4.

186 11 1
                                    

Niestety jest dziś szkoła. Wstałem o 6.10 a mam zajęcia na 7.30 więc mam trochę czasu. Ubrałem się, pomalowałem i spakowałem książki i najważniejsze ułożyłem włosy. Wziąłem plecak na ramię i wyszedłem z domu zamykając dom. Była dopiero godzina 6.30 więc mam aż godizne. Postanowiłem że pójdę dobie do sklepu po energola i po liquid do epa. Dałem pani 25 złotych bo aż tyle wyszło za to wszytko. Otworzyłem blacka i poszedłem na przystanek. Dalej mam czas bo jest dopiero 6.45 ale wyjebane. Włączyłem słuchawki i zacząłem słuchać jakiś piosenek w tym samym czasie pojąć Blacka i raz na jakiś czas paląc. Gdy wrescie mój autobus przyjechał wszedłem do środka i usiadłem przy oknie.

Gdy dojechałem do szkoły była dopiero 7 więc poszedłem znowu do sklepu po energola bo blacka wypiłem w autobusie. Spotkałem w sklepie Leona który też kupował sobie energola. Zdjąłem słuchawki i do niego podszedłem.

-Co ty tak wcześnie jesteś?- spytałem się biorąc tym razem Red bulla.

-A weź. Zerwałem nockę i nie chciało mi się już siedzieć w domu bo jeszcze bym zasnął i obudził się o 18 co jest bardzo możliwe by tak się stało.- wyjaśnił i wziął monstera i poszliśmy do kasy.

-I wogole powiedz mi jak tam z fangiem?- spytał się kupując przy kasie.

-A co ma być. Dziwny jest tak szczerze.- odpowiedziałem oglądając jakieś gumy orbit. A po chwili wziąłem niebieskie orbit.

-Czemu dziwny?- spytał się.

-Potwierdzenie drukować?- spytała się kasjerka.

-Nie nie dziękuję- szybko odpowiedział i wziął monstera z lady.

-A jakiś taki za miły. Może chce mnie porwać?- zaśmiałem się co zrobił to samo Leon.

-Kartą- powiedziałem do kasjerki.

-A tak na serio to nie widzisz że to jest dziwne? Nagle najpopularniejszy typ w szkole zaczyna gadać z jakimś no_name? I jest miły jagbym był jego niewiem. Młodszym bratem- wyjaśniłem.

-A tym bardziej jest dziwne że Gus który chodzi do naszej klasy z dwa dni się z nimi zaprzyjaźnił? Tak odrazu. No proszę cię. Może chcą jakoś mnie wykorzystać, nawet na hajs. Albo cokolwiek.- powiedziałem.

-Młody człowieku masz wielką rację. Nie raz się przejechałam na ludziach i radzę ci uważać na tego chłopaka bo może coś kombinować i może stać się jakaś krzywda komuś.- powiedziała pani kasjerka.

-Chyba najlepszym pomysłem to właśnie trzymać go na dystans.- powiedziałem do kasjerki i odwróciłem głowę do Leona k znowu do pani kasjerki. Ta tylko kiwnęła fłową i się uśmiechnęła. Wziąłem swojego monstera, pożegnaliśmy się z panią i wyszliśmy ze sklepu.

W drodze do szkoły nikt nie poruszył tego tematu ale ustaliliśmy że będziemy Fanga trzymać na ustach i będziemy mieć na niego oko. Iż że zostały nam jakieś 15 minut do lekcji poszliśmy do kibla, zamknęliśmy się w kabinie i paliliśmy sobie. Do momentu jak nie usluszelimy dzwonka na lekcje.

***

Przez cały dzień ignorowałem Fanga oraz jego znajomych. Znaczy nie licząc Chestera. Bo on jakoś przypadł mi do gustu. Wsnesie w takim sensie że fajnie się z nim gada itd. Nie odzywałem się ani słowem do Fanga ani nawet się na niego nie spojrzałem. Cały czas czułem że mnie obserwuje. Raz jak byłem na długiej przerwie na palarni z Chesterem oraz Leonem spotkaliśmy Fanga, zdziwiliśmy się że on pojawił się na szkolnej palarni bo on jest totalnym przeciwnikiem panienka czegokolwiek. Próbował do mnie gadać ale nie odpowiedziałem nic udawałem tylko że z kimś pisze na telefonie. Wymienił kilka zdań z Chesterem i sobie poszedł. Wtedy schowałem telefon do kieszeni.

