Nastała noc. Dalej spał z L'em w łóżku, ale teraz wiele dalej przez dzisiejszą sytuację z Kirą. Byli odwróceni do siebie plecami, na krańcach łóżka. Light wtulił się w kołdrę i zamknął oczy, przez chwilę wyobrażając se, że to L. Po chwili zasnął. Świadomość, że za nim leżał L była cudowna.
Przed Lightem była szklana ściana. Widział L'a od tyłu, ale L nie widział go. Ryuzaki klęczał ze spuszczoną głową z podniesioną bluzką. Nagle podszedł do niego jakiś typ w masce, który był ubrany cały na czarno. Nie było widać jego oczu ani nosa.
- To prawda, że zamiast złapać Kirę, aresztować go i zamknąć śledztwo, przetrzymywałeś go w swoim domu jak gdyby nigdy nic?
- Tak..
- Zostawiałeś mordercę samego w domu, pozwalając mu pozbawiać życia następnych ludzi?
- Tak..
- Wobec tego zasługujesz na karę chłosty. - nieznajomy typ wyciągnął bicza i zaczął uderzać nim w plecy L'a.
Ten nic nie mówi, ale można było się domyślać, że był smutny i cierpiał.- Nie! Zostawcie go! Stop! - krzyczał Light i walił w szybę.
Przy każdym uderzeniu łamało mu się serce. Nie chciał, by L cierpiał przez niego. Nie miał nawet notatnika - wtedy gdyby zdobył imię i nazwisko tego chuja, to by go wpisał i uratowałby L'a, jednak teraz był tak bezradny, że jedynie łzy pojawiły się w jego oczach i walczył o wolność detektywa.
Plecy Ryuzakiego zaczęły pokrywać czerwone, krwiste ślady. Light już nie krzyczał. On już płakał. On robił wszystko, co mógł, by się wydostać i mu pomóc. Z całej siły walnął pięściami w szklaną szybę, która rozkruszyła się na kilkaset kawałków. To, że jego ręce były pokaleczone i we krwi teraz nie było ważne, ważniejszy był L. Podbiegł do niego i kucnął koło niego, obejmując go delikatnie ręką.
- Zostaw go! Słyszysz?Typ nic sobie z tego nie robił i dalej bił L'a. Light chciał zareagować ale nie mógł się ruszyć. Jedynie wtulił się w L'a i zaczął cicho płakać. Nagle poczuł na sobie ciężar. Przestał płakać i spojrzał na L'a.
Jego oczy były zamknięte.
- L! BŁAGAM, NIE RÓB MI TEGO! NIE! PROSZĘ!.. Otwórz oczy!.. Dla mnie.. Proszę.. Nie możesz odejść!! - w jego oczach pojawiły się łzy i panika.
- Light.
Odwrócił się i zobaczył swojego ojca Soichiro z pistoletem wymierzonym w jego stronę. Delikatnie trzymając ciało L'a, ze zdziwienia głęboko wciągnął powietrze. Nie dowierzał. Siedział w bezruchu.
- Light, wiem że jesteś Kirą.
- Co?! Nie jestem!
- A to? - wyciągnął zza siebie notatnik. - Muszę zrobić to, co ty innym ludziom, Yagami - zabić cię. - załadował pistolet.- NIE! - ryknął, a po chwili usłyszał strzał. Został zabity.
Light się obudził. Jego serce biło ze stresu i strachu jak szalone. Pierwsze co zrobił, to gwałtownie rzucił się na L'a i mocno go przytulił. Zacisnął palce na jego koszuli, jakby się bał, że go straci. Wtulił się w niego z przyspieszonym oddechem.
Pandziookiego obudziło ciepło i ucisk. Spojrzał w dół i zobaczył Lighta.
- ..Coś się stało? - szepnął, zdezorientowany.
- Aresztuj mnie.. - wyłkał Yagami - nie chcę, byś miał przeze mnie problemy.. A co jak odkryją, że mnie tu przetrzymujesz i będziesz miał przechlapane?
Detektywa zdziwiło te wyznanie.
- Po 1, nie aresztuję cię, bo trzymam cię tu dla eksperymentu.. A po 2 nikt się nie dowie, Light. Policja ze mną współpracuje, nie wiedzą jak wyglądam, jaki mam głos, gdzie mieszkam, ani nic. Jako najlepszy detektyw na świecie zachowuje takie środki ostrożności, że nawet FBI nie odkryje o mnie żadnych informacji. Nie znajdą mnie ani ciebie. Nic nam nie zrobią, nie martw się..
Light niepewny jego słów, tylko mocniej wtulił głowę w jego klatkę piersiową, kurczowo się go trzymając.
Ryuzakiego znowu zdziwiło takie zachowanie. Po chwili skumał, że Yagami zwyczajnie miał koszmar. Dopiero gdy usłyszał ciche łkanie Lighta, przytulił go. Jedną ręką głaszcząc jego plecy, a drugą miał na cienkich włosach bruneta.
- Już, spokojnie.. Jestem tu.. Shhhhh..~
Jesteś bezpieczny.. Nikt cię nie skrzywdzi, dobrze?.. Csiiiii..~ Już dobrze..Delikatny głos L'a z każdą chwilą uspokajał Lighta coraz bardziej. Jego uścisk słabnął, a jego napięte ciało powoli opadało. Kilka minut później zapadł w głęboki sen.
L zobaczył, że chłopak zasnął. Uśmiechnął się lekko i zaczął bawić się kosmykami włosów z jego grzywki. Nim również poszedł spać, złożył na jego głowie lekki pocałunek.
Rano, gdy Raito spał jak małe bubu, Lawliet obudził się ze zboczonym uśmieszkiem na ustach zadowolony, bo śniło mu się, że kąpał się z Lightem i nagle mydło spadło..
Podniósł się, zapominając o brunecie. Light wolno otworzył oczy i z niego zszedł, wtulając się w kołdrę obok.
Potem o godzinie 15:00 detektyw do niego przyszedł.
- Light? Przyda ci się trochę świeżego powietrza. Wyjdziemy na dwór, dobrze?
- Skąd ta pewność, że nie ucieknę?
- A skąd ten pomysł, że mógłbyś uciec? Cała okolica jest monitorowana, pracuje ze wszystkimi organami policyjnymi itd, i wiem, że jesteś Kirą. Po co spuszczać na siebie takie niebezpieczeństwo i ryzyko? Nie wspominając już o moich ochroniarzach..
- Ehh, dobra, możemy wyjść.Na dworzu było pięknie. Świeciło słońce i było dosyć ciepło. (koniec marca, wiem, szybkie przeniesienie czasu w akcji) Light zerkał na piękne, rozświetlone poplątane kruczoczarne włosy pandziookiego i na jego duże, szare oczy. Na jego gładką, jasną cerę.. Tak błyszczał od blasku słońca, że wyglądał jak anioł. Nagle z tego transu wyrwały go koleżanki..
Zagadywały do L'a jak gdyby nigdy nic, jakby wcale nie wiedziały, że on jest jego. Detektyw się do nich uśmiechał, patrząc na koleżanki. Wymieniały między sobą, jaki to on jest inteligentny i przystojny, szeptając i patrząc na niego, chichocząc.
Light zrobił się zazdrosny o swojego Ryuzakiego.
- My już musimy iść.. - powiedział Yagami do koleżanek, łapiąc L'a za nadgarstek, po czym zaciągnął go do jego apartamentu. Nim przekroczyli jego próg, L spytał:
- Jesteś zazdrosny?
Tak z grubej rury! Trochę bezczelny ten L. Chociaż to zabawne - jest taki prosty! Nie owija w bawełnę, tylko pyta. Dlatego Lighta na chwilę zatkało. Jak?!
- Nie.
- Przecież widzę.
- Tak jestem, i co?! - zarumienił się.L w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i poczochrał go po głowie, co tylko wznieciło rumieńce Yagamiego.
- Aww, jesteś zazdrosny o koleżanki?
- Tak. - burknął. (Wcale nie o ciebie debilu)
- Słodkie..
- Przestań.__________________________
Ogólnie jebać ludzi z klasy którzy mi dokuczają 😃 (zajebcie się) (mam death nota i bawię się czarną magią) (wpiszę was) (to wasz koniec)
Bonus za brak rozdziałów:
CZYTASZ
~W zaćmionym świetle~ (Death Note) (L x Light) (Lawlight)
FanfictionTak, to to, czego szukacie ;). Ci dwaj debile - L i Light - spiskują na siebie, ALE.. Się w sobie zakochują..