Light spał sobie spokojnie po wycieńczającym go ataku. L patrzył na niego. Na jego spokojny wyraz twarzy, na jego unoszącą się klatkę piersiową przy każdym wdechu, na jego włosy opadające mu swobodnie na oczy, i na to, jak przytulał kołdrę. Ryuzaki się zarumienił. Chciałby być tą kołdrą. Zdał sobie sprawę, że wytracił się z równowagi. Miał przecież rozwiązywać sprawę. Ale Yagami.. Było w nim coś takiego, że detektyw nie mógł wznowić swojej pracy. Zamknął laptopa i cichutko wsunął się pod kołdrę. Nie poszedł spać, tylko patrzył na bruneta. Był taki uroczy jak spał.. Pandziooki chciałby go przytulić, ale wie, że jako detektyw musi trzymać się na dystans. Odwrócił się w drugą stronę i zasnął z myślą o Lighcie.
Rano detektyw kończył wypracowanie o następnej sprawie kryminalnej. Do pokoju wszedł Raito, gadając z kimś przez telefon. L przerwał pracę i spojrzał na niego, obserwując, jak zmienia się jego wyraz twarzy. Light się rozłączył i upadł na kolana. Ryuzakiego zaniepokoiła taka reakcja. Wstał z krzesła, kucnął koło niego i położył rękę na jego ramieniu.
- Light? Wszystko w porządku?Tymczasem Raito już miał łzy w oczach.
- M-moi rodzice.. Nie.. N-Nie żyją.. - wyłkał, bezsilny.Detektywa dosyć dotknęły te słowa. Biedny Light.. Nie zasługiwał na to. L siedział przez chwilę bez ruchu w ciszy, jednak po chwili mocno go do siebie przytulił. Brunet wtedy rozkleił się totalnie. Krzyczał i szlochał w ramionach L'a jak małe dziecko, ale on doskonale go rozumiał. Light pewnie pomyślał, że Lawliet go wyśmieje, ale wcale tak nie było. Głaskał go po plecach i po głowie, robił wszystko, żeby jakoś go uspokoić. Jego dotyk był taki delikatny.. Light uspokoił się dopiero po kilku godzinach. Jego oczy były opuchnięte a oczy suche, jakby wypłakał wszystkie łzy. Co się dziwić, skoro płakał przez 6 godzin bez przerwy. Głowa też go bolała. Pandziooki przez ten czas nawet nie ruszył się z miejsca, tylko trzymał go w swoich objęciach.
- Już? Lepiej?..
- J-JAK W OGÓLE MOŻESZ PYTAĆ O TO.. C-CZY JEST LEPIEJ?! MOI RODZICE Z-ZGINĘLI!! - wykrzyczał Raito.L poczuł lekkie ukłucie w sercu i się speszył, po czym spuścił głowę do dołu.
- Masz rację, przepraszam.Light delikatnie się odsunął, by spojrzeć na L'a i to zobaczył. Poczuł wyrzuty sumienia, i jakby w przeprosinach, przytulił się do niego jeszcze mocniej. Ryuzaki wynagrodził go odwzajemnieniem czynu, w dodatku zaczął przeczesywać palcami jego włosy.
- Light, czuję, że masz nieregularne oddechy. Wdech, wydech, oddychaj.. Ja cię nie puszczę.
Light się jego posłuchał i zaczął bardziej zwracać uwagę na swoje oddechy, i dzięki temu po kilku chwilach były uregulowane.
- Zanieść cię na kanapę? - zapytał z troską detektyw.
- Mi już.. wszystko obojętne..
- Nie mów tak.. - wziął go na ręce i delikatnie położył na kanapie.
- Zaczekaj tutaj. Zaraz wrócę. Tylko nic nie rób, dobrze?Light kiwnął głową i czekał na detektywa. Do jego oczu napłynęły łzy. Stracił wszystkich.. Sayu (jego sis) jest w domu dziecka.. To było dla niego za dużo.
Po chwili L wrócił z kocem, ciepłą herbatą i jedzeniem. Spojrzał na bruneta. Widzenie go w takim stanie rozdzierało serce. Usiadł koło niego, oplatając go kocem, po czym go przytulił od boku.
- Zaopiekuję się tobą najlepiej jak umiem.. Będę twoim wsparciem, dobrze?..
Yagami w odpowiedzi położył głowę na jego ramię. Pandziooki pogłaskał go po włosach i się odsunął.
- Light, musisz coś zjeść.
- Nie chcę.. Nie teraz..
- Napewno jesteś głodny, nie jadłeś już kilkanaście godzin. Nie oszukuj mnie, proszę.. Rozumiem, jak się czujesz, ale to nie powód, by ograniczać własne czynności życiowe. - wytłumaczył mu Lawliet. (I related to this)
CZYTASZ
~W zaćmionym świetle~ (Death Note) (L x Light) (Lawlight)
Fiksi PenggemarTak, to to, czego szukacie ;). Ci dwaj debile - L i Light - spiskują na siebie, ALE.. Się w sobie zakochują..