21-𝒩𝒾ℯ𝓈𝓅ℴ𝒹𝓏𝒾ℯ𝓌𝒶𝓃𝓎 𝑔ℴ𝓈𝒸

258 16 24
                                    

*EDGAR POV*

Generalnie to tak minął nam cały ten film. Fang ciągle się do mnie kleił, a Chester komentował każdy ruch głównej bohaterki. Ale dało się wytrzymać.

Zostało 10 ostatnich minut filmu, a w całym domu prąd nagle zgasł.

- JA PIERDOLĘ - krzyknął Chester, przyklejając się do Bustera.
- O nie.. - szepnąłem do siebie po cichu i zacząłem szukać swojego telefonu.

Gdy go znalazłem zapaliłem w nim lampkę.

- Macie telefony przy sobie? - spytałem.
- Ja mam! - wykrzyknął Fang.
- Ja też mam - powiedział Rudowłosy.
- Mam - odezwał się również Chester.
- No to zapalcie se lampkę w telefonie, na co czekacie?

I tak zrobili.

- Muszę do toalety - odezwał się czerwonowłosy.
- No to idź - odpowiedział Buster.
- Ale ja się boję..
- Czego ty się boisz?
- No ciemności..
- Ja pierdolę, chodź - wstał i poszedł razem z Chesterem do toalety.

Zostałem sam na sam z Fangiem. A mówiąc o nim, to po chwili podszedł do mnie od tyłu.

- Bu
- Kurwa nie strasz! - krzyknąłem i odwróciłem się do niego.
- No coo - powiedział, podnosząc przy tym mój podbródek.
- Wypierdalaj
- Powtórka z kina?
- A IDŹŻE
- Przeszkadzam? - spytał Buster, patrząc się na nas.
- Nie, ratujesz mi życie - odparłem.
- Fang, zostaw już go - powiedział, na co chłopak się odsunął.
- Dzięki - odwróciłem się do Bustera, a ten kiwnął głową.
- KURWA BUSTER TELEFON MI WPADŁ DO KIBLA - krzyknął nagle Chester.
- Ja pierdolę, co za debil - powiedział bus z niedowierzaniem, po czym zaczął się kierować we stronę łazienki.
- Telefon mi się rozładował - spojrzał na mnie Fang.
- Dobrze ci tak - odpowiedziałem i usiadłem na kanapę.

Po chwili z łazienki wyszedł Chester bez telefonu.

- I co z telefonem? - spytałem.
- No nie działa.. - posmutniał Ches.
- DZIAŁA! - krzyknął Buster, podchodząc do niego i dając mu ten telefon.
- O BOŻE KOCHAM CIĘ - rzucił się na rudowłosego.
- Ja idę spać już nie mam siły - odezwał się Buster i rzucił się na łóżko.
- Ja też idę, Chester broń mnie - powiedziałem Chesterowi a ten się tylko zaśmiał.

//SKIP TIME//

Było wcześnie rano, a ja przebudziłem się wiadomością od Colette. Kazała mi już wracać do domu, więc stwierdziłem że wstanę po cichu i pójdę się przebrać. Przy okazji napisałem jakąś karteczkę że wyszłem z domu i podziękowałem za wczoraj. Następnie wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z domu, słuchając po drodze jakiejś muzyki.

Byłem już bliżej domu, z myślą że będę miał spokój, ale się myliłem. I to bardzo. Zauważyłem samochód mojej Matki. I przy okazji Colette, która siedziała przed drzwiami do mieszkania.

- Colette? Co tu robi samochód mojej Matki?
- Słuchaj.. po prostu wejdź do środka.

I już wiedziałem czego mogę się spodziewać po wejściu do domu.

Zauważyłem w salonie jakąś kobietę. Była to osoba która zniszczyła moje życie.

- Edgar, kochanie - powiedziała ruszając w moją stronę.
- Nie, nie podchodź nawet do mnie.
- Możemy chociaż pogadać? - spytała, zatrzymując się.
- Pogadaj z nią, jak cos to mogę ją od razu wypierdolić. - powiedziała do mnie Colette.
- Dlaczego, kurwa, żeś ja tutaj przyprowadziła?
- To nie ja, ona tu tak sama przyjechała..
- Skąd ona wie gdzie my mieszkamy?
- Tego też nie wiem, ale pogadaj z nią. Gadałam z nią chwilę przed tym jak ty przyszłeś.
- Chwilę - tym razem odezwałem się do Matki.
- Usiądź może? - zaproponowała mi.
- Nie chce się do ciebie zbliżać.
- Dobrze.. to pogadajmy tak.

- Po co tu przyszłaś i czego chcesz?
- Słuchaj, chciałabym cię przeprosić za ten wypadek..-
- Kurwa, po tylu latach przyjeżdżasz se tutaj tak o i nagle przepraszasz? Przydałby mi się te przeprosiny wcześniej, brakowało mi tego że ty zawsze gdzieś wychodziłaś z jakimiś idiotami i całymi dniami cię nie było w domu.
- Przepraszam.. -
-Przeprosiny nie przyjęte.
- Dobrze.. chciałabym ci powiedzieć że jeszcze myślałam nad swoim zachowaniem przed przyjściem tutaj. Wiem że zrobiłam źle i za to też przepraszam..
- Już tego nie naprawisz, nie chcę cię widzieć - powiedziałem i odwróciłem się w stronę drzwi
- Poczekaj! - krzyknęła. - wiesz, jakbyś coś chciał to możesz zawsze napisać..
- To chce mojego tatę z powrotem i kota.
- No oprócz tego..
- To niczego innego nie chce.

Po czym wyszłem z domu. Od razu weszłem w chat z Fangiem.

Kocica🥵🖤
: Fang, jesteś w domu?

Trampkowaty👟🍿
: Niedawno przyszlem, a co?

Kocica🥵🖤
: Mogę przyjść ?

Trampkowaty👟🍿
: OCZYWIŚCIE

Wyszłem z domu i schowałem telefon. Zauważyłem cień czyjejś osoby. Odwróciłem się szybko i spojrzałem się na tą osobę.

Był to grom.

- No witam, znowu się spotykamy? - powiedział podchodząc bliżej. Ja za to przyspieszyłem. Jak dobrze, że, mieszkam blisko domu Fanga.

On za to chwycił mnie za ramię, na co od razu się wyszarpałem i zacząłem biec w stronę domu Fanga.

Bylem już jakoś przy jego domu, dlatego odwróciłem się zobaczyć czy nie ma czasem Groma za mną. Ale tez zatrzymałem się na pasach, nie widząc, że nadjeżdża auto.

—————————-
787 SŁÓW

ja przepraszam ze taki krótki i za przerwę ale byłam chora przez długi czas i mam w chuj zaległości w szkole 😭

Do zobaczenia w następnym rozdziale 💓😃

ღTo nie był przypadekఌOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz