23- 𝒟ℴ𝒷𝓇𝒶 𝒾 𝓏𝓁𝒶 𝓌𝒾𝒶𝒹ℴ𝓂ℴ𝓈𝒸

126 12 6
                                    

*Edgar pov*

Colette leżała koło mnie, przeglądając coś w telefonie. Ja spojrzałem na ekran swojego telefonu i jedyne powiadomienie jakie dostałem, to wiadomość ze wspólnej grupy. Chester oznaczał Bustera od dobrych 5 minut.

Czesław🤡
: baster czy ty możesz mi odpowiedzieć
: baster
: baster
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰
: @baster👨🏼‍🦰

Baster👨🏼‍🦰
: Czego

Czesław🤡
: Co z Fangiem

Baster👨🏼‍🦰
: Nadal nic nie wiem, przecież
bym Ci napisał

- Edgar! - krzyknęła Colette. Wyłączyłem telefon i spojrzałem się na nią.
- Co?
- No jak to co - przytuliła mnie - wszystko będzie dobrze z Fangiem. To nie twoja wina.
- Moja.
- Nie, Edek.
- Nic nie zmieni mojego zdania.
- Nawet Fang?
- Nawet Fang.

Colette westchnęła nadal mnie przytulając. Zauważyłem, że dzwoni do niej Janet.

- Dzwoni ci Janet - powiedziałem.

Ona sięgnęła po telefon, nadal nie schodząc z mojego łóżka. Puściła mnie z jej objęć, a ja skierowałem swój wzrok na swoje nadgarstki. Szybko odwróciłem wzrok, kiedy zauważyłem powiadomienie od grupy.

Baster👨🏼‍🦰
: @emos🐈‍⬛

Emos🐈‍⬛
: ?

Baster👨🏼‍🦰
: Przyjedź do szpitala, szybko

Wyłączyłem telefon i wyrwałem się z łóżka. Szybko ubrałem buty i wziąłem kluczyki z blatu.

- Edgar! Gdzie biegniesz?! - krzyknęła Colette
- Do szpitala jadę - odpowiedziałem.
- Jadę z tobą, poczekaj, Ty jeździć nie umiesz - powiedziała i sięgnęła po buty.

//skip time//

- Jestem, co się dzieje? - spytałem Bustera.
- Mam dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą.
- Daj najpierw tą dobrą.
- Dobra jest taka, że Fang przeżył - odetchnąłem z ulgą, kiedy usłyszałem, że, przeżył.
- Dzięki Bogu - powiedziałem, uśmiechając się - a ta zła?
- Zła jest taka, że, jest w śpiączce i z tego co mi wiadomo to mamy nie liczyć na to, że wybudzi się w ciągu miesiąca.
- O ja pierdolę..

*pov Colette i skip time o tydzien*

- Nie wiem, od tygodnia nie wychodzi z pokoju - westchnęłam - trzeba coś z nim zrobić, przecież najważniejsze że Fang przeżył, tak?
- Niby tak, skoro Edgar nadal nie wychodzi z pokoju to je on coś chociaż? - zapytała mnie Janet.
- Tak, upewniam się że coś je i w ogóle, ale nie odezwie się słowem i wychodzi tylko do toalety jak już.
- Może ja z nim pogadam?

Spojrzałam się na Janet. Kiwnęłam głową i wstałam z ławki.

- Możesz dzisiaj..? - zapytałam niepewnie.
- Tak.

Różowowłosa wstała i kierowaliśmy się w stronę domu.

- Tylko że, on i tak nie będzie chciał z tobą gadać - odezwałam się.
- Zobaczysz, że jeszcze pogada. Tak w ogóle, to Edgar kiedykolwiek chodził do psychologa?
- Chodził, ale nigdy nie umiał się przed nimi otworzyć, kłamał zawsze na każdej wizycie mówiąc, że jest dobrze, a ja widziałam że nie było.  Już od 4 lat nie chodzi - westchnęłam - nie chce go do niczego zmuszać, zawsze źle się to kończy.
- Spróbuję z nim na ten temat pogadać.
- Dziękuję, Janet.

