gdy była ta scena, i razem z Alex'em wysiedliśmy, a Max poszukał miejsce do zaparkowania auta, po lewej stronie budynku ogrodzonego. To była wielgaśna szkoła! Po lewej i prawej stronie, była jedna ławeczka, a z tyłu nich trawa i wielkie różowe japońskie drzewo. Po prawej stronie ławeczka okupiona była przez grupkę dziewczyn, które malowały się. Przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia gdy wzdychali do Maxa, który dołączył do nas po zaparkowaniu Porshe. Weszliśmy do środka. Na środku były niebieskie szafki dwustronne, w których stały dziewczyny, i przeglądały coś na telefonie. Poszłam do szafki, która dzieliła mnie od dziewczyn, i zdjęłam kurtkę, trzymając w prawej ręce klucz, którym teraz ze zmarszczonymi brwiami, grzebałam w szafce. Otworzyłam ją, i włożyłam kurtkę, a po chwili buty. Siłowałam się z szafką, by zamknąć ją przez moją kurtkę. Zamknęłam, i podeszłam do dziewczyn, razem z Maxem. Alex poszedł na lekcje, a ja idę później. Dziewczyna brunetka, była ubrana w mundurek cały biały, oprócz spódnicy, która była czarna i krótka. Żula gumę balonową, która po chwili pękła. Trochę gumy padło na moją twarz. Max schował się za szafkami gdy zobaczył kolegę, a ja byłam sama. Dziewczyny zaczęły się śmiać, a ja spuściłam wzrok na podłogę. Nagle śmiechy ucichły, i podniosłam glosę. To Max, który stał obok mnie i obejmował mnie ramieniem. Zmarszczył brwi.
- Co tu się dzieje? - spytał Max, patrząc na nie od góry do dołu.
- Nic.... Przepraszam M-Max nie wiedziałam że to twoja dziewczyna! - krzyknęła z żalem pod koniec blondynka, ubrana w ten sam mundurek co brunetka i ja.
- Za przeproszeniem co kurwa?! - krzyknęłam, zakładając ręce na piersi. Zmarszczyłam brwi, a dziewczyny uniosły pytająco brew. Poczułam jakby zaraz miały znowu się zaśmiać, a ja znowu spuszczę głowę w dół.
- To nie jest twoja dziewczyna? C-co to za lafirynda? - spytała brunetka, marszcząc lekko brwi - jak masz na imię? - spytała, zbliżając się do mojego mundurka, na którym miałam przyczepiona plakietkę z imieniem i nazwiskiem. Zbladła, i szepnęła coś blondynce. Blondynka popatrzyła na mnie, z wybałuszonymi oczami, gdy brunetka odsunęła się od niej.
- A-Amy W-White? T-to twoja s-siostra? - spytała znowu blondynka, z przestraszonym wzrokiem. Max kiwnął głową, a one pobiegły, wcześniej przepraszając. Nagle zadzwonił dzwonek, i musiałam iść na lekcje.
- Papa! - krzyknęłam biegnąc w stronę sali.
- Pa! - krzyknął Max. Opierał się o szafkę, i wyjął papierosy i zapalniczkę. Znowu ruszyłam się z miejsca, ponieważ przystanęłam chwilę by popatrzeć na niego. Posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił, i pobiegłam do sali.
*Na lekcji*
- Zapiszcie ten temat do zeszytu, o pierwiastkach, bo będzie na testach...HALO! - krzyknęła pod koniec, a raczej wydarła się, a ja wystraszyłam się. Pochyliłam się nad zeszytem, w prawej ręce trzymając długopis, i cicho westchnęłam. Zapisałam i z ulgą odetchnęłam.
Po lekcjach, spotykałam się z braćmi w szatni. Obok Maxa był chłopak. Brunet, z niebieskimi oczami, i czarną bluzą, oraz bojówkami. Popatrzył na mnie, i przybyliśmy piątkę. Max zaśmiał się lekko, z zamkniętymi powiekami, zaciśnięta ręką przypominającą odwróconą pięść, przykładał do ust. Podeszłam do szafki i ubrałam się. Po chwili, podeszła do bruneta blondynka. Ta sama co wcześniej. Ona spojrzała się na mnie, i wybałuszyła oczy, i przytuliła się do bruneta. Poszliśmy razem, a ja mocno obserwowałam te dziewczynę. Dotarliśmy do auta, i wszyscy usiedliśmy do środka. Usiadłam obok bruneta i Alex'a, a Max obok blondynki. Max prowadził.
Po 10 minutach, dotarliśmy ponieważ mieszkaliśmy blisko. Blondynka wybałuszyła oczy, i otworzyła lekko buzie, gdy zobaczyła nasz dom. Weszliśmy do środka, a blondynka, wyglądała jakby była w siódmym niebie. Poszłam na górę, a reszta siedziała na kanapie i rozmawiała. Weszłam do pokoju, i odetchnęłam 10 minut. Do czasu gdy przeszedł niespodziewany gość...
CZYTASZ
Stay with me 2
Подростковая литератураKiedyś: zagubiona dziewczyna razem z dyszącą na karku Agatą Bohnach. Nie czująca się pewnie by zagadać do tej osoby. Teraz: Pewna siebie, razem z 5 rodzeństwa którzy oddali by za nią życie. Razem z tą sobą żyje w jednym domu. Bogata willa, szkoła...