-12-

95 5 0
                                    

Staliśmy jeszcze trochę czasu za szkołą gadając głównie o jakiś głupotach. Coś tam pożartowaliśmy sobie blablabla gdy nagle Heeseung wpadł na pomysł.
Skoro dzisiaj piątek to czemu by nie przyjść całą ekipą do chłopaka? Każdy stwierdził, że to zajebisty pomysł, a jeszcze lepszy jak zostaniemy na noc, lecz ja nie byłem do tego jakoś dobrze nastawiony. Oni są już w takim wieku, że wiem co może się w każdej chwili tak naprawdę zadziać. Nie znam ich dwa dni, a po tym co robiliśmy za dzieciaka mogę już obstawiać, że nie jedna flaszka się poleje i nie jedna paczka papierosów pójdzie w ruch.
Jedyna osoba, która może zostać przy piwie zero jest Jay. Odkąd pamiętam chłopak nigdy nie był za piciem alkoholu, a jeżeli już właśnie przystawał na piwie zero.
Z jego opowieści chłopak się po prostu brzydzi wysokoprocentowego alkoholu, a jeszcze bardziej stanu po nim. Parka od zawsze również brzydził widok wymiocin czy sam ten odruch. Jeżeli chodzi o moją osobę nie mam zamiaru pić. Może kilka lat temu wypił bym po kieliszku za każdego, ale teraz za grosz nie wypije żadnego z alkoholi. Czy to byłoby piwo zero i tak nie rusze tego palcem.
Lecz mimo to po krótkim zastanowieniu, przystałem na ten pomysł.
Wszyscy dzisiaj kończyliśmy dość szybko.
Moja i Sunoo klasa po 13. Nishimura po 12 a cała reszta po 14.
Tak idealnie się złożyło. Japończyk dostał misję życia żeby poogarniać parę rzeczy, a cała reszta miała ze sobą wziąć jakieś żarcie.
Umówiliśmy się na 15:30 a gdy dzwonek na przerwę zadzwonił wszyscy rozeszliśmy się po swoich klasach.
Korytarzem szedłem sam ponieważ Kim Sunoo postanowił przejść się z Sunghoonem, a bardziej pod jego klasę żeby z nim porozmawiać.
Było tyle ludzi na tym korytarzu, że nawet nie ogarnąłem gdzie ja jestem.
Lecz po chwili zrobiło się jeszcze bardziej tłoczno, a ktoś sprytny podsunął nogę pod te moje, przez co jebłem na stertę ludzi przede mną.
Grzecznie przeprosiłem, a gdy odwróciłem się by zobaczyć któż to taki mądry zobaczyłem tą okropną twarz Jay'a.
Kto mógłby się spodziewać. Nikt tak rzadko nie używa mózgu jak on..
Nie chciało mi się nawet nic do niego mówić, więc po prostu poszedłem przed siebie, a bardziej do klasy, w której zaraz miałem zaczynać swoje lekcje.


Czas w szkole minął bardzo szybko.
W mgnieniu oka była już ostatnia lekcja matematyki, na której musiałem dość uważać.
Lubiłem ten przedmiot, lecz siedzenie z Sunoo naprawdę jest upierdliwe. Chłopak co chwilę wypytywał jak zrobić dane zadanie lub czy dobrze je zrobił. Naprawdę on robi gorsze błędy niż na geografii, a tam już jest z nim źle..
Najbardziej rozśmiesza mnie ten moment kiedy babka bierze go do tablicy, a chłopak po prostu stoi pod tą tablicą z wielkim znakiem zapytania na twarzy, po czym siada z kolejnym minusem w zeszycie, a ja mogę się pośmiać z jego głupoty.

𝓭𝓪𝓻𝓵𝓲𝓷𝓰 // 𝓙𝓪𝔂𝔀𝓸𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz