4.

26 3 0
                                        

Czerwiec 2023

Domen nigdy wcześniej nie czuł się aż tak zdeterminowany, jak w tamtym momencie. Długo wyciągał od Niny adres Nory w Mariborze. Kobieta ewidentnie miała do niego żal za te wszystkie lata jego nieobecności, choć nie wiedziała co było ich powodem. Wolał tego nie mówić, skoro Nora tego nie zrobiła. Wtedy nie byłoby nawet cienia szans, że kobieta poda mu jakiekolwiek informacje o swojej córce.

Nina jednak zawsze miała do niego ogromną słabość i nie potrafiła mu nie ulec. Od zawsze miała nadzieję, że ta dwójka skończy razem. Domen był dobrą partią - bogaty, ambitny, z dobrej rodziny. Do tego wyjątkowo mieli się ku sobie z Norą przez cały okres edukacji i była w ciężkim szoku, kiedy jej córka zerwała z nim kontakt, a zamiast niego zaczęła spotykać się z kilka lat starszym chłopakiem, do którego Nina miała niemal same zastrzeżenia. To oddaliło ją od córki, chociaż ich relacja była nienajlepsza już wcześniej. Teraz praktycznie nie istniała poza przesyłaniem pieniędzy i to było ostatecznym powodem, dla którego kobieta zdecydowała się uchylić Domenowi rąbka tajemnicy. Wierzyła, że dzięki skoczkowi jej córka wróci na dobre tory i poukłada swoje życie na nowo. I że w tym nowym porządku w końcu znajdzie się miejsce na odbudowanie relacji rodzinnych.

Prevc nie zastanawiał się długo. Powiedział Cene o swoich planach i kiedy ten je poparł, wsiadł do samochodu i pojechał prosto do Mariboru. Kiedy dojechał pod odpowiedni blok, spędził pół godziny w zgaszonym samochodzie, walcząc sam ze sobą. Z pewną dozą ironii stwierdził, że odczuwa deja vu. Podobną niepewność odczuwał przed pogodzeniem się z Cene. Skoro jednak brat wybaczył mu te wszystkie lata poniżania i odrzucania, może i dziewczyna będzie skłonna mu wybaczyć. Zmotywowany tą myślą wysiadł w końcu z samochodu i zamykając go uprzednio, skierował się w stronę drzwi wejściowych. Podbiegł, gdy zobaczył młodego chłopaka, wychodzącego z klatki. Ten przytrzymał mu drzwi, nawet nie podnosząc wzroku znad telefonu, co było mu wyjątkowo na rękę. Wolał uniknąć dzisiaj spotkań z ludźmi, którzy prawdopodobnie doskonale wiedzieliby, kim jest.

Mieszkanie Nory znajdowało się na parterze. Blok nie należał do najnowszych, ale zdawał się być zadbany. Prevc rozejrzał się dokładnie po całym otoczeniu, zanim odważył się zapukać do drzwi. Kiedy jednak to zrobił, miał wrażenie, że upłynęły całe godziny zanim usłyszał dźwięk przekręcanego zamka i otwieranych drzwi.

Spojrzała na niego obojętnie. Nie dała poznać po sobie, żeby jego obecność wzbudziła w niej jakiekolwiek emocje. On za to wpatrywał się w nią z ogromnym zdziwieniem. Jej długie, kasztanowe włosy zniknęły. Przefarbowanie były na czarno i sięgały jedynie połowy szyi. Po prawej stronie jej nosa dwa kolczyki mieniły się w świetle lamp. Podobnie w jej uszach było zdecydowanie więcej biżuterii niż wcześniej. Jej lewa ręka w dużej mierze pokryta była tatuażami. Przytyła, już nie była tak niezdrowo chuda jak kiedyś. Wyglądała zupełnie inaczej niż kiedy widzieli się po raz ostatni. I prawdopodobnie była zupełnie innym człowiekiem niż wtedy.

Nie była już jego Norą.

Jego Nora już nie istniała.

- Czego chcesz? - zapytała oschle.

- Nie wiem - palnął, zanim pomyślał co w zasadzie mówi. - Ciebie.

Zaśmiała się chłodno i spojrzała na niego ze złością, a on odetchnął. Wkurzona Nora była mu dobrze znana, nie była tak odległa jak ta obojętna.

- Trochę się chyba spóźniłeś - prychnęła. - Tak o jakieś pięć lat.

- Wiem o tym - przytaknął, nie chcąc jej prowokować. - Strasznie spieprzyłem swoje życie. W końcu to do mnie dotarło i chcę to naprawić.

- Jestem ostatnią osobą, do której powinieneś przyjść ze wszystkich, którym należą się przeprosiny.

- Wiedziałem, że to powiesz - uśmiechnął się smutno. - I dlatego przychodzę do ciebie jako ostatniej.

rewriting || domen prevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz