-4-

108 5 0
                                    

Park Jay.

Po szkole poczułem się jakoś dziwnie. Tak jakby ktoś właśnie mnie upokorzył? Cokolwiek to jest od dawna nie czułem czegoś takiego.
Siedziałem w salonie słuchając muzyki i przeglądając coś na laptopie.
W pewnym momencie do moich drzwi zaczął dzwonić dzwonek jak pojebany, jakby ktoś zaraz miałby mnie zabić przez drzwi.
Założyłem swoje okulary i podszedłem do drzwi, a gdy je otworzyłem okazał się to być Heeseung wraz z Japończykiem i Sunghoonem.
Jako dobry gospodarz wpuściłem ich do środka i poszliśmy do salonu.
- Co wy tu robicie? - Zapytałem zamykając laptop.
- No jak to co? Pogadać. - Odpowiedział Japończyk.
- Bo ty Niki masz najwięcej do gadania. - Zaśmiałem się, siadając obok nich.
- Bo co bo nie umiem w koreański? - Oburzył się.
- I tak wiesz, że cię kocham. A tera o co chodzi? - Zapytałem. - Błagam tylko nie znowu o Jungwon'a.. - Przeczesałem swoje włosy.
- Doookładnie tak. Rozmawialiśmy z nim i stwierdził UWAGA CYTUJE! „skoro jestem już tak źle postawiony w świetle to niech sam Park wam o tym powie." - Powiedział Sunghoon.
- Jesteście debilami to po pierwsze. Po drugie ja trzymam język za zębami. To jest sprawa wyłącznie między mną, a nim. - Odparłem lekko zdenerwowany.
- No weź hyung. Nam nie powiesz? - Zapytał Niki.
- Ale tu nie ma o czym rozmawiać. - Wstałem z kanapy. - Kiedyś może wam powiem, ale to nie jest czas na takie rzeczy. Chciałem sobie wymazać go z pamięci, a tu nagle zjawia się u nas. - Wzdychnąłem.
- Nie no ja tam uważam, że jest git. Za cichy ale uroczy. - Powiedział Niki wzruszając ramionami.
- Brat chyba nie poznał starego Jungwon'a. - Dodał Hee.
- Chyba nie. - Odpowiedział Sunghoon.
Podrapałem się po karku w ciszy.
Naprawdę nie dadzą mi spokoju z tym chłopcem..
Miejmy nadzieję, że Sunoo go jutro do nas nie przyprowadzi.

Po około godzinie chłopacy opuścili mój dom, a ja w spokoju mogłem odpocząć od złych myśli..
Bynajmniej do rana.

𝓭𝓪𝓻𝓵𝓲𝓷𝓰 // 𝓙𝓪𝔂𝔀𝓸𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz