9.

145 7 10
                                    

(Tydzień później)

Było już po lekcjach ja wraz z Fangiem poszliśmy do mojego domu. Zamkanłem drzwi na klucz i opadłem na kanapie. Fang usiadł obok mnie i położył głowę na moim ramieniu. Nic się nie odzywaliśmy ale ta cisza była bardzo przyjemna. Nagle Fang wstałem i usiadł mi na kolanach okrakiem.

-Fang?- zapytałem ale nawet nie dostałem odpowiedzi bo pocałował mnie namiętnie. Odrazu oddałem pocałunek i położyłem ręce na jego tali, on za to położył swoje ręce na moim karku. Włożyłem ręce pod jego koszulkę i dotykałem rękoma jego gołego ciała. Może nie nagiego ogólnie no ale wiecie. Lekko zagryzłem go w warge przez to ten cicho jęknął z bólu. Cicho się zaśmiałem i znowu wbiłem się w jego usta. Moimi rękoma badałem każdy centymetr jego pleców oraz karku. Oderwałem się od niego i automatycznie swoje usta położyłem na jego szyji i zacząłem robić malinkę.

-Edgar nie..- nie dokończył bo słuchać było że jego głos go nie słuchał i strasznie jego ton głosu podwyższył się przed to mówił trochę jakby piszczał. W tym samym czasie co robiłem mu malinkę powoli zdejmowałem mu koszulkę on czując że go rozbieram pomógł mi i zdjął koszulkę, rzucił gdzieś obok nas. Wziąłem go za nogi i zaprowadziłem do mojego pokoju. Położyłem go na dole, długo się nie zastanawialiśmy. Ja robiłem mu malinki po całym ciele, na szyji na klatce piersiowej na obojczykach ogólnie wszędzie a on w tym czasie powoli mnie rozbierał również pomogłem mu w tym. Usiadłem mu na kroczu, leżymy aktualnie tylko w samych spodniach. Uśmiechnęłem się na taki widok Fanga. Napalony, który jest na dole, z rękami nad głową oraz cały czerwony i zadyszany. Uśmiechnęłem się wscipsko i załączyłem znowu nasze usta.

***
(Im sorry ale nie mam weny pisania scen 18+ jak się ruchają w łóżku ale ogólnie było ruchańsko polecam)

***

Fang był do mnie przytulony i prawie już zasypiał. Jesteśmy tylko z bokserkach bo ubraliśmy niedawno. Jest 20 dopiero a ja czuję się wykończony totalnie widać że Fang tak samo a nawet bardziej.

-Kotek nawet nie wyobrażałem sobie że będziesz na dole.- zaśmiałem się i pocałowałem go lekko w czoło.

-Szczerze? Ja też - również się zaśmiał się pocałował mnie tym razem w usta.

-Nie chce jutro iść do szkołyyy.- jęczałem ze smutku.

- Ja też.. tym bardziej że usiąść normalnie nie mogę.- znowu się zaśmiał i wziął moją rękę z nowych ranach oraz bliznach. Ten zauważył to i zbladł. Szybko zabrałem rękę i złożyłem pod kołdrę.

-Edgar. Pokaż mi to.- wysyczał wkurwiony a zarazem zmartwiony.

-Ale o czym ty mówisz? Rozmawialiśmy o szkole wiecc-

-Edgsr.- przerwał mi.

-Pokaż mi tą rękę- wyjąłem drugą rękę i pokazałem że na niej nic nie mam.

-Nie jestem głupi. Jezu Edgar poprostu mi pokaż tą rękę.- powiedział już smutny. Usiadł z trudem na łóżku, ja również wstałem i wyjąłem powoli rękę spod kołdry. Usiadłem w rozkroku więc nogi mam pomiędzy Fangiem. Pokazałem mu moją rękę a on wziął moją dłoń do ręki i zacisnął mocno. Kurwa mogłem dziś założyć ten jebany bandaż. Jak miałem wcześniej bandaż to nawet nie zauważył tego. Lekko przyłożył drugą dłoń niedaleko moich ran i blizn i lekko je pocałował i rzucił się na mnie z uściskiem i się rozpłakał.

Lekko go głaskałem po plecak a następnie po głowie. Wrescie uspokoił się ale nie odsunął się nawet o centymetr.

-Dlaczego?..- spytał się pociągając nosem. -

-Ogolnie, moje błędy moje myśl które chce zapomnieć więc to robię oraz problemy. - wyjaśniłem.

-Dlaczego nic nie mówiłeś?-

-A co miałem niby powiedzieć? Że się tnę i chce się zabić? Wtedy byś nazwał mnie atencjuszem jakimś.- wyjaśniłem.

-Nigdy bym cię tak nie nazwał ani nawet bym tak nie pomyślał. Chce dla ciebie jak najlepiej. Edgar proszę, nie rób już tego więcej.-

-I co? Mam się z tym wszytkim męczyć do końca moich dni? Żyć z zjebaną psychą? Nie wiesz jak to jest bo tak nie masz. Jakbym nie miał nikogo na kim mi zależy byś nawet nie wiedział o moim istnieniu.- spoważniałem.

-Ale masz dużo ludzi, Leon, Colette, twoja rodzina-

-Tylko i wyłącznie brat i siostra to moja rodzina nikt inny nie zasługuje mianować się moją rodziną- wysyczałem.

-No dobrze. Masz Leona, Colette, swojego brata, swoją siostrę, Chestera, Gus'a oraz mnie.- poprawił się

-I jeszcze jedną osobę. Tare.- wyszeptałam cicho by nie usłyszał, on dalej nie wie że się przyjaźnie z naszą panią od matmy.

-Cos mówiłeś?- spytał się i spojrzał się na mnie.

-Hm? Nie nic.- udawałem głupiego. Ten tylko kiwną głową i położył się znowu obok mnie zakładając nogę na mojej tali oraz rękę na ramieniu.

-Wiec nie rób tego. - wyszeptał ze smutkiem.

-Dobrze, nie będę..-

Powiedziałem a ten się lekko uśmiechnął i położył się spać. Jak zasnął wziąłem szybko mój telefon i napisałem do Chestera.

Edgar
Fang wir o tym już. O moich ranach oo bliznach. Co mam zrobić?!!!!!!!

Chester
JAK SIE NIBY DOWIEDZIAL.

Edgar
Długa historia oraz nudna ale w skrócie zobaczył moje rany

Chester
Jak zareagował?

Edgar
Popłakał się i prosił bym tego już nie robił.

Chester
Martwi się. Tak samo jak ja. Ale stary. Pamiętaj jak będzie coś się działo to dzown nawet jak będzie jakaś 2 w nocy lub 4, poprostu dzwoń a ja do ciebie przyjdę szybko jak to tylko możliwe.

Edgar
Dzięki wielkie<3. To bardzo miło z twojej storny

Chester
Czego się nie robi dla przyjaciół<333

Odłożyłem telefon, wtuliłem się w Fanga i zasnąłem.

_______________________________________
Słów:890

Mega krótki rozdział ale uwierzcie mi następny będzie o wiele dłuższy i zakładam że jeszcze kilka rozdziałów i będzie koniec. Jak wam się spodoba to może napiszę też część 2 ale wątpię bo nwm co bym mógł tam pisać ale dla was bym mógł coś wymyślić 🥰.

Miłego dnia lub nocyy!

Ujawniony Sekret «Edgar x Fang»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz