-3-

134 9 4
                                    

Yang Jungwon.

O godzinie 15:30 kończyłem swoje lekcje, więc poszedłem jeszcze na szybko do sekretariatu dowiedzieć się co musiałem i wyminąłem próg szkoły.
Wyciągnąłem z kieszeni słuchawki i włączyłem jakąś spokojną playliste. Nie spodziewałem się, że pierwszy dzień w szkole może być tak okrutny i wywołać tyle wspomnień..
Na szybko odczytałem jakieś najważniejsze wiadomości i powiadomiłem ciocie o danym przelewie w tym tygodniu. Kobieta kazała mi jeszcze wstąpić do sklepu po zakupy na obiad, więc tak zrobiłem.
Szedłem powoli dobrze znaną mi drogą do pobliskiego marketu, do którego za dzieciaka wraz z chłopakami wbiegaliśmy jak durnie po lody czy gorącą czekoladę..
Skręcając w pewną uliczkę, czułem się jakby ktoś przez dłuższy czas na mnie patrzył. Jak się okazało po dłuższej chwili był to Heeseung wraz z Sunghoonem.
Odwróciłem się do nich i pomachałem im oraz rzuciłem lekkim uśmiechem.
Jak się mogło okazać nie skończyło się na tylko przywitaniu.
Poczułem po chwili czyjąś dłoń na swoim ramieniu i głosy, których nie usłyszałem przez słuchawki.
Wyciągnąłem słuchawki z uszu i zapytałem.
- Możesz powtórzyć to jeszcze raz? Nie usłyszałem. - Zapytałem Heeseung'a.
- Zapytałem czy masz chwilę. Chciałbym z tobą pogadać, w sensie miałem cię w szkole zwerbować, ale los chciał że akurat spotkaliśmy się po drodze. Więc? - Powiedział na wdechu. Po jego wzroku widziałem stres w jego oczach.
Zgodziłem się i po dłuższej chwili wylądowaliśmy w parku. Tak jak po staremu.

Usiedliśmy na szachownicy i chłopacy powoli mnie zaczęli wypytywać o wszystko, a ja im po prostu odpowiadałem. Nie miałem raczej innego wyboru.
- To czekaj, byłeś w ośrodku wychowawczym, a teraz mieszkasz u cioci Nam? - Zapytał Sunghoon.
- No ta, przecież nie wymyśliłem sobie tego. - Odpowiedziałem.
- Musisz mnie kiedyś zabrać do cioci. Tęskniłem za tą kobietą. - Zaśmiał się Sunghoon.
- Dobra, ale co z twoją relacją z Parkiem? O co tu chodzi? - Dodał po chwili Heeseung.
- O to już pytajcie Jay'a. Skoro jestem już tak postawiony w złym świetle, wole żeby on wam o tym mówił. Muszę już iść ciocia czeka. - Powiedziałem na wdechu i pożegnałem się z chłopakami.

Będąc w sklepie wziąłem to co miałem wziąć na obiad i przy kasie miła pani sprzedała mi paczkę fajek. Zadowolony wyszedłem z marketu i ruszyłem prostą drogą do domu.

Po około 15 minutach byłem w domu.
Przywitałem się z ciocią i poszedłem wypakować zakupy do kuchni.
Kobieta stanęła obok mnie i zaczęła wypytywać o pierwszy dzień w nowej szkole.
- A jak miało być. Normalnie jak w szkole. Spotkałem byłych przyjaciół i tyle. - Odpowiedziałem.
- To znaczy kogo? - Zapytała kobieta.
- No Sunghoon'a i całą reszte. Jedynie kogo poznałem nowego to jakiegoś Japończyka z ich ekipki i tyle. - Podrapałem się po karku.
- Sunghoon'a? Boziu nie widziałam go tyle lat.. Musisz go kiedyś do nas przyprowadzić! - Zaśmiała się kobieta.
- Ta. Pewnie. - Wzruszyłem ramionami i opuściłem pomieszczenie.
Zmęczony całym dniem, rzuciłem się na swoje łóżko i wziąłem telefon do ręki.
Jak się okazało plotka chyba szybko się rozniosła o tym, że przesiadywałem w ośrodku.

Kim Sunoo

: hejka wonie
czemu nic nie mowiles?
tesknilismy za toba bardzo :((

: daruj sobie sunoo
co bylo minelo

: czemu jestes taki niemily
mowie ci prawde
a ty od razu ze mam sobie darowac
gdzie jest ten radosny jungwon sprzed kilku lat?
co sie stalo wonie

: a co mialo sie stac
bylo minelo
sluchaj dobrze mi sie z toba gada ale nie jestem teraz w dobrym nastroju na rozmowy
narka

: ?

I zakończyliśmy swoją rozmowę.
Gdyby tak bardzo tęsknili to chociażby ktoś przez te 6 lat by się odezwał do mnie słowemxd.
Odczytałem resztę jakiś wiadomości czy czat grupowy, do którego mnie dodano.
Nowa klasa wydaje się być jakaś dziwna.
Szczerze mówiąc po dzisiejszych lekcjach nie potrafię uwierzyć, że ktoś dopuścił takich debili na matfiz. Nie potrafią totalnie nic. Albo to po prostu ja miałem inny poziom nauczania.

Po dobrej godzinie do pokoju zawitała moja ciocia z pytaniem czy zjem obiad z nią i jej facetem, oczywiście, że odmówiłem.
Tak bardzo nie lubiłem tego mężczyzny, działał mi po prostu na nerwy.
Oczywiście, że cioci zrobiło się przykro, ale nie mam zamiaru siadać do jednego stołu z tym śmieciem. Wystarczy, że mieszkam z nim pod jednym dachem..
Koło godziny 21;00 poszedłem się ogarnąć do spania, a już po 22:00 spałem jak dziecko w swoim łóżku.

𝓭𝓪𝓻𝓵𝓲𝓷𝓰 // 𝓙𝓪𝔂𝔀𝓸𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz