Za jakieś kilka minut jest koniec lekcji czyli to oznacza, że mam iść za budynek szkoły.
Stres mnie oblał gdy zadzwonił dzwonek szkolny. Nie wiem czego się tak naprawdę bałam.
Wyszłam z klasy i gdy korytarz zrobił się pusty, wyszłam za budynek. Nikogo tu nie było, ale ujrzałam ławkę więc na niej usiadłam. Siedziałam jakiś czas, ale trochę długo a na mnie pewnie czeka kierowca.
Wstałam i gdy chciałam iść usłyszałam głos. Znany, zatrzymałam się i odwróciłam w stronę, z której dobiegał.
-Ścigamy się dziś?-Zapytał Tristan.
-Co? Jakby ja nie robię tego i nie mam zamiaru to była jedna razowa sytuacja.-Zaczęłam tłumaczyć ale chyba nic to nie dało ponieważ chłopak podszedł bliżej mnie, aż za blisko.
-Ale aniołek z ciebie.-Jego kącik ust powędrował do góry a ja spuściłam głowę ale nie na długo. Poczułam jego zimne palce na mojej brodzie, a następnie chłopak podniósł moją głowę bym na niego spojrzała.- Nie chce tego mówić ale potrzebujemy cię.
-W jakim sensie ,,Potrzebujecie mnie"?-Cofnęłam się o krok do tyłu, gdyż nie czułam się zbytnio komfortowo ale Tristan i tak zrobił krok do przodu.
-Wygrałaś raz ze mną.-Zaczął.-A to już jest coś, wiesz od jakoś ponad roku nikt ze mną nie wygrał. Dołącz do nas, a obiecuję ci, że nie pożałujesz.
-A co ty możesz wiedzieć czy będę tego żałować czy nie. To twój numer, z którego do mnie pisałeś?
-Tak, ale..-Powiedział ale nie dałam mu dokończyć.
-Okej dodam cię do kontaktów jeśli kiedyś jak będę chciała dość do napiszę.-Zaczęłam ale zorientowałam się jak to zabrzmiało więc od razu dodałam.-Do tej waszej grupki. A teraz przepraszam kierowca już pewnie na mnie czeka, pa diable.
-Do zobaczenia Aniołku.- Powiedział. Dobrze, że byłam już odwrócona do niego tyłem bo zauważył by mój uśmiech na twarzy.
Gdy byłam już na chodniku, ujrzałam auto mojego kierowcy. Wsiadłam do niego i spojrzałam na mężczyznę. Mark nawet to spoko człowiek.
-A co to za uśmiech panienko?-Zapytał ruszając autem.
-A no tak po prostu.-Zaśmiałam się.
-A rumieńce na policzku to, też po prostu czy na mój widok?- Zaśmiałam się tak jak chłopak.-W domu czeka na ciebie wujek Mateo.
Ucieszyłam się na tą wiadomość. Wujek Mateo, to ulubiony członek rodziny, mój i mojej mamy. Mężczyzna to z opowiadań, które mama mi mówiła miał podobno rodzinę, ale musiał coś zrobić i odszedł od niej. Rzadko u nas jest, gdyż mieszka w Norwegii.
TRISTAN.
Wszedłem do mieszkania i od razu ujrzałem moich przyjaciół siedzących na kanapie a w ręce każdy trzymał butelkę piwa. Zamknąłem drzwi i wszedłem w głąb mieszkania. Każdego wzrok powędrował na mnie a ja otworzyłem lodówkę i również wyciągnąłem alkohol.
-I co?-Zapytała Alison. Spojrzałem na nią, bo nie wiedziałem o co chodzi a bardziej chyba zapomniałem.- Zgodziła się?
-Myśli kurwa.-Oznajmiłem biorąc łyka.
-Ej ale nie wszystko stracone.-Zaczął rozbawiony Charlie, lecz uśmiech mu znikł gdy na niego spojrzałem.- Wiemy, że jest dobra ale, jeśli przez ponad rok wygrywałeś z każdym to teraz też to możesz robić nie?
-No tak ale pomyślcie ile byśmy pieniędzy zarobili wygrywając w dwójkę.-Zacząłem.- A po drugie by nam się przydała w wykradzeniu papierów od Aarona.
-Wiesz nie wiem, czy jej te pieniądze by się przydały.-Zaczęła Alison.-Ona ma własnego kierowcę, a widzieliście dom? To jakaś willa kurwa.
-Najwyżej jeśli się zgodzi my będziemy mogli tą forsę wziąć. -Powiedział Aiden wstając z kanapy.
Ja już nie nie odzywałem. Usiadłem bardziej wygodnie i wyciągnąłem telefon. Przeglądałem media społecznościowe. Zostałem oznaczony pod czyjeś dziewczyny zdjęciem na Instagramie. Obejrzałem je ale nie polubiłem.
Kojarzę tę dziewczynę ze szkoły. Cała z plastiku. Wyłączyłem telefon, wstałem i odłożyłem butelkę.
Po jakiś dziesięciu minutach moi znajomi dalej siedzieli a ja ich w ogóle nie słuchałem. Stałem w kuchni i kroiłem sobie owoce.
-Ej stary przestań myśleć o Madison i chodź do nas.-Powiedział rozbawiony Charlie.
-Weź kurwa stary nie przesadzaj, nie myślę o niej. Mam ciekawsze rzeczy by się znajdowały w mojej głowie.
W tym momencie mój telefon zawibrował, wyciągnąłem go i wyświetliło mi się na wyświetlaczy, że dostałem wiadomość. Wszedłem w czat i odczytałem wiadomość właśnie od niej.
Madison. Okej zgadzam się, ale jeśli kurwa coś odwalisz to odchodzę.
Dobra, jednak myślę o niej.
-No to mamy nową osobę w ekipie.-Powiedziałem.
-Zgodziła się kurwa?-Zapytał Cameron.-Tylko pamiętaj, Madison to dziewczyna więc jej nie wykorzystaj.
-Co ty pierdolisz w ogolę?
-To, że nie zakładaj się z kimś, że ja wyruchasz stary, znam cię bardzo dobrze, chyba najlepiej z wszystkich i wiem, że możesz być do tego zdolny.
-Nie jestem takim skurwielem jak ci się wydaje.
W naszą rozmowę dołączył Charlie, i nie skończyło się to dobrze. Mam nadzieję, że nie zranię jej tym.
___________________________
PATRONACI:
(TIK TOK)@ lencix_ksiazkara
@ books_with_nina_
@ .emisia.books
@ bookswith_julia
@ books.by.filipJAK WAM SIĘ PODOBA.
Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazkiZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.
NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★
BUZIACZKI 😘😘😘
CZYTASZ
My dream is you
ActionPIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII ,, MY" Madison Evans to siedmioletnia dziewczyna, która przeprowadziła się wraz z mamą do Californii. Musiała niestety pożegnać się z przyjaciółmi z Chicago jak i z chłopakiem. Lucas Smith to nie był przykład na chłopaka, al...