ROZDZIAŁ 13

265 21 1
                                    

Wchodziłam właśnie na dziedziniec szkoły. Miałam ubrane czarne dresy, a na to tego samego kolory bluzę. Włosy związałam w kitka. 

Szłam w stronę wejścia, i wtedy ujrzałam ich. Przy murku, gdzie zawsze stałam. Charlie coś mówił. Alison, miała zmęczoną twarz tak samo jak Tristan. Gdy zobaczył, że na niego patrzę lekko się uśmiechnął.

-Cześć laska.-Usłyszałam głos Ariany a wtedy każdy na mnie spojrzał.-Boże jak ty wyglądasz. Spałaś coś?

-Może z dwie godziny.-Powiedziałam a kontem oka mogłam zobaczyć, że ktoś się do mnie zbliża. 

-Madison, możemy pogadać.-Zaczęła Alison ale ja nawet nie spojrzałam na nią. Ariana chyba wiedziała o co chodzi więc się odsunęła i poszła do szkoły.-Proszę nie olewaj mnie. Pisałam do ciebie, czemu nie odpisałaś.

-Sorka zazwyczaj nie odpisuje mi obcym osobom.-Powiedziałam i chciałam ruszyć ale dziewczyna złapała mnie za rękę. 

-Przepraszam.-Powiedziała a w jej oczach pojawiły się łzy.- Bardzo cię przepraszam. Proszę wybacz mi. 

Nic nie odpowiedziałam. Stałam po prostu, a dziewczyna wytarła łzę, która spłynęła z jej policzka. 

-Nie płacz.-Powiedziałam.-Po prostu zachowuj się, jak to by się nigdy nie wydarzyło. Od momentu kiedy Tristan mnie pocałował na tym walonym wyścigu. To już jest zakończone, wszystko.

-Madison.-Odwróciłam się w stronę męskiego głosu. Charlie stał i wpatrywał się we mnie.- Przepraszam.

-Weźcie się kurwa jebnijcie wszyscy!-Krzyknęłam na co każdy na nas spojrzał. 

Odeszłam od nich i poszłam do szkoły. Po drodze wytarłam jedną łzę, która zleciała mi po policzku. Weszłam do budynku i od razu chciałam z niego wyjść. 

***

-Panno Evans dobrze się czujesz?-Zapytała mnie nauczycielka. Pokiwałam głową nic nie odpowiadając na ,,Tak"-Kiedy coś ostatnio jadłaś?-Spytała a ja poczułam wzrok tej jednej osoby.

-Yyy.. Nie wiem nie pamiętam.-Powiedziałam.-Może wczoraj.- Nagle zakręciło mi się w głowię.-Mogę pójść do łazienki?

-Dobrze, ale niech ktoś z tobą pójdzie.-Powiedziała a ja wstałam na nogach jak z waty i chciałam ruszyć ale wtedy ktoś mnie złapał.-O Tristan, pójdziesz z nią. Alison ty też idź bo chłopak nie wejdzie do damskiej. 

-Nie!-Powiedziałam stanowczo.-Dam radę sama, niech zostaną.

Poszłam powoli w stronę łazienki. Trzymałam się ściany, ale nie doszłam do niej. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się na podłogę. Patrzałam w sufit, a chwile później same oczy mi się zamykały. 

Miałam wrażenie, że moja głowa zaraz wybuchnie. Odwróciłam jednak głowę, jak usłyszałam swoje imię i dwie sylwetki obok mnie. 

-Coś ty sobie zrobiłaś dziewczyno.-Powiedział Tristan.

-Co wy ze mną zrobiliście.-Powiedziałam a z oczu zaczęły wylewać się łzy.- Czuję się oszukana, a jednocześnie nie mogę od was odejść.-Powiedziałam a ręce włożyłam w włosy i lekko je pociągnęłam.

-Dobra słuchaj mnie uważnie.-Kucnęła przede mną Alison.- Chorujesz na coś?

-Kurwa nie zwariowałam.-Powiedziałam i chciałam się podnieść. Poczułam nagłe ukłucie w sercu, więc za nie złapałam. 

-Nikt tak nie mówi, ale martwimy się.-Powiedziała, a ja ciężej oddychałam.-Co ci?

-Kurwa zawał przez was dostanę jeszcze.-Powiedziałam.-Tabletki..-Powiedziałam.

-Gdzie masz!?-Powiedział przerażony Tristan. 

-Plecak..-Nie mogłam nic więcej powiedzieć. Chłopak pobiegł a chwile później był z tabletkami. Dał mi jedną a ja ją popiłam wodą. 

Wzięłam głębsze oddechy. Spojrzałam na postać za chłopakiem. Nauczycielka nie wiedziała co się dzieje.

-Weźcie ją do pielęgniarki ja zadzwonię po jej mamę.-Odezwała się pani Cooper. 

Brunet wziął mnie na ręce i zaprowadził mnie do pielęgniarki. Nie miałam już na nic siły. 

***

TRISTAN

-Stary, weź kilka oddechów za trzy godziny się ścigasz.-Powiedział Aiden.- Wyrzuć ją chociaż na chwilę z głowy.

-Nie mogę.-Powiedziałem. Miedzy nami była cisza. Spojrzałem na Charliego, który miał zamiar coś powiedzieć ale ja mu przerwałem.-Wiem kurwa, co zrobię.

-Co wymyśliłeś?-Zapytała mnie Alison a ja jej tylko posłałem uśmiech. 

***

Stałem w miejscu dla Vipów. Stresowałem się. Napisałem dziś również do Ariany. Przyjaciółki Madison by ją tu sprowadziła.

MADISON

-Nie chcę tu być.-Powiedziałam gdy dziewczyna mnie ciągnęła do bramek.-Ari proszę no.

-Proszę chociaż obejrzymy.-Zaczęła.-Nie wiem co się stało ale to nie znaczy, że od razu masz skreślać to co fajne.

Stanęłam przy bramkach i spojrzałam na auta. Chwile później jeden kierowca podszedł do swojego auta a następnie rozniósł się głośny śmiech. Spojrzałam o co chodzi i ujrzałam Tristana. Wyszedł w stroju jednorożca. 

Zebrały mi się łzy. Chłopak wsiadł do auta a chwilę później wsiadł i odpalił auto. Kobieta wyszła na środek i zaczęło się odliczanie. Auta odjechały z piskiem opon a chwile później zniknęły za zakrętem. 

Po minucie pojawiło się jedno auto a zaraz za nim drugie. Tristan wygrywał. I jako pierwszy przekroczył metę. Zatrzymały się dwa pojazdy.

Trudno raz się żyję.

Może kiedyś tego pożałuję. Obydwoje chłopców wysiadło z auta, i podali sobie dłonie a ja przeszłam przez bramki. Zaczęłam powoli iść w ich stronę. Przeciwnik coś powiedział brunetowi na co on się odwrócił. 

Zaczął iść w moją stronę. Ja również robiłam powolne kroki. Spojrzałam na prawo i ujrzałam Alison z szerokim uśmiechem. Było widać w nim szczęście. 

-Widzisz, wykonałem zadanie.-Powiedział a ja wyciągnęłam dłonie.

-Zamknij się kiedyś mój jednorożcu.-Powiedziałam a swoje dłonie położyłam na jego policzkach i złączyłam nasze usta razem. Chłopak od razu oddał pocałunek a jego ręce były na mojej taili.

-Przepraszam.-Wyszeptał.

-Zapomnijmy o tym.-Powiedziałam i spojrzałam na tłum, który piszczał. Następnie przeniosłam wzrok na Alison, która biegła w moim kierunku a chwile później zamknęła mnie w uścisku.

-To co idziemy teraz na imprezę, czy idziemy świętować to wszystko w domu Madison.-Spojrzałam na Arianę, która z szczerym uśmiechem do nas podchodziła. Spojrzałam na Tristana a on jedynie posłał jej ciche dziękuję a dziewczyna kiwnęła głową. 

-Orz ty małpo.-Powiedziałam.-Specjalnie mnie tu zabrałaś.-Powiedziałam.

-Sorka. 

Dobra wybaczam jej to. Tym razem zostałam zamknięta w uścisku przez Charliego. Gdy się odsunął poczułam rękę Tristana na mojej taili i lekko mnie do siebie pociągnął.

-Macie może ochotę na wykąpaniu się w oceanie?-Zadałam pytanie a każdy na siebie spojrzał z uśmiechem.


__________________________

PATRONACI:
(TIK TOK)

@ lencix_ksiazkara
@ books_with_nina_
@ .emisia.books
@ bookswith_julia
@ books.by.filip

JAK WAM SIĘ PODOBA.

Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazki

ZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.

NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★

BUZIACZKI 😘😘😘

My dream is youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz