Rozdział piętnasty

57 9 0
                                    

Przyniosłam dodatkowe poduszki do salonu. Ułożyłyśmy papierowe talerzyki na stoliku do kawy stojącym przed kanapą. Sadie upuściła coś w kuchni, przez co Haw krótko zaszczekał. Rozległo się pukanie do drzwi. Krzyknęłam do siostry, żeby otworzyła. Rozłożyłam jeden z koców, kiedy Sadie zza ściany powiedziała:

- James? Coś się stało?

Wypuściłam wolno powietrze z ust, idąc w kierunku korytarza. Położyłam dłoń na ramieniu siostry, uśmiechając się do Jamesa.

- Zaprosiłam go.

Sadie wywróciła oczami, mrucząc coś pod nosem. Odwróciła się i odeszła z powrotem do kuchni. Machnęłam do Jamesa, żeby wszedł do środka. Rozłożyłam drugi koc.

- Pomóc w czymś? - spytał, stając obok mnie.

Zaprzeczyłam głową, siadając na brzegu kanapy. Uniosłam głowę do góry, żeby na niego spojrzeć.

- Nie jest w zbyt dobrym humorze - wyszeptałam.

Zmarszczył brwi, masując kark.

- Z powodu? - zapytał cicho po dłuższej chwili milczenia.

Przygryzłam wargę, wsuwając palce dłoni pod uda.

- Dzisiaj znowu rozmawiała - ściszyłam głos jeszcze bardziej - z Bruce'em.

- Mhmmm - mruknął tylko w odpowiedzi.

- To trochę dziwne, nie uważasz? - nachyliłam się do przodu, mocniej zadzierając głowę. - Nie rozstali się przecież wczoraj...

- Czy on jej przypadkiem nie nachodzi? - wyszeptał, wpatrując się prosto w moje oczy.

Uchyliłam usta, ale prawie podskoczyłam na kanapie, gdy po salonie przeszło ciche chrząknięcie połączone z niezręcznym pociągnięciem nosem. Przeniosłam wolno spojrzenie na opartego ramieniem o framugę Cadena ze skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej. James wyprostował się i zrobił krok do tyłu. Prawie uderzył w stolik do kawy. Podniosłam się powoli, zakładając włosy za ucho.

- Dziwne - uśmiechnęłam się do Cadena. - Nie spóźniony?

- Jak widać - powiedział i opadła na wygniecione już przeze mnie miejsce na kanapie. - Wasz tata jeszcze nie wrócił?

Wtedy w progu pojawiła się Sadie z garnkiem w ręku.

- Kolejny? Ile osób tu jeszcze zaprosiłaś?

- To nie ja... - urwałam i westchnęłam.

Usiadłam obok Cadena, kładąc poduszkę na udach. Sadie położyła garnek na stoliku pomiędzy talerzykami. Znowu zniknęła, tym razem idąc w kierunku schodów. James posłał mi pośpieszne spojrzenie. Poszedł za nią, zostawiając mnie zmarnowaną przed wielką porcją makaronu.

- Wszystko dobrze? - Caden sięgnął za moimi plecami po koc.

- Powiedzmy - przeniosłam swoją poduszkę za plecy, opierając się o nią. - Wybrałam świetny film, spodoba się tobie.

Uniósł kącik ust, mówiąc:

- Tak, na pewno.

Podciągnęłam kolana pod brodę. Z piętra rozeszły się podniesione głosy. Spojrzałam Cadenowi w oczy ze zdziwieniem. Zmarszczył czoło.

- Nie wtrącaj się do cholery!

- Przecież to nie jest coś nic nieważnego!

Słowa były trochę zniekształcone przez dzielący nas od nich sufit. Caden wstał, uścisnął moje ramię i położył swój koc na moich nogach.

- Nie przejmuj się - powiedział spokojnym tonem. - Zaraz wrócę.

Niepewnie wszedł po schodach. Usłyszałam jego ciche pukanie do drzwi na górze. Sadie i James zamilkli. Drzwi się otworzyły, potem ktoś zaczął schodzić po schodach. James skierował się do wyjścia ze smutną miną. Przypomniał sobie o mnie i posłał mi smutny uśmiech. Uniosłam dłoń i pożegnałam się ledwo widocznym gestem. Po chwili Sadie zbiegła.

- Wyszedł - powiedziałam pośpiesznie.

Poirytowana wypuściła powietrze z ust i wymijając zdezorientowanego tatę, wybiegła na dwór.

- Wrócił już pan - Caden pocierając czoło, zszedł na parter. - Dzisiaj chyba niestety będziemy musieli darować sobie kolację.

- O nie - tata wyjął bazylię w doniczce - Zostajesz i wcinasz razem z nami. Najwyżej Sadie później do nas dołączy, jeśli będzie chciała - starał się mówić tak jak zawsze, ale coś w jego głosie zdradzało niepokój o nią.

Caden pokiwał głową, powoli przenosząc na mnie wzrok. Opuściłam głowę. Po chwili przykucnął obok mnie, łapiąc za dłonie.

- Hej - szepnął. - Wszystko będzie dobrze.

Ścisnęłam mocniej palce na jego skórze i cofnęłam dłonie, kładąc je na kocu. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek słowa brzmiały tak pięknie.

Zima w SwanbaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz