2.

215 12 3
                                    

7.15 i pobudka. Ledwo co wstałem z łóżka i już nie mam siły..

Ubrałem na szybko jakieś ubrania i wyszedłem z domu bo za kilka minut miałem autobus do szkoły. W autobusie przypomniałem sobie że zapomnailem spakować chemi. Zajebiście.

Nagle zadzwonił do mnie Leon. Nie lubię rozmawiać przez telefon w miejscu publicznym ale pewnie to coś ważnego skoro do mnie dzwoni. Kliknąłem na zieloną ikonkę.

-Halo?.- spytałem.

-Ej kurwa Edgar nie uwierzysz co- zaczął Leon prawie krzycząc.

-co się stało aż takiego że do mnie dzownisz?-

-Gus zapoznał się z całą prawie kurwa szkołą i cały czas teraz do mnie ludzie podchodzą i pytają się mnie czy go widzieli. - odpowiedział

-I to jest takie ważne?- spytałem się z irytacja bo już czułem wzrok na sobie.

- jeszcze nie skończyłem. Gus zakolegował się z tą trójką z naszej klasy oraz z lolą czaisz to?-

-Pierd... Żartujesz sobie?- wolałem nie przekląć bo by jeszcze te stare babcie mnie jebły z torebki.

-Nie. O i jeszcze masz stój na wuef? Bo jak teraz my nie będziemy ćwiczyć to nas wuefista zabije- spytał się mnie.

-Mam mam na spokojnie. Gdzie jesteś wogole?- zmieniłem szybko temat.

-Czekam na twoim przystanku na ciebie- odpowiedział mi i słuchać było lekki wiatr w słuchawce.

-O to idealnie właśnie za niedługo wysiadam. To jak coś opowiesz mi jak wyjdę z autobusu. Dobra to siema.- pożegnałem się i się rozłączyłem.

Wstałem z mojego miejsca a po chwili wysiadłem z autobusu i spotkałem siedzącego tam Leona który coś pisze na telefonie. Poszedłem do niego i spojrzałem co tam robi na telefonie.

-Kto to jest. Po.. popkorniak?- spytałem się.

-O Edgar idealnie żeś przyszedł. Pacz. Znowu ktoś do mnie napisał. I za chuja nie wiem kto to. Ej weź zobacz czy do ciebie też nikt nie napisał- poprosił mnie więc wyjąłem telefon i patrzyłem messa, ig i wszytko inne ale nic. Żadnej wiadomości

-Nic, nawet alert pogodowy do mnie nie pisze. -zaśmiałem się i z Leonem poszliśmy już do szkoły bo była godzina 7.50.

-Ale dlaczego do nas piszą wszyscy? A nie do Gus'a?- spytałem się Leona.

-Sam się zastanawiam ale zaraz się spytamy samego Gus'a bo tam stoi- spojrzałem przed siebie i rzeczywiście tma stał. Podeszliśmy do niego i się przywitaliśmy. Wrescie Leon zaczął mówić.

-Właśnie Gus czemu nagle do mnie ktoś coś ciągle pisze? I jakim chujem znasz prawie całą szkołę?i każdy się z nami każdy wita- spytał się zdziwiony.

-A bo chciałem wam a bardziej tobie Edgar pomoc z tymi co cię gnębią. Bo pacz. Jak ty i ty Leonie będziecie mieć zaprzyjaźnioną prawie caaaaałą szkołę to oni ciebie zostawią - spójrz się na mnie ale kontynuował.

-A jak was lub ciebie zaczepia to ktoś zareaguje i ci pomoże. rozumiesz? Jak nauczyciele nic z tym nie robią to chociaż uczniowie będą cię bronić. - powiedział z uśmiechem.

-Ja.. nawet nie wiem co powiedzieć. Bardzo ci dziękuję za aż taką pomoc. Ale.. niewiem czy ktoś da radę z nimi. - posmitnialem i spóźniłem wzrok.

- Wiem kogo Bull się boi - powiedział zachwycony Gus.

-Kogo?!- spytaliśmy się zaskoczeni w tym samym czasie ja i Leon.

Ujawniony Sekret «Edgar x Fang»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz