Za dwa miesiące miała się moja córka urodzić. Dziś właśnie jest siódmy miesiąc.
Stałam w swoim pokoju przed lustrem i z lekkim uśmiechem podwinęłam swoją szeroką bluzkę i ułożyłam na swoim brzuchu dłonie.
Miałam ubrane czarne ciążowe leginsy i białą koszulkę, a na dłoniach nowo zrobione białe paznokcie.
-Jak się czujesz? - w tamtym momencie zauważyłam, że moja mama stoi w drzwiach do mojego pokoju.
-Jakoś się żyje. - Westchnęłam i podeszłam do łóżka dziecięcego.
Nie miałam być sama z tym. Miał być ze mną. Zostać i mi pomóc. Za to wyjechał.
-Kochanie wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć tak?
-Tak wiem mamo, dziękuję.-Powiedzialam a mama się uśmiechnęła i po chwili wyszła.
Spojrzałam na swój telefon w momencie, w którym zaczął dzwonić. Podeszłam do niego i wzięłam do rąk.
-Halo?
-Madi, musimy pogadać. - Odezwał się Dylan. - Prawdopodobnie wiemy gdzie znajduje się Tristan.
-Dylan nie mam..
-Tak wiem ale może gdy pogadamy z nim, wróci..
-Posłuchaj nie mam siły, nie chce go znać. - Oznajmilam siadając na łóżku ponieważ poczułam się jakoś gorzej. - Zostawił mnie, miał być tu razem ze mną a go nie ma.
-Rozumiem, to wiesz co podjadę po ciebie i chodzimy do kina, dawno nie byłem a mam ochotę, a ty jako że nie jesteś jeszcze mamą to się rozerwij trochę.
-Zadzwoń kiedy będziesz. - zaśmiałam się i rozłączyłam.
Wstałam i stwierdziłam że ubiorę sobie sukienkę w kolorze jasnym różowym. W nie które ciuchy się już nie mieszczę, więc trzeba sobie jakoś radzić.
Zeszłam na dół i wyszłam z domu. Na podjeździe stał już Dylan więc wsiadłam tylko do jego auta a chłopak od razu ruszył.
-Na jaki film jedziemy?
-A jaki chcesz?
-W sumie nie wiem, może horror, komedia, bajka, jakiś romans czy coś.
- Czyli nie wiesz, to może pani nam zaproponuje coś ciekawego.
Już się nie odzywałam a między nami nastała cisza, ale akurat Dylan ja musiał przerwać.
-Królewno wiesz, że kiedy będziesz musiała z nim pogadać.
-Królewiczu a czy mogę tego nie robić, nie chce żyć teraz w stresie, nie kiedy jestem w ciąży i za niedługo ma się dziecko urodzić.
-Dobrze wiem ale jak się urodziny.
Nic nie odpowiedziałam a spojrzałam się tylko za mijające budynki. Dylan zaparkował na parkingu i poszliśmy do kina.
Kupiliśmy dwa popcorny o dwa kubki coli i poszliśmy na naszą salę kinowa. Pani zaproponowała nam horror połączony z romansem ale zdecydowaliśmy, że pójdziemy na minionki.
Podczas oglądania nie gadaliśmy a naprawdę oglądaliśmy. Po wyjściu z budynku poszliśmy do auta a następnie Dylan pojechał w jakąś stronę.
Nawet nie wiem gdzie po po chwili zasnęłam. Obudził mnie chłopak a gdy otworzyłam oczy ujrzałam panoramę miasta wieczorem.
-Co my tu robimy?
-Nie wiem myślałem że możemy tu przyjechać.
Wysiadłam a chłopak dał mi koc, owinęłam się nim i razem oparliśmy się o maskę samochodu.
-Madison jak będziesz rodzić to zadzwonisz.- powiedział. - wiem że może to dziwnie brzmi ale będę przy tobie.
-Powiem mamie by to zrobiła. - Zaśmiałam się lekko.
-Masz imię już ?
-chciałam go wybrać z Tristanem.
Chłopak kiwnął głową a ja jakoś źle się poczułam, i to nie jakoś słabo a zaczął mnie boleć brzuch.
-Jeszcze jedno...- odezwał się i spojrzał na mnie. -Madi co jest?
Złapałam się za brzuch. I spojrzałam w dół.
-Dylan ja chyba rodzę.
-jak chyba rodzisz ?
-wody mi odeszły. - powiedziałam a chłopak przeklnął i kazał wsiąść mi do auta. To właśnie zrobiłam.
Z piskiem opon mężczyzna odjechał i na szczęście pierwszy szpital nie był daleko. Oddychałam coraz głośniej i czasami zdążyło mi się krzyknąć.
Dylan zaparkował przed szpitalem, i razem wyszliśmy od razu chłopak prosił o pomoc a chwilę później pielęgniarki wzięły mnie na wózek i pojechały ze mną na porodówkę.
Dylan
Siedziałem przed salą, w której rodzi Madison. W pewnym momencie po prostu wszedłem do niej lecz pielęgniarka mnie chciała wygonić ale ja podszedłem do dziewczyny i złapałem ją za dłoń.
Jej mama również była w drodze zadzwoniłem od razu gdy Madi tu jechała.
-Jesteś silna dasz radę. - powiedziałam a kobieta krzyknęła może jeszcze z dwa razy i w tedy spojrzałem na panią doktor. - czemu to dziecko nie płacze?
Lekarka nie odpowiadała a ja spojrzałem na dziewczynę w jej oczach pojawiły się łzy ale chwilę później ulga na jej twarzy gdy w sali było słychać płacz dziecka.
Pielęgniarka położyła niemowlę na jej skórę a Madison się popłakała. I obstawiam, że to z dwóch powodów. Bo mała była śliczna i miała oczy Tristana.
-Dziewczynka jest wcześniakiem, było tego co w więcej szans by przeżyła ale udało się, gratulacje.
-jak ja mam ją nazwać, przecież to dziecko też Tristana a co jeśli mu się nie spodoba?
-Adeline.- powiedziałem a dziewczyna przeniosła na mnie wzrok. - Pasuje do niej i Mu również się spodoba.
-Część Adeline.- powiedziała i ucałowała jej mała główkę.
Wiem, że mu się na pewno spodoba nie z byle jakich powodów.
Zawsze chciał nazwać swoje dziecko po swojej mamie.
_______________
PATRONACI:
(TIK TOK)@ lencix_ksiazkara
@ books_with_nina_
@ .emisia.books
@ bookswith_julia
@ books.by.filipJAK WAM SIĘ PODOBA.
Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazkiZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.
NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★
Ps: sorry za błędy pisze na telefonie.
CZYTASZ
My dream is you
ActionPIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII ,, MY" Madison Evans to siedmioletnia dziewczyna, która przeprowadziła się wraz z mamą do Californii. Musiała niestety pożegnać się z przyjaciółmi z Chicago jak i z chłopakiem. Lucas Smith to nie był przykład na chłopaka, al...