*POV COLETTE*
Kieł się rozłączył. Tylko że.. czemu?
Odłożyłam jego telefon z powrotem i spojrzałam na śpiącego Edgara. To dlatego nosił te rękawiczki? Spojrzałam na jego drugi nadgarstek. Było widać na nim koślawe cięcia i nawet blizny. Myślałam, że, sobie mówimy o takich rzeczach.. ale to wszystko ma sens, to dlatego nigdy nie chciał zdejmować tych rękawiczek, a zauważyłam je wtedy, kiedy dowiedziałam się, że jego tata zmarł. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Gdybym wiedziała, że Edgar jest w takim stanie, to dawno próbowałabym mu pomóc.
Usłyszałam nagle walenie w drzwi. Szybko podbiegłam do drzwi wejściowych i ujrzałam w nich Fanga.
- F..fang? - spojrzałam na chłopaka.
- Gdzie jest Edgar? - spytał dysząc.
- Chodź.. zaprowadzę Cię - odpowiedziałam i zamknęłam drzwi. Zaprowadziłam go do pokoju Edgara. Ten od razu podbiegł do niego i spojrzał na jego nadgarstki. Ja wiem, że to nie odpowiedni moment, ale mój ship chyba się spełnia. Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do Fanga, który trzymał Edgara za rękę.- Czemu.. - spojrzał się na mnie. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam.
- Słuchaj, ufam ci, więc opowiem ci krótką historię. Ale nikomu jej nie mów, dobra? - chłopak kiwnął głową- ...Podobno jego matka była nachlana kiedy kierowała autem i tym sposobem spowodowała wypadek samochodowy w którym nie przeżył jego tata i jego kotek.. miał takiego czarnego kotka, którego do teraz pamiętam. Po śmierci jego taty nie mógł się pozbierać i do teraz se próbuje z tym poradzić, pomimo tego, że minęło już 8 lat od jego śmierci. Informacja o kocie tylko go dobiła i gdy miał 11 lat, zauważyłam rękawiczki na jego rękach. Myślałam, że są tylko akcesoriami do jego ubioru i nigdy by mi nie przyszło na myśl, że mógłby se robić krzywdę. Wiedziałam jedynie, że nigdy się już do nikogo nie przywiąże, bo odejście tej osoby sprawi tylko większy ból. Z czasem przywiązywał się do mnie i mu obiecałam że nigdy go nie zostawię. Gdy miałam 10 lat, moja mama musiała wyjechać z moim tatą do pracy gdzieś tam daleko, dlatego opiekowali się mną rodzice Edgara. Dowiedziałam się, że ich samolot się rozbił i nikt nie przeżył. Nie mam pojęcia jak udało mi się przeżyć ich stratę, ale dałam sobie radę dzięki Edgarowi. Myślałam, że było lepiej już po takich trzech latach, ale przez liceum i podstawówkę było tylko gorzej. Wyzywali go przez jego styl ubioru i charakter. Chociaż, wystarczy go lepiej poznać, jest czasami głupi jak ja - zaśmiałam się - Dlatego radziłabym ci go czasem nie zranić, bo mogę obiecywać że zakopie Cię pod ziemią - uśmiechnęłam się.
- Dlatego tak bardzo chciał tego czarnego kotka..
- Chciałabym kiedyś zaadoptować jakiegoś czarnego kota, ale nie będzie nas stać na utrzymanie go. Dlatego biorę nadgodziny w pracy.
- Pracujesz? - spytał się mnie.
- No tak, w sklepie z pamiątkami. A ty nie pracujesz? Nie masz czasem... czekaj - powiedziałam i wyszłam z pokoju po mój pamiętnik. Znalazłam go w moim pokoju, więc go chwyciłam i wróciłam do Kła. Przewracałam strony i znalazłam info o nim.
- Nie masz czasem 19 lat?
- No tak, ale jak narazie, to rodzice przelewają mi pieniądze.
- Bananowy bachor - mruknęłam i po chwili się zaśmiałam.Gadałam jeszcze tak przez chwilę z Kłem. Musiałam już iść do pracy, więc pożegnałam się z nim i poszłam się przebrać.
*POV EDGAR*
- Co ty robisz? - spytałem Fanga, który podchodził do mnie coraz bliżej, trzymając coś ostrego w ręku. Nagle poczułem, że to coś wbiło się do mojego brzucha.
I tym sposobem obudziłem się szybko dysząc. Spojrzałem na osobę, która trzymała mnie za rękę i chyba spała. Czekaj.. Fang? Czyli to był tylko koszmar? Zauważyłem, że chłopak się powoli wybudza. Od razu spojrzał się na mnie i mocno mnie przytulił.
CZYTASZ
ღTo nie był przypadekఌ
LosoweEdgar nie mógł pozbierać się po stracie dwóch ważnych osób do teraz. Jedyną osobą, która go utrzymywała przy życiu to jego kuzynka, Colette. Przez wszystkie lata w liceum i podstawówce był dręczony i wyzywany, a to tylko go dobijało. Lecz po kilku l...