13 ~ Love with freak ~

1 0 0
                                    

Następnego dnia, poszłam do szkoły. Nachylałam się nad plecakiem, by spakować jedzenie i wyjść. Gdy wyszłam poszłam w stronę garażu, braci i wsiadałam do auta Maxa. Był to czerwono - krwisty Mercedes. Rzuciłam plecak, na tylne siedzenie gdzie siedział Alex, który chwycił mój plecak rękami, i położył obok jego siedzenia. Bracia jechali jednocześnie kłócąc się o Isane. Zdziwiłam się że Max potrafił jednocześnie prowadzić autem, i wychylać głowę do tyłu, tak żebym widziała jego lewy policzek, nie martwiąc się że wydarzy się wypadek. Zmarszczył brwi.
- A co ty o niej wiesz co? Uprawiałeś z nią seks? - spytał Max. Alex sycząc przez zęby, upomniał go, bo siedziałam obok niego, i teraz obojga patrzyli na mnie, a ja zestresowałam się. Zaczynał boleć mnie brzuch, który zakrywałam teraz rękoma. Bracia zareagowali. Max chwycił za moje ramie, którym dwa razy szarpnął delikatnie, a Alex podał mi wodę ze swojego plecaka. Napiłam się wody, gdy nagle pochyliłam się, i prawie uderzyłam w deskę rozdzielczą. Zaczęłam kaszleć głośno, a bracia zaśmiali się lekko mówiąc że jestem wrażliwa, i klepali mnie po plecach. Jednak nie wiedzieli że coś jest nie tak. Dopiero po chwili, gdy złapałam się za szyje, ich uśmieszki zniknęły, i zaczęli szarpać mnie po ramionach. Max wyciągnął telefon, i zadzwonił po Gabriela i karetkę, gdy już od 30 minutach nie przestawałam kaszleć. Karetka która przyjechała, i zaparkowała obok naszego auta, zwabiła dużo nauczycieli i uczniów, i była nie jedna dyskusja na ten temat. Max i Alex, prowadzili mnie do karetki, trzymając mnie delikatnie za ramiona. Gdy nagle przewróciłam się, i zaczęło mi krwawić z ręki, którą nagle chwyciłam za szyje, i kaszlnęłam głośniej. Ludzie wyszli z karetki, i położyli mnie na noszy ratunkowym, i zabrali do środka. Założyli mi maseczkę na twarz, taką jak od inhalatora, i podali mi środek po którym zasnęłam.
Obudziłam się w szpitalu. Leżałam na łóżku szpitalnym, i patrzyłam na biało - brudne kafle podłogi. Oderwałam wzrok, gdy weszli bracia, z Katy, Mią i Charlie'm. Wybałuszyłam oczy, a na mojej twarzy pojawił się radosny uśmiech. Łzy napłynęły do moich oczu, gdy podszedł Max i mnie przytulił, a po nim Alex. Potem Katy, potem Mia, i na koniec Charlie, a potem Gabriel. Wiedziałam że musiałam dużo nadrobić, i że nie było ze mną Ok.
- Posłuchaj Amy, nie masz poważnych jak tutaj piszą „Obrażeń" jednak zrobiłaś sobie nie złą ranę... A i wyjrzyj przez okno - powiedział Gabriel. Wyjrzałam przez okno, i zobaczyłam gromadkę ludzi z mojej szkoły. Jedna grupa trzymała wielką kartkę na którym był napis: „Wracaj do zdrowia Amy!". Wybałuszyłam oczy, a na mojej twarzy był przykrytą dłonią uśmiech. Pomachałam im przez okno, a oni też pomachali. Poczułam się radośnie, i jakbym należała do osób, które mogą mieć wsparcie. Co prawda, wyglądało to nierealnie, ale cieszyłam się że szkoła coś takiego zorganizowała. Odwróciłam głowę na stolik, jak kazał Gabriel, i zobaczyłam czerwone róże, na białym stoliku. Do folii którą zapakowano róże, była karteczka z napisem: „Pozdrawiamy szkoła!". Łzy napłynęły mi do nie wybałuszynych oczu, gdy chwyciłam za bukiet. Róże pachniały pięknie, gdy je powąchałam. Byłam szczęśliwa. Kocham te szkołę.
Gdy wróciłam już do domu, mogłam położyć się z Charlie'm w jednym łóżku. Zamówiliśmy pizze, którą zjedliśmy w pół minuty. Położyłam się, tak że widziałam leżącego Charliego, a jego twarz była pośrodku mojego wzroku. Opierałam się rękoma, do chwili gdy po prostu opadłam na brzuch i klatkę piersiową, Charliego, zmęczona, i  jedne co zrobiłam to wyszeptałam Charliemu, że jednak nie. Charlie objął mnie ramionami, tak że ręce miał na moich plecach. Zwinęłam się w kulkę, zginając prawą nogę, a lewą zostawiłam wyprostowaną, za to ręce zgięłam, i zacisnęłam w pieść, ciągnąc lekko jego koszule. Charliemu nagle zadzwonił telefon.
- Only love can hurt like, this... Only love can hurt, like this... Only love can hurt like this...! - wydarłam się w raz z muzyką. Siedziałam teraz na Charlie'm, ponieważ podniosłam swoje plecy do góry, a moje nogi razem się zgięły. Charlie zaśmiał się pod nosem, i ręką popchnął na swój brzuch. Teraz leżałam na plecach, z lekko zgiętymi nogami. Charlie obejmował mnie jedną ręką. Podniosłam głowę by na niego spojrzeć, a on trzymał w prawej ręce telefon, i klikał coś na telefonie, a po chwili muzyka ucichła. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, przymknęłam powieki, i ze spokojem słuchałam jego bicie serca.
- Raz, dwa, trzy. Raz, dwa, trzy. Raz, dwa, trzy - liczyłam w głowie, aż w końcu zasnęłam. Wcześniej pomyślałam jedną rzecz.
mom I'm in love whith a freak - pomyślałam przed zaśnięciem, które pojawiło się po kilku sekundach.

Stay with me 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz