*EDGAR POV*
- Mówiłem, byś nie przychodził wcześniej. - rzekłem i się na niego spojrzałem.
- No ale czemu by do ciebie nie przyjść na tak dwie godzinki - uśmiechnął się.
- I co masz zamiar robić przez te dwie godziny? - spytałem, wyrywając się z jego objęć i prowadząc go do mojego pokoju.
- Możest mnie pomalować?!
- Nie, pojebało?
- Oo! Masz tego czarnego kotka nadal! - podbiegł do łóżka i chwycił tego kotka.
- No przecież nigdy bym go nie wywalił..- Dobra, pomaluje Cię, ale masz tym razem siedzieć cicho, okej?
- Okej! - odpowiedział stanowczo.No i zacząłem go malować. Nie obyło się bez zdjęć i śmiechu. Colette też przyszła i prosiła mnie o pomalowanie jej, więc to zrobiłem, a ona krzyczała jak jakaś świruska.
- MOGĘ IŚĆ Z TOBĄ NA NOC DO TEGO BUSZERA?! - spytała mnie Colette.
- Jakiego buszera?
- Jak on miał.. Buster!
- Czy ja wiem, spytaj się go - odpowiedziałem.
- Nie mam do niego numeru.
- A nie masz w swoim pamiętniku?
- Mam, ale pojadę z tobą i wtedy się go spytamy.
- Jedziemy Fanga autem, bo nie ma opcji że jedziemy tym twoim.
- Niech ci będzie.
- Wziąłeś tabletki ? - spytał mnie Kieł.
- Nie.Ten nagle wytrzasnął skądś jedną tabletkę i włożył mi ją do buzi. Ugryzłem go w palec, a ten syknął z bólu. Colette tylko się śmiała do łez, a ja stwierdziłem, że dobrze mu tak.
- Za co to!?
- Nie wiem.
- Boli.. - po czym spojrzał się na Colette, która uderzyła się głową o ścianę. Z nią wszystko dobrze.(chyba)
- A co kurwa, buzi chcesz? - zaśmiałem się.
- Tak.
- Spierdalaj. A ty nie drzyj ryja już - zwróciłem się do białowłosej.
- Jedziemy już do niego? - spytała.
- Jest dopiero 18:30. Mamy jeszcze godzinę.
- Za nim tam dojedziemy to pewnie dobre 20 minut. Jeszcze coś kupimy po drodze!
- A skąd ty wiesz, że będziesz z nami jechać na to nocowanie?
- No bo- poczekaj bo Janet mi dzwoni! - krzyknęła i odebrała telefon, po czym wyszła z pokoju.No i znów zostałem sam z Fangiem.
- Edgar, co to? - spytał, pokazując mi mały ostry przedmiot.
- Kurwa, zostaw to - rzuciłem się na niego, ale oczywiście był wyższy i trzymał rękę wyżej. Skubany.
- NO DAJ MI TO! - krzyknąłem znowu.
- Po co ci za żyletka?
- Po nic, oddaj.
- Jak po nic, to mogę ją wziąść?
- Nie?
- Tu są w ogóle trzy takie.. i jedna z nich jest.. - po czym spojrzał na moje nadgarstki.
- No co się patrzysz? - spytałem. Już odpuściłem sobie z tą żyletką, mam dużo innych.Wyższy podszedł do mnie i od razu ściągnął moje rękawiczki. Odetchnął chyba z ulgą. Po czym ponownie spojrzał na moje nadgarstki.
- Nie brzydzą cię te blizny..? - spytałem niepewnie, gdy ten im się przyglądał.
- Nie. Ale nie rób tego, proszę. Oddaj mi wszystkie żyletki jakie masz.Nie wiem dlaczego, ale to zrobiłem..
Dałem mu chyba wszystkie jakie miałem, a następnie usiadłem na łóżko i opuściłem głowę. Kieł wyszedł na chwilę z pokoju i wrócił po chwili.- Dziękuję.
- Za co?
- Że mi je oddałeś.
- Nie wiesz, czy wszystkie - zaśmiałem się.
- Kocico.
- Oj nie, nie, nie.
- CHŁOPAKI, WYCHODZĘ DO JANET! BAWCIE SIE DOBRZE! PA! - krzyknęła głośno Colette po czym trzasnęła drzwiami.
- Czyli jednak z nami nie jedzie.
- Jednak nie - opowiedziałem.
- Jedziemy już do niego?
- Niech ci będzie.//SKIP TIME//
Dotarliśmy do domu Bustera. Wpuścił nas Chester i zawołał Bustera na dół.
- Oooo! Jakie dwa emoski tu stoją!
- No... - odpowiedziałem i ściągnąłem buty, jak weszłem do środka. Fang zrobił to samo.- Kupiłem wszystkie smaki chipsów, bo ja nie wiem jakie wy lubicie - powiedział Chester.
- O ja pierdolę, ile tego? - spytał Kieł.
- No trochę. Ale starczy nam na film!
- Jaki wybrałeś.. ? - spytał przestraszony Buster.
- Jakiś romantyczny - uśmiechnął się i usiadł koło Busa.
- Ja pierdolę, nie oglądam jakiś romansideł - rzekłem.
- No dawaj! Fajny będzie!
- Wybieranie filmów to nie twoja robota.
- Twoja też nie, ty same horrory byś wybrał, a Buster sra w gacie po nich - odpowiedział mi Ches.Buster tylko zakrył twarz ze zawstydzenia.Fang i Buster chyba też byli przeciw oglądania jakiś romansideł, ale Chester znając życie by się na nich rzucił jakby powiedzieli to na głos że są przeciw.
- Dobra, to może najpierw się przebierzemy w piżamy? - spytał wszystkich Ches.
- Jest dopiero 19:40, a ty się chcesz myć? - spytałem go.
- No by mieć już to wszystko z głowy. A więc, idźcie się przebrać w piżamy i zaczniemy oglądać film!No i standardowo nikt nie zaprzeczył. Najpierw poszedł się umyć Buster, potem Chester, Fang i na końcu ja. Jak wszyscy byli gotowi do oglądania filmu, była już 21:19. Coś chwilę to nam zajęło.
- Dobra, jeszcze przyniosę coś do picia. - powiedział rudy i wytrzasnął skądś wino i alkohol. Ja pierdolę.. na co ja się piszę..
- Włączam! - oznajmił Ches.
- To dopiero początek filmu, a już jest nudny w chuj - powiedziałem.
- No przecież to dopiero się rozkręca. Co ty nigdy romansideł nie oglądałeś? - spytał się mnie czerwonowłosy.
- No nie. To nie moja bajka.
- O kurwa, to jest 18+, co ty wybrałeś? - rudy spojrzał na Chesa.
- Co.. serio?
- No tak.
- Dobra, chuj, oglądajcie.
- No chyba cię coś boli - powiedziałem do Chestera.
- Oglądaj, emosie - odpowiedział.
- Nic nie będę oglądał.
- OGLĄDAJ!No i generalnie już po 5 minutach filmu, Buster zaczął wpierdalac wszystkie chipsy po kolei, Chester wychlał kolejny kieliszek wina, Fang obżerał sie popcornem, a ja siedziałem i po prostu przeglądałem sobie coś w telefonie.
- NO CZEMU ONA WYBRAŁA TEGO DEBILA?! - krzyknął Chester, uderzając przy tym Bustera.
- Nie drżyj papy - odpowiedział mu rudy.
- NO JAK NIE DRZYJ PAPY?! KURWA MIAŁA WYBRAĆ TAMTEGO!
- Dobra cicho - zwrócił się do nich Fang.
- TY TEŻ SIE WKRĘCIŁEŚ?! - rzucił się na niego Chester.
- Klej się do Bustera, pajacu - zepchnął go w ramiona Bustera.
- TAKI JESTEŚ? ZAPAMIĘTAM TO SOBIE !
- USPOKÓJ SIE, DEBILU - krzyknął Kieł.
- PRZYMKNIJCIE SIE JUŻ, KURWA - tym razem ja się odezwałem.
- OGLĄDASZ TO W OGÓLE?! - spytał się mnie Ches.
- Nie.
- No jak to nie
- No nie, nudne to jest.
- Dawaj telefon
- Spierdalaj.
- NO TO OGLĄDAJ Z NAMI!
- Chciałbyś - odpowiedziałem i znowu wróciłem do przeglądania telefonu.
- No oglądaj - powiedział do mnie Fang.
- Japierdole, teraz ty? - wywróciłem oczami. Ten tylko spojrzał na mnie błagalnie. Westchnąłem i wyłączyłem telefon, tak szczerze, to nawet nie miałem zamiaru tego oglądać. Będe się gapić w ścianę i tyle.- NOSZ JAPIERDOLE! - krzyknął znowu Chester i uderzył Bustera, ten przychylił się na Fanga i oczywiście on jebnął się na mnie. Buster zepchnął Chestera z łóżka, a Fang nadal się nie ruszył.
- Wstań, debilu - powiedziałem do niego, próbując go zepchnąć.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
-Tak.
- Nieeee.
-Taaaak.
- Nie.
- Jezu, dobra, niech ci będzie.——————————————————————————
1057 słów💋Do następnego rozdziału🥰‼️
CZYTASZ
ღTo nie był przypadekఌ
RandomEdgar nie mógł pozbierać się po stracie dwóch ważnych osób do teraz. Jedyną osobą, która go utrzymywała przy życiu to jego kuzynka, Colette. Przez wszystkie lata w liceum i podstawówce był dręczony i wyzywany, a to tylko go dobijało. Lecz po kilku l...