Doszliśmy już do domu. Otworzyłam drzwi, po czym zaczęłam ściągać buty.

- Chcesz coś do picia? - zapytałam.
-Narazie nie, dziękuję - uśmiechnęła się - gdzie Edgar?
- W swoim pokoju, chodź.

Zaprowadziłam ją do pokoju Edgara. Zadzwonił nagle do mnie Chester. Nie odbierałam, ważniejszy był teraz mój kuzyn. Jednak Ches zaczął pisać że to coś ważnego i że mam odebrać.

- Co się stało? - zapytałam.
- Co jest z Edgarem, nie odbiera ani nie odpisuje od nikogo.
- Wiesz co, on trochę przeżywa to, że nie pogada z Fangiem przez dłużej niż miesiąc.
- Trochę bardzo, mogę przyjechać z rudym i z lolą?
- Dzisiaj raczej nie, ale może jutro. Muszę lecieć
- Okej, pa
- Pa - rozłączyłam się.

I akurat Edgar uchylił drzwi od pokoju.

- To co? - zapytała go Janet.
- O czym dokładnie chcesz pogadać? - zapytał cicho czarnowłosy.
- Na przykład o tym jak się czujesz.
- Czuje się dobrze.
- Ed, nie kłam. Wszyscy wiemy, że nie jest dobrze. Chodzi o Fanga, mam rację?
- Nie chcę za bardzo o tym gadać.

Słuchałam tego jak rozmawiają, Janet nadal nie odpuszczała. Poprosiła mnie o wodę, więc kierowałam się do kuchni. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Trzymając wodę w ręku, podeszłam do nich, odkluczyłam i zauważyłam w nich Lole.

- O, hej - wymusiłam uśmiech.
- Hej, jest Edgar?
- Jest, ale to nie czas na rozmowy o nim - odpowiedziałam - jeśli chcesz z nim pogadać, to możesz spróbować jutro - znów wymusiłam uśmiech.
- Chester mi powiedział że mogę przyjechać, przepraszam.
- Nic się nie stało, Lola, dziękuję chociaż za chęci przyjechania.
- Nie ma za co, do jutra - uśmiechnęła się.
- Do jutra.

Po zamknięciu drzwi od razu sięgnęłam po telefon.

Cocacola🔥
: Chester, mówiłam Ci, kurwa, że nie dzisiaj

I rozładował mi się telefon. Szybko podbiegłam go podłączyć, po czym poszłam do Janet, dając jej wodę. Edgar wpuścił ją do pokoju. Miałam nadzieję, że faktycznie z nią porozmawia. Wrocilam więc do kuchni, siadając przy blacie.

Czesławek🎀
: Myślałem ze lola ma jakąś tam szanse by z nim pogadać

Cocacola🔥
: Nie to nie.

Czeslawek🎀
: Przepraszam, jeśli Edgar będzie miał ochotę rozmawiać to przekaż mu że może przyjść zobaczyć Fanga

Cocacola🔥
:Dobra

Postanowiłam, że wyrwę kawałek kartki, na której to napiszę. Sięgnęłam więc po długopis i po tą kartkę, po czym zaczęłam pisać. Zajęło mi to dosłownie minutę!

Podbiegłam do drzwi i lekko je uchyliłam. Wrzuciłam tam kartkę i zamknęłam.

//skip time//

Minęło ponad 30 minut. Z pokoju wybiegł Edgar.

- Mogę zobaczyć się z nim?! - krzyknął, podbiegając do mnie.
- Możesz - uśmiechnęłam się - jedziemy? - zapytałam. Ten ubrał buty i wybiegł z domu.
- Jedziesz z nami? - spytałam Janet.
- Mogę jechać.

Tym sposobem znaleźliśmy się we trójkę w samochodzie.

—————————————-
O matko rozdział🔥🔥

Nw co napisać więc do zobaczenia w następnym rozdziale 🥲💜

860 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 13 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ღTo nie był przypadekఌOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz