jedno z moich większych marzeń, to mieć perkusję
Jest nim już od którejś klasy podstawówki, gdy skapnęłam się, że we wszystkich możliwych piosenkach, w których występuje perkusja- to słyszę ją na pierwszym miejscu. Moja mama o tym wie, kiedyś byliśmy nawet w sklepie muzycznym, przy okazji kupowania strun do gitary, ale niewiele pamiętam wtedy co się tam działo.
Ogólnie to spoko, zawsze gdzieś to marzenie miałam na końcu myśli, ale miałam „ważniejsze" sprawy na głowie, jak sprawdziany, wakacyjna praca, czy najzwyklejsze problemy domowe.
Jednak ostatnio jakoś to tak do mnie powróciło i na początku tego roku szkolnego oznajmiłam rodzicom, że po maturce chcę kupić sobie perkusję. No to powiedzieli, że jak sobie zarobię to SPOKO.No ok, ale teraz przychodzi zachcianka mojej siostry. Ona od jakiegoś miesiąca chce sobie kupić wiolonczele. No spoko, tylko moja matka tak się tym wszystkim pochłonęła, że w każdej wolnej chwili siedzi w necie i szuka jakiś informacji, wypożycza, dzwoni do różnych osób... Przez ten czas mieliśmy już 3 wypożyczone wiolonczele.
A mojego jednego marzenia od 10 lat nie chce spełnić, mimo iż jest tańsze niż 2,4 koła, a taka wiolonczela to wydatek 40-60 tys...
![](https://img.wattpad.com/cover/163864475-288-kd80eb8.jpg)
CZYTASZ
Moje przemyślenia
Randomjaki kurwa opis, jak ktoś chce przeczytać moje wypociny, to droga wolna, zapraszam