Szukam już tylko drogi ucieczki.
A wciąż widzę otaczający mnie las.
Nie chcę w miejscu tkwić.
Nie szukam map.
Sam je rysuję.
Chociaż się podobno na tym nie znam.
Dalej wędruję.
Nie chcę zobaczyć wokół ścian.
Przecież są ograniczeniem.
Wokół i tak za dużo drzew.
Czuję tylko ich cień.
Chcą robić rzeź.
Tylko po co im tyle drewna?
Jakby miał cały las spłonąć.
Nikt nie zasklepi tych ran.
Ktoś mi pisze znów, że mam dar.
Głupio przyznać, że sam w niego zwątpiłem.
Teraz wracam, jeszcze bardziej świecąc.
Udając, że nie było tych łez.
Dalej uciekam przed mgłą.
Tylko ona taka szybka.
Taka trująca.
Nie widzę już barw.
Widzę tylko masę wad.
To chyba nie jest normalne.
Patrzę na prawdziwy świat.
To nie raj.
To tylko fakt.
A tak boli.
Bo chciałbym go zobaczyć piękniejszym.
Jakbym odnalazł masę pięknych chwil.
Jakbym odnalazł ten zmieniający się szyfr.
CZYTASZ
W lesie
PoetryWszyscy żyjemy w otaczającym nas lesie, który tworzą ludzie. Czasami mamy ochotę z niego uciec, ale czy jest to możliwe? #NowaEra Gatunek: poezja Okładka: @Elusive_Soul Korekta: @LegasowK ©BARTEK 2024