Och, jak bardzo chciałam już opuścić to miejsce. Niech ten koszmar się skończy. Niech Brandon zniknie sprzed moich oczu, z mojego życia. Niech go pochłonie piekło za to, co mi zrobił!
– Nareszcie właściwe pytanie – odparł wyraźnie zadowolony z mojej postawy. – Twoje zadanie jest banalnie proste. Zbliżysz się do Jonathana i wywołasz skandal z jego udziałem. Facet ma stracić szansę na fotel prezydencki, rozumiesz?
Przełknęłam głośno ślinę, zmrożona jego słowami.
– Jak sobie to wyobrażasz? Ja go nawet nie znam! Tata nie dopuszcza mnie do swoich spraw i...
– To niech zacznie! – huknął Brandon, a echo znów rozniosło jego głos po wielkiej przestrzeni.
Struchlałam. Nadal nie umiałam sobie tego wyobrazić. To mnie przerastało.
– Jesteś dorosła. Radź sobie i zachowuj się jak na dorosłą przystało! – dodał już spokojniej. – Już twój interes w tym, by coś wymyśleć. Masz okręcić sobie Barretta dookoła palca. Ma ci jeść z ręki, a potem... potem zrobisz mu równie niemiłą niespodziankę, jak ja tobie. Gość mieni się strażnikiem cnót i obrońcą wiary. Ma też żonę. Dzięki tobie obalimy ten obrazek i usuniemy Barretta z drogi, którą obrał. Zostanie ośmieszony i już nigdy nie wróci do polityki.
– Ale co wtedy z moim ojcem? – zapytałam słabo. – Dzięki Jonathanowi miał zostać kolejnym gubernatorem Nowego Jorku. Jeśli Barrett odejdzie, tata nigdy nie dostanie tego awansu. Szkodząc mu szkodzę swojej rodzinie...
– Barrett to niejedyny kandydat na prezydenta i wysoko postawiony polityk. Nie zapominaj o tym. Są inni, którzy umieją okazać wdzięczność swoim sojusznikom. Teraz pracujesz dla nich. Bądź więc posłuszna i rób, co ci każę, a wszystko się ułoży. Wykonasz zadanie, film zniknie, a twój tatuś zostanie kim tam zechce. Niższe szczeble niż ten prezydencki i tak nas nie interesują.
Nas? O kim on mówił?! Dla kogo pracował? I jak to możliwe, że ktoś tak młody interesował się polityką do tego stopnia, że chciał w nią ingerować? Przecież on był straszy ode mnie raptem o dwa lata. I czemu uczepił się akurat Barretta?
Moje pytania miały pozostać na razie bez odpowiedzi, bo chłopak chwycił mnie na przedramię i zmusił do wstania, po czym zagwizdał donośnie, przywołując swoich towarzyszy.
– Wiesz co masz robić – oświadczył, gdy otoczyli nas jego kumple.
Bałam mu się odpowiedzieć, bo to byłoby niczym ostateczne przyzwolenie na coś złego, co miało się stać moim udziałem, a przecież ja nie chciałam nikogo krzywdzić.
– Wiesz czy nie?! – ryknął, chwytając mnie za gardło swoją ogromną dłonią.
Nie mogłam oddychać, moją tchawicę i krtań miażdżyła siła, z którą nie byłam w stanie walczyć.
Zbije mnie...
– Gadaj, do chuja! – Potrząsnął mną gwałtownie.
– Wie... Wiem – wycharczałam z trudem.
– W porządku. – Puścił mnie, a ja zatoczyłam się na jednego z jego towarzyszy zanosząc się przy tym kaszlem.
Tlen...
Znów mogłam oddychać!
– Za kilka dni odezwę się do ciebie. Zdasz mi raport z postępów.
Byłam w stanie jedynie skinąć głową. Nie mogłam mówić przez ból gardła, ale i z obawy, że gdy otworzę ponownie usta wydobędzie się z nich jedynie szloch.
– Wyprowadźcie ją – rozkazał Brandon kumplom, którzy otoczyli mnie kordonem i powiedli w stronę wyjścia do szatni.
– A i jeszcze jedno – zawołał za mną chłopak, gdy już byłam na progu pomieszczenia. – Ani słowa nikomu. A zwłaszcza tej plotkarskiej cizi, która czeka na ciebie za bramą. Chyba, że chcesz, by spotkało ją coś złego.
Abby?!
On o niej wiedział...
Ale jakim cudem?
I jej groził... Nawet ją w to wplątałam, a nie powinnam. Ona była niewinna, nie mogła ucierpieć. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś jej się stało z mojej winy. Musiałam ją z tego wymiksować. Nie mogła dłużej mi pomagać, bo mogło ją to słono kosztować.
Zdruzgotana opuściłam basen.
CZYTASZ
Forbidden romance
RomanceOn jest kandydatem na prezydenta USA. Ona córką szefa jego sztabu. Czytacie na własną odpowiedzialność!