"Chcesz to możesz w nich zostać"

306 11 26
                                    

Jechaliśmy strasznie długo. Chciało mi się spać i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się bo ktoś mnie najwyraźniej budził. Wtedy zobaczyłam że zasnęłam na ramieniu Vincenta. Od razu się ocknęłam na co wilkus lekko się zaśmiał. Wyprowadził mnie z wozu i prowadził mnie w stronę zamku. Po wejściu do niego skierowaliśmy się do jadalni. W której zjedliśmy tosty. Wstałam z krzesła i poszłam do siebie. Vincent poszedł ze mną. Chyba chciał ze mną porozmawiać. Usiadłam na łóżku a wilkus zajął miejsce obok mnie.
-Poczekaj,zaraz możemy pogadać ale najpierw przebiorę się w inne ciuchy.-Powiedziałam nagle.
-Chcesz to możesz w nich zostać.-Powiedział.
-Ale przecież to strój dla osób z rodziny królewskiej.-Powiedziałam.
-Wiem, ale jak chcesz to możesz w nich zostać. W podróży jak spałaś rozmawiałem z oficerem wojska. I jestem ci naprawdę wdzięczny za to że mnie uratowałaś, i dobrze zajęłaś się królestwem. Dlatego od dzisiaj masz prawo do wszystkiego.-Powiedział.
-Dziękuje.-Powiedziałam z niedowierzaniem i z wrażenia wstałam a wilkus razem ze mną.
-To ja ci dziękuje.-Powiedział i zrobił coś czego totalnie nie mogłam się spodziewać. Zbliżył się strasznie blisko mnie i kiedyś powiedziałabym że strasznie niebezpieczne ale teraz przy nim czuję się bardzo bezpiecznie. Kiedy stał strasznie blisko mnie i patrzył mi głęboko w oczy nagle... Mnie przytulił.(Co myśleliście że się pocałują? Napiszcie w kom. I przypominam Vincent ma 18 lat a Ada 15 więc noo xdd)(Chyba że książe wilkusów jest STUU?)
A ja od razu odwazjemniłam przytulaska wilkusa.

***Skip time: 2 lata  potem***

Jestem tu już około dwa i pół roku .W sensie w świecie wilkusów. Od tego czasu bardzo z Vincentem się zaprzyjaźniliśmy. Jest dla mnie dosłownie jak brat. Wilkusy nareszcie mnie akceptują. Naprawdę pokochałam tą krainę. Byłam też nie raz u Kapelusznika i jego przyjaciół. Oni tutaj też byli. Vincent do tej pory nie ma kandydatki. Jego ciotka siedzi w celi. Z moim wujkiem piszę i rozmawiam bardzo często. Wiem że mam w nim wsparcie. Jednak jedna rzecz jest dla mnie trudna. Chyba się zakochałam w moim przyjacielu-Vincencie. Nie mogę się doczekać. Za około trzy miesiące będę miała już 18 lat. Vincent lubi pić. Ale z umiarem. Jednak sam powiedział że na moją osiemnastkę załatwi tyle alkoholu co nigdy na oczy nie widziałam, no i że oczywiście pozwoli mi wszystkiego wybróbować. Co do mojej mamy, no właśnie. Nic się nie zmianiło. Moja mama dalej poszukuje ojca. Nie widziałam jej od dnia moich piętnastych urodzin. Ale mimo to piszę i czasem z nią rozmawiam przez telefon. Trudno mi trzymać w tajemnicy to w kim się zakochałam. Moja przyjaciółka Nela nawet o tym nie wie.
Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo wcześnie bo o 9:20. Ubrałam się w dresy. I wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni gdzie Nela zrobiła nam naleśniki. Usiadłam na moim miejscu i zaczełam jeść.
-Dobra to mów jak jest.-Powiedziała Nela.
-Ale z czym?-Zapytałam posyłając jej zdziwione spojrzenie.
-No przecież ja to widzę, podoba Ci się książe.-Powiedziała.
-Co?,nie prawda.-Powiedziałam.
-Nie musisz mi mówić ale ja to widzę.-Powiedziała z uśmiechem.
-Dobra masz rację.-Powiedziałam, całą tą rozmowę szeptałyśmy tylko to moje ostatnie zdanie powiedziałam głośno.
-Z czym?-Usłyszałam głos Vincenta. Automatycznie obróciłam się ale na szczęście stał w drzwiach w miarę Daleko. Ale on jest wilkusem na pewno to słyszał.
Książke podszedł do nas i zajął miejsce obok mnie. Nela poszła szybko do kuchni. I po chwili wróciła z naleśnikami dla księcia.
-Nic nie ważne.-Powiedziałam cicho.
-Dobra zmiana tematu, najadłaś się ?-Zapytał.
-Tak.-Powiedziałam szczerze z uśmiechem. Byłam mu wdzięczna że zmienił temat. Po chwili książe wstał i chyba miał zamiar iść ale obrócił się.
-A właśnie dzisiaj przyjedzie w końcu twoja suknia. O 18 zaczyna się impreza.-Powiedział i wyszedł. Ucieszyłam się strasznie bo nie mogłam się doczekać aż przyjdzie moja piękna sukienka. Jest dzisiaj impreza na której Vincent powiedział że będę mogła napić się alkoholu. Bo rocznikowo mam osiemnaście lat XD. Zjadłyśmy w spokoju naleśniki. Poszłam do siebie bo była już 14 i muszę zaczałąć się szykować. W moim pokoju weszłam do łazienki i usiadłam przed toaletką. Zrobiłam sobie makijaż- róż, korektor,rusz do rzęs, ciemny makijaż oka i kreski, oraz brwi. Założyłam złote okrągłe kolczyki. Zapomniałam wspomnieć ale przed makijażem umyłam się więc jest już 16:20. Po chwili ktoś zapukał do mojego pokoju a ja otworzyłam drzwi. Były to trzy panie które przyniosły suknię i rzeczy do wlosów.
Wysuszyły mi włosy i zajęły się robieniem loków. Gdy włosy miałam gotowe poszłam do łazienki aby ubrać sukienkę, która była przepiękna.

 Gdy włosy miałam gotowe poszłam do łazienki aby ubrać sukienkę, która była przepiękna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mi bardzo zależało na tym aby strój w którym będę nie odkrywał za dużo. I aby było mi w nim ciepło.

Akademia Pana Kleksa Po Latach(Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz