Rozdział ósmy - Nadzieja

23 3 0
                                    

Wieczorem miałam rozmowę z ciocią o wypadku. Niestety właścicielka stajni musiała sie wygadać mojej cioci. Nie miałam wielkich obrażeń na ciele - miałam szczęście, że był śnieg. Jednak ciotka ciągle powtarzała:

- Pamiętaj, że chce abyś spędziła u mnie przede wszystkim bezpieczne ferie...

Ciocia powiedziała bym już nigdy nie jeździła na groźnych koniach. Ja to rozumiałam ale Romeo był według mnie najlepszym koniem. 

Jeżeli chodzi o mnie i Olivie to strasznie wczoraj była dla mnie i Nicol chamska. Była niezadowolona, że znalazłam sobie chyba towarzystwo. 

Jestem też ogromnie wdzięczna Charliemu za uratowanie mnie. Kocham go tak jak Romeo. Znaleźliśmy tak jakby wspólny język.

Z samego rana ubrałam się tak:

Potem poszłam na śniadanie które zrobiłam razem z ciocią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem poszłam na śniadanie które zrobiłam razem z ciocią. Zrobiliśmy naleśniki z owocami. Do picia miałam ciepły sok pomarańczowy.  Po zjedzeniu posiłku ciocia dała mi jabłko które miałam dać koniu. Wybiegłam i poszłam do stajni. 

Przywitała mnie Nicol. Miałyśmy dzisiaj razem jazdę. Pierwsze co zrobiłam to poszłam zobaczyć co u Romeo. Leżał spokojnie. Dałam mu jabłko. Poszłam na halę.

- Melisa dziś masz jazdę na Aramisie - krzykła Sophie

Poszłam i osiodłałam konia w boksie. Był bardzo spokojny i grzeczny. Polubiłam go. Wyglądał tak:

Weszłyśmy na halę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłyśmy na halę. Oprócz mnie i Nicol miała jeszcze z nami jazdę jedna dziewczyna. To była moja druga jazda grupowa. W kłusie Aramis był bardzo pewny siebie - jednak był nieco leniwy, że zwykła łydka nie wystarczyła i byłam zmuszona używać bacika. W galopie był bardzo fajny i mięciutki. Dopracowywałam galop i miałam swoje pierwsze drążki w tym chodzie. Potem wjechałam do środka i jechałam tam stępem kiedy Nicol skakała. Podziwiałam to bardzo i nie mogłam się doczekać kiedy ja będę mogła skakać tak jak one. 

- Sophie? - zapytałam

Powiedziałam tak na nią dlatego, że wszyscy na nią mówili po imieniu.

- Tak?

- Kiedy będę mogła zacząć skakać? 

- Gdy przyjdzie na to pora - zachichotała - Na razie pracujemy nad drągami - odpowiedziała - Proszę teraz wyjedz na ścianę i jeszcze raz zagalopuj!

Zrobiłam te ćwiczenia i naprawdę czułam się już pewnie w galopie.

Po skończonej jeździe w stajni nigdzie nie widziałam Charlie'go. W stajni też była siostra Nicol która rozsiodłała za mnie Aramisa. Ja poszłam razem z moją koleżanką do Romeo. Ubrałam mu kantar i założyłam derkę z pomocą Nicol. Wyprowadziliśmy go z boksu i daliśmy na pastwisko. 

- Ale ty masz szczęście, że twoja mama to właścicielka tej stajni - odparłam zazdroszcząc

Machnęła ręką.

- Nie wiem czy mogę nazwać ją moją mamą - powiedziała zezłoszczona - Rozwiodła się z moim tatą i poślubiła jakąś pokrakę - warknęła - Od tego czasu zamieszkałam u babci - oznajmiła

Nie wiedziałam co powiedzieć.

- Mam nadzieje, że zdążę jeszcze na ciebie pojeździć - szepnęłam do Romeo

- A co wyjeżdżasz? - zapytała szybko

- Przyjechałam do mojej cioci tylko na ferie - odparłam

- Zostawisz mnie?

- Nie spokojnie mam jeszcze cały tydzień i kilka dni - uśmiechnęłam się

Dziś też byłam w stajni wyjątkowo krótko. Gdy wróciłam do domu była godzina szesnasta. Zdążyłam zjeść obiad. Gdy mnie ciocia zobaczyła zdziwiła się.

- Co tak wcześnie Meliso? - zapytała zaciekawiona

- A dziś w sumie nie miałam co robić i wróciłam wcześniej - odpowiedziałam na pytanie - Mmm a co tak pięknie pachnie? - spytałam z zachwytem

- A zupa pomidorowa - rzekła - Choć to naleje ci póki ciepła - oznajmiła

Po skończonym posiłku poszłam do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i napisałam do Charlie'go.

Ja: Bez ciebie w stajni jest strasznie nudno

Nie musiałam długo czekać bo szybko odpisał.

Charlie: Jestem chory wczoraj wróciłem do domu z gorączką ale nie martw się o mnie za dwa ni powinienem być w stajni

Ja: W takim razie zdrówka bo tęsknie za tobą

Charlie: Ja też kocham cię 😍

-----------------

Maraton prawie zakończony jeszcze dwa rozdziały :)

Jeśli to już koniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz