spokój czy niepokój?

10 1 0
                                    

Kończę 4 opakowanie progesteronu, czuję na nim piękny spokój. Nie chce mi się płakać, decyzje moje są "logiczniejsze", podejmuję małe wyzwania przełamujące moje "ja", kilka razy sytuacje w moim życiu mnie usatysfakcjonowały.

Jednocześnie ostatnimi czasy nie lubię przebywać w moim pokoju, czuję się w nim nieswojo, nie lubię tu być.

Dziwnie mi, może dlatego, że ciągle zwlekam z pisaniem magisterki?

Od wakacji kręci się wokół mnie owad, wozi mnie gdzie chcę, daje mi całego siebie, a jednak wiem, że to nie przetrwa na wieki, ja nie potrafię przy nim być sobą, często się czegoś wstydzę, boję, i nie wiem co jeszcze... Ciągle przy nim jestem, ale wiem, że tak nie będzie zawsze, boję się tego momentu (cytując Chylińska) "kiedy powiem(y) sobie dość"...

Moje przemyśleniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz