Jak nazwać osobę, której celem, ambicją w życiu jest bycie kasjerem? Do tego w Żabce pod domem... Myśli Edgara nie ustawały, kiedy ponownie mijał próg sklepu, w którym tak bardzo marnował swój potencjał. Jeśli potencjałem można nazwać bezsensowne chodzenie po ulicy, jakieś rzucone studia i wiecznie bycie wyzywanym od pokemonów i pozer gotek na ulicy.
Zanim ubrał polar z wielkim, dumnym napisem „żabka", wracając z przerwy na papierosa, jego jedyne, już osiwiałe wsparcie w życiu śmignęło przez drzwi z dzwoneczkiem szybciej niż kiedykolwiek. I to nie tak, że był na nią za to zły. Ona... Po prostu tak miała, co mówić. Martwił się, że niezdiagnozowana najpewniej schizofrenia (poza pierdolcem) Colette się nasiliła... Ostatnio jej odpierdala. Westchnął, wyjmując z zaplecza cały, pełny karton energetyków, aby pociągnąć go aż za ladę.
Ciekawe kiedy autoreczka wróci i w końcu go wymieni na nocną zmianę... Czy w ogóle się zjawi? Wykładając towar na półki, bo o dwudziestej drugiej często nikt nie bywa w sklepie, jedna z puszek spadła, z głośnym sykiem robiąc na kafelkach złotą kałużę.
— Kurwa — warknął, kiedy opryskała go prosto po twarzy. Łapiąc delikwenta i upewniając się, ze już nie tryśnie, położył ją na kasie...
Kładł więcej monsterów dalej, dopóki nie skończyło mu się miejsce gdzie dokładać. Więc już po chwili, od razu z uśmiechem, popijał energetyk. Znudzony stukając coś w telefonie, czekał na cud. Dopóki dzwonek nie zadzwonił i do żabki nie weszła trójka klientów. Rzucił telefon na blat przez nagły dźwięk i popatrzył na ludzi. Rudy z ciekawą kurtką, której w sumie by pozazdrościł, dziewczyna w jakimś topie i jednorazówką na smyczy, a do tego jakiś koleś, widoczny małolat, który chyba pod pachą trzymał popcorn. Niezłą ekipę sobie zmontowali...
Ekipę pojebów.
Uśmiechnął się pod nosem kiedy poszedł do kasy.
— Cytrynówka proszę... Ćwiartka co nie? — zapytał ten najniższy, odwracając się i kiwając głową do znajomych.
— Okej... Dowodzik poproszę.
— Jezu.. Nie mam dowodu! Czy ja Ci, kurwa, wyglądam na dzieciaka?! — Oburzył się od razu, za bardzo próbując być groźny.
— Przepraszam, ale tak to działa... Muszę pytać o dowód każdego — urwał z obojętna mina, a kiedy już miał oberwać w twarz, z pomocą podszedł rudy kolega, pokazujący kasjerowi własny dowód.
— Przepraszam za kolegę, rozdrażniony dzisiaj jest, bo znowu ktoś prosi o dowód — nerwowo zachichotał, odsuwając go od kasy za szelki, a widząc na ladzie trunek, uśmiechnął się lekko. — Będzie mały hot-dog do tego!
— Jezu, tylko nie znowu! — Warknął znowu niski chłopak, kiedy ich przyjaciółka napakowała mu do ust popcornu.
— Aplikacja żabka? — Dopytał wiec Edgar, ignorując ich, a widząc pokiwanie głową, nabił kolejny zakup na kasę. — Mhm. Będzie to dwadzieścia trzy złote.
Dostając równo zliczone banknoty, włożył świeżutką i miękką bułkę do opiekacza, czy cokolwiek to było... Ruszt? Nie zwracał uwagi na nazwy... Ważne ze chociaż aktywnie piekło te zasrane bułki w dzień i noc... Boże.
— Kabanos, parówka, czy bekon-ser? — Mruknął znowu, zerkając na chłopaka.
— Bekon-ser!
— Buster, Jezu... Nikt poza Tobą tego teraz nie zje. To smakuje jak rzygi! — Urwała w połowie dziewczyna w topie, żując swoją gumę z obrzydzeniem, łapiąc się za czoło.
— Kto powiedział, że to dla Was, co? — Dopytał zdezorientowany.
Potem Edgar odciął się od zbędnej rozmowy i obrócił ostrożnie parówkę... Miał — jak to ubliżała i karciła mu Colette — talent do wkładania parówek, jak źle by to nie zabrzmiało.
— Sos, jaki będzie?
— Tysiąc wysp — oznajmił zadowolony, urywając słowa naburmuszonego szefunia.
— Jasne... — Przeciągnął i nalewając sos do środka bułki, ostrożnie wsadził tam parówkę. Włożył całość do papierka i dodał chusteczkę. — Smacznego i miłego wieczoru.
Wymusił uśmiech, kiedy cała trójka odeszła. Ostatnie, na co zwrócił uwagę chłopak to fakt, jak chłopak z popcornem otwiera ćwiartkę i idąc tak, upija co najmniej połowę... I jeśli mieszka blisko jego mieszkania to już wiedział, że to będzie wyjątkowo długa noc.
CZYTASZ
[🕷️] Sausage Empire - FanGar.
Fanfiction[✮] Sausage empire, fangar. __________________ ׂׂૢ་༘࿐ ┊ ⋆ ┊ . ┊ ┊ ┊ ┊⋆ ┊ . ┊ ┊ ⋆˚ ✧. ┊ ⋆ ★ „Edgar to zmęczony życiem pracownik żabki, mający nadzieję, że to zmieni jego monotonne życie...