Moja mama niezbyt fajnie zareagowała o świetnej wieści. Na początku była zła ponieważ nie chciała być jeszcze babcia ale chwile później polały się łzy szczęścia.
Razem z chłopakiem obgadaliśmy wszystko i wyszło na to, że jesteśmy młodzi mamy jeszcze szkole i za zgodą mamy gdy dziecko się urodziło razem zamieszkamy u mnie w domu a później pójdziemy na swoje.
Do któregoś miesiąca będę jeszcze chodzić do szkoły a później przejdę na nauczanie domowe.
Byłam już w pierwszym miesiącu i w tym momencie siedziałam w aucie Tristana i mieliśmy jechać na jakieś jedzenie po szkole.
Wysiadłam jednak by zaczerpnąć jakiegoś powietrza i poczekałam na niego opierając się o pojazd.
W końcu wyszedł ze szkoły a za nim reszta. Alison podbiegła do mnie i lekko mnie przytulia. Od momentu kiedy każdy z naszej grupki wie o tym, że jestem w ciąży są bardzo delikatni.
Tristan i Cameron sobie wszystko wyjaśnili i już jest wszystko dobrze.
-Jak się czujesz? - Zapytała.
-Dziś dobrze. - Powiedziałam całkowicie szczerze. - Ale jestem cholernie głodna.
Każdy się zaśmiał co sprawilo, że nawet ja lekko się zasmialam.
***
Minął kolejny tydzień a ja znowu szłam sobie spacerkiem w parku niedaleko mojego domu.
Usiadlam ja ławce i wzięłam kilka oddechów. Zerknęłam na mój brzuch. Był już lekko odstający.
Wyciągnęłam jednak mój telefon, który wydał z siebie dźwięk. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam, że dzwoni do mnie Alison.
-No co.. -Zaczęłam ale dziewczyna od razu mi przerwała.
-Jest z tobą Tristan?
-Nie a co?
-Kurwa..
-Alison o co chodzi? - Brzmiała dość na osobę bardzo przerazona. Szczerze zaczęłam się powoli martwić.
-On nie odbiera Madi.- Wyjaśniła. - Dowiedzieliśmy się, że ma mieć wyścig ale on nie odbiera.
-Spotkajmy się tak gdzie zawsze się odbywaja.
W tym samym czasie znaleźliśmy się się wszyscy na wyścigach. Wiedzieliśmy już, że odbywały się tu prze z wielkie tłumy.
-I co? - zapytalam podchodząc a następnie razem ruszyliśmy bliżej trwającego wyścigu.
-Nic, nie odbiera musimy szybko go znaleźć. - Oznajmił Cameron.
W tamtym momencie gdy byliśmy już bliżej toru i go widzieliśmy ujrzeliśmy dwa ściągajce się auta.
Poznałam auto Tristana, to był on. Wygrał ale gdy chciał się zatrzymać jego przeciwnik wpadł w poślizg a następnie uderzył w Tristana.
Łzy od razu zebrały mi się w oczach. Obserwoalimsy przez chwilę ta sytuację gdy brunet nie wychodził z auta zaczeliśmy do niego biec.
Miałam wrażenie, że wszystko działo się w zwolnionym tempie. Biegaliśmy do chłopaka, Cameron z Dylanem dobiegli jako pierwsi otworzyli drzwi a Tristan ledwo co na nich spojrzał.
Miał głowę we krwi a oczy mu się przymykaly powoli. Odpieli go i wyciągnęli z pojazdu.
Leżał na ziemi a ja do niego podbieglam i upadłam delikatnie na kolana biorąc pod uwagę to, że mam dziecko w brzuchu.
Położyłam swoje dłonie na jego twarzy a łzy mi zaczęły się wylatywać.
-Tristan.. - Zaczęłam. - Tristan proszę cię, nie zasypiaj bądź cały czas z nami.
-Karetka zaraz będzie. - oznajmiła Alison, która do nas podeszła.
-Stary, czy naprawdę ty zawsze musisz coś odpierdalać. - odezwał się Adien ale było słychać w jego glośnie strach, przerażenie, zmartwienie a gdy na niego spojrzałam miał łzy w oczach.
Adien miał łzy w oczach, ale od razu odwrócił wzrok.
-Madi.. - Zaczął chłopak. - Wszystko mnie boli,
-Już spokojnie pomoc zaraz będzie. - Wytłumaczyłam mu a on ledwo podniósł rękę i dotknął mojego brzucha.
-Kocham cie, jeśli coś się stanie powiedz naszemu dziecku, że też je kocham. - Zaczął a ja nie mogłam i się bardziej rozpłakałam. - Was wszystkich kocham.
- Stary co ty wygadujesz, przecież wyjedziesz z tego. - naprzeciwko mnie uklęknął Adien i pochylił się lekko nad przyjacielem. Cameron pocieszał Alison ponieważ dziewczyna nie była w dobrym stanie. Natomiast Dylan był obok mnie.
-Zawsze to co powiedziałeś było prawda ale jeśli..
-Przestań Tristan.. - Odezwał się teraz Dylan. - Po prostu..
-Obiecajcie, że jeśli się nie uda to nie płaczcie na moim grobie tylko weźcie się kurwa w garść i wygrajcie dla mnie te jabane wyścigi, dobrze?- mówił coraz ciszej. - Kocham was..
- Tristan otwórz oczy. - Zaczęłam się wydzierać. - Kochanie proszę, otwórz dla mnie te oczy. Proszę pozwól bym mogla jeszcze spojrzeć w te twoje piękne brązowe oczy. powiedz coś jeszcze do mnie proszę ocknij się.
Patrzałam na każdego po kolei każdy płakał a najbardziej złamał mnie widok Adiena nie widziałam nigdy go w takim stanie.
- Kurwa. - Przeklnął Adien i się nachylil nad nim. - On kurwa nie oddycha.
Nie mogłam już. Szloch był słyszalny prawie na całym wyścigu. Dylan mnie odsunął od niego i mnie obiął a ja schowałam swoją głowę. Kątem oka widziałam jak Adien układa swoje dłonie na klatce piersiowej a następnie wykonuje ruchy.
-On nie może umrzeć! - Wydarla się Alison.
-Alison będzie dobrze rozumiesz wyjdzie z tego. - Jej policzki złapała Cameron i ja przytulił.
Chwile później usłyszeliśmy karetke a chwilę później ratownicy robili co w ich mocy.
Odsuneliśmy się trochę i dalej płacząc patrzałam jak mu pomagają.
- Powinnaś jechać do domu przespać się - Szepnął do mnie Dylan. - Jesteś w ciąży nie powinnaś się tak martwić czy denerwować może się to źle skończyć.
- Ale ja nie chce. - Powiedziałam ocierakac łze.
- Madison.. - Zaczął się nie dokończył bo męski głos się odezwał.
- Mamy go. - Oznajmił a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej. - Jedziemy do szpitala.
Kucnełam i zakryłam rękoma twarz ale gdy podniosłam głowę i patrzałam jak go kładą na nosze ujrzałam, że Alison wtulila się w Camerona, który również wylał dość łez dziś i w tym momencie również. Dylan kucnął obok mnie i objął mnie również płacząc. Adien upadł. Upadł na ziemię płacząc. Wylewając strumienie łez.
Kolana zabolały mnie gdy widziałam jak upada na nie. Schylił się i położył ręce na ziemi a następnie swoją głowę na nie. Mogłam usłyszeć kilka słów z jego ust. Było słychać że płakał.
-Dzięki Bogu. - Powiedział a ja się podniosłam bo Tristana w tym momencie zabierali a ja chciałam jechać z nimi.
_______________
PATRONACI:
(TIK TOK)@ lencix_ksiazkara
@ books_with_nina_
@ .emisia.books
@ bookswith_julia
@ books.by.filipJAK WAM SIĘ PODOBA.
KTOŚ WIE CO TO ZA JĘZYK?
Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazkiZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.
NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★
Ps: sorry za błędy pisze na telefonie.
CZYTASZ
My dream is you
ActionPIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII ,, MY" Madison Evans to siedmioletnia dziewczyna, która przeprowadziła się wraz z mamą do Californii. Musiała niestety pożegnać się z przyjaciółmi z Chicago jak i z chłopakiem. Lucas Smith to nie był przykład na chłopaka, al...