ROZDZIAŁ 6

287 20 7
                                    

-Panno Evans.-Odezwał się damski głos na co ja odwróciłam głowę w stronę nauczycielki.-Nie słuchasz na moich lekcjach, chcesz iść do dyrektora?

-Nie przepraszam to się już nie powtórzy.-Powiedziałam ale chwilę później znów przestałam słuchać. Na szczęście uratował mnie dzwonek. Zebrałam wszystkie już rzeczy z ławki, i wyszłam z klasy. Podeszłam do swojej szafki, i włożyłam książki.

-Ej.-Odezwał się damski głos obok mnie. Spojrzałam na dziewczynę, która opierała się o drugą szafkę patrząc na mnie.-Co jest z dziś z tobą?

-Nic to po prostu zmęczenie.-Zaczęłam.-A wiesz kiedy będzie kolejny wyścig?

-No proszę czyli jednak ci się spodobały.-Ruszyła mnie barkiem.-A może to ten chłopak.

-Nie co, nie proszę cię nie znam go nawet.

Stałam przy szkolnym murku i czekałam na kierowcę. Przeglądałam Instagrama do momentu, w którym nie usłyszałam męskiego głosu. Spojrzałam na chłopaka, szedł w moją stronę z szerokim uśmiechem.

-No witaj królewno.-Zaczął blondyn.-Jak mija ci dzionek?

-Boże co ty ode mnie chcesz nawet cię nie znam.-Opuściłam dłonie i przymknęłam lekko oczy dlatego, że mam już tego dość.

-A racja. Jestem Dylan Hyde.-Przedstawił się wystawiając do mnie rękę, którą po chwili nie chętnie uścisnęłam.

-Madison Evans.- Również się przedstawiłam i rozejrzałam czy przypadkiem już nie przyjechał Mark.

-Chcesz?-Zapytał i wyciągnął paczkę papierosów. Nie paliłam. No może nie zawsze, chwilę się nie odzywałam ale w końcu wzięłam jedną i wyciągnęłam swoją zapalniczkę. Zawsze ją nosze przy sobie.-O widzę, że królewna pali.

-Nie zawsze, tylko kiedy się denerwuje lub nad czymś myślę.

-A nad czym tak rozmyślasz lub czym się denerwujesz może pomogę?

Czy to dobry pomysł by mu powiedzieć? Nie wydaje mi się. Ale nie wiem co robić. Chce znaleźć tego chłopaka. Muszę się dowiedzieć kim on jest. Chwilę stałam cicho ale w końcu oparłam się o murek zaciągnęłam nikotyną.

-Szukam chłopaka kurwa.-Westchnęłam.- Wczoraj w nocy, no można powiedzieć że się z nim ścigałam i no wygrałam jak nie wiem ale mieliśmy zakład i przegrał więc chcę by go wykonał.

-Nie wiem jak mogę ci pomóc ale może przyjdziesz na dzisiejszy wyścig i go spotkasz.

-Nie wiem kurwa, ej a jak byś go spotkał nie wiem czy to możliwe ale powiesz mu, że nie daruje mu tego a jak wykona zakład to dostanie czego chciał za wygraną będę miła.

-Brzmi kusząco.-Zaśmiał się i poruszył brwiami.

-Fuj jesteś obrzydliwy..-Chciałam coś dokończyć ale odezwał się za mną kolejny męski głos.

-Panno Madiosn, jedziemy?

-Możesz dla mnie to zrobić?

-Dla królewny wszystko.-Powiedział a ja zgasiłam papierosa podziękowałam i ruszyłam do auta. Wsiadłam do pojazdu a chwile później ruszyliśmy. Patrzyłam na chłopaka, który dokańczał papierosa a chwile później ruszył w stronę szkoły. 

***

DYLAN

Szedłem korytarzem szkolnym na stołówkę. Otworzyłem drzwi i przez nie wszedłem, każdego wzrok poleciał na mnie nawet moi przyjaciele na mnie spojrzeli. Podszedłem do stolika i zająłem miejsce obok Tristana. Chłopak na mnie nawet nie spojrzał ale za to Alison wraz z Cameronem śmieli się z czegoś, a Aiden przeglądał telefon obejmując swoją dziewczynę. Chloe nikt jej nie lubił nawet sam Aiden. Był z nią tylko dla tego, że mógł spać z nią kiedy chciał. Spojrzałem ponownie na Tristana wyglądał jak by był zły, a nasza kochana dwójka dalej się z czegoś śmiała.

-Z czego wy się znów śmiejecie kurwa?-Zapytałem w końcu na co oni wybuchli śmiechem.-Nie no dzieci. 

-Chloe możesz na chwilę iść?-Zapytał Aiden dziewczyny a ona przewróciła oczami ale wstała, pocałowała go w policzek i chwile później zniknęła.-Śmieją się z Tristana za, to że się obraził na ciebie bo gadałeś z jego laską. 

-Kurwa to nie moja laska okej?-Był wkurzony, było to widać kurwa. I to jak może lepiej się nie odzywać.- Jestem wkurwiony, pojawia się jakaś suka kurwa w mieście i z dnia na dzień kurwa jest niby lepsza ode mnie.

-Było nie trzeba jej całować.-Odezwał się Cameron na co brunet od razu spojrzał na niego zabójczym wzrokiem. 

-A pro po Madison..-Zacząłem ale oczywiście ktoś mi przerwał.

-Oj Dylan nie musiałeś mówić, że znasz jej imię.-Powiedziała Alison, próbowała być poważna lecz ponownie wybuchła śmiechem razem z chłopakiem. 

-Powiedziała, że ci tego nie daruję i jak zrobisz na co się zakładaliście to da ci to czego chciałeś. 

-Mam ją już w dupie niech kurwa numer dla siebie zostawi.

Nie ukrywam teraz razem w czwórkę się zaśmialiśmy. Nawet Aiden, który nie słuchał zbytnio naszej rozmowy, również wybuchnął śmiechem. 

-Nie no stary poprosiłeś o jej numer, ale ty szybki.-Powiedziałem a chłopak przewrócił oczami. Uspokoiłem się w końcu razem z resztą i spojrzeliśmy na Tristana. Oburzony wstał z krzesła, i przed odejściem się odezwał.

-Pokaże tej suce, kto tu umie jeździć.-Powiedział i odszedł. Zerknąłem na resztę a chwile później razem wstaliśmy i ruszyliśmy za chłopakiem. Wiemy, że musimy go pilnować by czegoś nie odwalił.

To w końcu jest Tristan Baker.


__________________________

PATRONACI:
(TIK TOK)

@ lencix_ksiazkara
@ books_with_nina_
@ .emisia.books
@ bookswith_julia
@ books.by.filip

JAK WAM SIĘ PODOBA.

Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazki

ZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.

NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★

BUZIACZKI 😘😘😘

My dream is youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz