15.

109 5 0
                                    

Witam, witam!

Zapraszam na kolejny rozdział!

Miłego czytania ❤️📚.

________________

Sage

Po skończonym treningu przebrałam się szybciej niż zazwyczaj to robiłam. Włosy związałam na czubku głowy i pożegnałam się z dziewczynami.

Wolontariat, treningi, mecze, nauka i do tego korepetycje z Blakiem zabierały mi dużo czasu w ciągu tygodnia, tak że miałam raptem kilka wolnych chwil dla samej siebie.

Nie mam pojęcia jak na to wszystko starczało mi czasu, utrzymując do tego dobrą średnią. Ale w środku byłam z siebie cholernie dumna, że potrafiłam to wszystko ze sobą pogodzić.

Życie sportowca nie należy do najłatwiejszych. Jest wiele rzeczy, na które nie można sobie pozwolić, jak na przykład wyjazd na święta, czy wycieczki szkolne. Zwłaszcza w góry. Trzeba unikać każdej opcji, która może wiązać się z kontuzją.

Mimowolnie zerknęłam na kolano. Od kilku tygodni nie czułam bólu, a lęk z każdym kolejnym treningiem malał. Powoli wracałam do formy. Potrzebowałam mniejszej ilości przerw, łatwiej mi było złapać oddech, a treningi motoryczne z Evansem, nie sprawiały już, że chciałam wypluć sobie płuca.

Cieszyłam się z tego, bo z tymi małymi kolejnymi sukcesami, czułam, że świat sportu wcale się jeszcze dla mnie nie zamknął. Mimo przerwy mam jeszcze szansę na stypendium i być może walkę o miejsce w reprezentacji.

Taką przynajmniej miałam nadzieję.

- Torres.

Jednak nadzieja jest matką głupich.

Złapałam mocniej za pasek od torby treningowej i odwróciłam się w stronę McCalla. Podeszłam do niego. Górował nade mną kilkanaście dobrych centymetrów.

Spojrzał na mnie nieodgadnionym wzrokiem.

- trenerze - odwzajemniałam jego spojrzenie.

Odchrząknął i założył na siebie ręce.

- musimy porozmawiać.

Głupia się łudziłam, że moja ucieczka z boiska ujdzie mi na sucho.

Drzwi od szatni się otworzyły. Mimowolnie się obejrzałam na dziewczyny, które ze śmiechem opuszczały halę. Queen zerknęła w naszym kierunku.

- porozmawiajmy gdzieś, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał.

Przeniosłam wzrok z powrotem na trenera.

- i podsłuchiwał - dodał patrząc ponad moje ramię.

Zerknęłam w stronę dziewczyn, które przystanęły i posłałam mi pocieszający uśmiech. Przełknęłam ślinę i kiwnęłam trenerowi głową.

Odwrócił się i poszedł w stronę pokoju WF-istów.

Spojrzałam na godzinę w telefonie. Jeśli trener chciał ze mną rozmawiać o tym o czym myślałam, nie ma mowy, że przyjadę na czas do biblioteki, gdzie umówiłam się z Blakiem.

Westchnęłam w duchu i weszłam do pokoju.

- usiądź- polecił McCall zasiadając za swoim biurkiem.

Zajęłam miejsce na krześle na przeciw, a torbę położyłam obok.

- wiem co trener chce powiedzieć - powiedziałam po chwili. Przetarłam twarz dłońmi i wypuściłam powietrze - naprawdę chciałam wejść na boisko - zaczęłam - nie miałam w planach uciekać, ale...

Save Me [Trylogia New Folks #2 ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz