Rano wstałam i zobaczyłam sms od Charlie'go. Zapytał się czy mogę zaopiekować się Lucjano kiedy on będzie chory. Zgodziłam się. Poszłam na śniadanie i cioci tym razem nie było w kuchni. Czekała na mnie w salonie.
- Meliso pozwól, że wezmę cię na zakupy - uśmiechnęła się szeroko ciocia Susan
- Oj nie mam zbytnio czasu bo muszę zrobić mesz dla konia mojego przyjaciela - szybko powiedziałam - Ale dobrze poproszę by zrobiła to moja koleżanka - oznajmiłam kiedy popatrzyłam prosto w oczy ciotki
- Jedz śniadanie i jedziemy - zaśmiała się
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie bułkę z serem i szynką. Dziś ubrałam się tak:
Szybko jeszcze ubrałam kurtkę i weszłam do auta cioci. Pojechaliśmy do mojego miasta czyli do Chicago. Na początku pojechaliśmy do zwykłego sklepu spożywczego gdzie miałam pomóc zrobić cioci zakupy.
- Za ładne zakupy pojedziemy teraz do sklepu jeździeckiego! - powiedziała z nutką entuzjazmu w głosie
Moja ciocia nie wiem czy była bogata czy nie, ale ja w portfelu miałam tylko trzydzieści złotych więc poszłam tylko na dział ze smaczkami. Wybrałam takie kokosowe z różowym lukrem. Poszłam do kasy by zapłacić. Ciocia czekała już na mnie w samochodzie.
- Mam dla ciebie prezent - powiedziała i pokazała mi piękny komplet nauszników i czapraka - Proszę to dla ciebie - przytuliła mnie
- Jeju! Bardzo dziękuje!
Spędzając dzień w Chicago poszliśmy tam na obiad. Potm postanowiliśmy iść na łyżwy. Ten dzień był bez koni ale naprawdę był świetny.
---
Sory za krótki rozdział
CZYTASZ
Jeśli to już koniec
Aventura16 letnia Melisa Smith oblała matematykę. W ramach kary zamiast na wymarzony wyjazd do Kanady rodzice wysyłają ją do dalekiej ciotki. Nastolatka poznaje tam również miłość swojego życia. Co się stanie dalej? Dowiesz się w tej książce! KSIĄŻKA ZAWIER...