Bez Ciebie każdy las taki szary.
Jakby ktoś wylał czarną farbę.
Chcę już ten kolor z siebie zmyć.
Chcę wyciągnąć z duszy drzazgę.
A wbiła się tak głęboko.
Przyzwyczaiłem się już do tego bólu.
Chociaż czuję go duchowo.
Nie chcę już tych ról.
Chcę patrzeć w lustro.
Poznawać siebie.
Jakbym przeczytał kilka stron.
Chociaż wokół bieg.
Ja nie wiem dokąd.
Chyba mnie wyprzedzają.
Znów te liście schną.
Taki już życia ciąg.
Patrzę na przemijanie.
Jakbym patrzył na sztukę.
Czasem już nie poznaję tych drzew.
Czasem boję się, że wśród nich się zgubię.
Stracę sam siebie.
Stanę się samym kłamstwem.
Nie chcę się palić, jak ten krzew.
Nie chcę się gubić w tej mgle.
A tylko ona mnie otacza.
Nie widać dalszej drogi.
Nie widzę ścian.
Chcę wśród ciemności lśnić.
A otacza nas wszystkich.
Udajemy, że widzimy światło.
Potem zasłaniamy się kolorami szarymi.
Chociaż wokół już taki tłok.
CZYTASZ
W lesie
PoetryWszyscy żyjemy w otaczającym nas lesie, który tworzą ludzie. Czasami mamy ochotę z niego uciec, ale czy jest to możliwe? #NowaEra Gatunek: poezja Okładka: @Elusive_Soul Korekta: @LegasowK ©BARTEK 2024