Zgubiłem tę miłość i przyjaźń też.
Obudziłem się w ciemnym pokoju.
A wokół było tyle wierzb.
Ja nie chcę podejmować dialogu.
Stójmy w ciszy.
Czujmy ten niepokój.
Te oczekiwania już z siebie zmyj.
Poczujmy ten ciężar naszych dusz.
A to tylko gramy.
Są tak ciężkie.
Już nie wiem, gdzie jest ten rym.
To nigdy nie był tylko wiersz.
Znów tnę swoją duszę.
Wylewam te emocje.
Może dzięki temu więcej ujrzę.
Znajdę ten sens.
A siedzę na ziemi.
I opieram się o to płonące drzewo.
Chyba utknąłem wśród marzycieli.
Chyba wciąż jest noc.
Bo tak ciemno.
Jakbym już dawno nie widział słońca.
A ono może stopić na proch.
Nie mam już ran.
Zostały tylko blizny.
Chciałbym je wymazać.
Masa wspomnień mglistych.
Takich bez barw.
Jakby to był stary film.
Taki niemy.
Dla ciebie utknąłem wśród kilku roślin.
Choć ja tylko od nich słyszę szepty.
CZYTASZ
W lesie
PoetryWszyscy żyjemy w otaczającym nas lesie, który tworzą ludzie. Czasami mamy ochotę z niego uciec, ale czy jest to możliwe? #NowaEra Gatunek: poezja Okładka: @Elusive_Soul Korekta: @LegasowK ©BARTEK 2024