-Ej Edgar. Po kłóciliście się z Fangiem?-spytal się Chester.

-Poprostu otrzymam go na dystans- odpowiedziałem i wziąłem bucha.

-Dlaczego?-

-Wiesz. Mi ciężko komuś zaufać. Tym bardziej że jest dla mnie za bardzo miły a znamy się ile? Dzień? Lub dwa.- wyjaśniłem.

-Mhm rozumiem. Mi stary możesz zaufać. Ja nie jestem taki by pierdolić o czymś na lewo i prawo. Może i wyglądam na jakiegoś nwm. Toksycznego zjeba to taki nie jestem. I jak coś możesz na mnie liczyć lub wyrażalć się na Fanga jak coś odpierdoli to go pierodle w łep- zaśmiał się.

-Właśnie jakoś czuje że tobie można zaufać. Od Fanga tego czegoś nie czuje. Wydaje się jagby robił większość rzeczy dla jakiś zakładów.- powiedziałem.

-To prawda trochę tak wygląda. Tymbardziej że on z Edgarem nie przyjaźnili się ani nie kolegowali się od początku szkoły. I to tak dziwnie wygląda że nagle proponuje by Edgar u niego nocował i robi wszystko powiecmy na jego zawołanie. To wygląda jagby coś próbował tym osiągnąć. - opowiedział Leon.

-No to prawda. Gadlaismy nawet o tym w sklepie i nawet pani kasjerka powiedziała bym się pilnował. Jeszcze oj wogole do Leona ani do Colette nie gada a oni są moimi najbliższymi przyjaciółmi. Ale nawet nie widziałem by z Gusem coś rozmawiał. A do mnie odrazu. No proszę cię to jest.. bardzo dziwne.- powiedziałem i musiałem aż wziąść kolejnego bucha.

-No rzeczywiście. Jest to mega dziwne.. hmm.. może ja postaram się jakoś go o to dopytać. W sensie o ciebie ale nie teraz bo by wiedział że gadlaismy o tym. Ale uważam chyba tak samo jak wy. By wziąść go na dystans, ja go trochę poobserwuje. Jak coś zobaczę to dam wam znać. - powiedział i uśmiechnął się.

-Wogole chcesz dziś może wyjść razem na miasto? Będę ja Edgar, Colette oraz chyba Gus.- spytał się Leon.

-A z miłą chęcią- uśmiechnął się.

-To do zobaczenia po lekcjach. Czyli za dwie godziny- zaśmiałem się i poszliśmy już do szkoły bo za minutę ma być lekcja i odpowiedź ustna z historii.

***

Godzina 16 i czekamy aż Colette łaska pani wyjdzie ze szkoły bo poszła jeszcze do toalety. Czekaliśmy przy wyjściu ze szkoły we 4 czyli ja, Leon, Chester oraz Gus

Zamiast Colette wyszli ze szkoły Fang,Bibi,Lola oraz Buster.

-O siema Chester. Pytanie mam. Chcesz dzisiaj iść z nami na piwo bo i tak dziś jest piątek i wooooolneeeeeee!- krzyknął buster.

-Sory stary ale już jestem umówiony. - gdy to powiedział wyszła Colette ze szkoły, wstaliśmy i poszliśmy w storne rynku. Postanowiliśmy że przejdziemy się piechotą bo teraz w autobusie by było straszny tłok bo aż 8 klas kończy o ten godiznje zajęcia. Nie mamy aż tak daleko do rynku więc po 15/20 minutach byliśmy już na miejscu. Gdy wrescie znudziło nam się chodzić po rynku poszliśmy do parku który jest niedaleko. Po drodze spotkaliśmy jakąś dziewczynę w jakiejś różowym nikabie na twarzy która przewróciła się i jej jakieś zapisami leżały porozwalane.













Polsat😽

Słów:1055

Kto to może być? Wiecie może?

Sory że przerywam ten rozdział ale chce mi się spać XDDD

Ujawniony Sekret «Edgar x Fang»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz