miłego rozdziału :) <3 😊TONY
Panika jaką poczułem w tym momencie była nie do opisania. Jak narwany opuściłem nogawkę spodni i wstałem do pionu.
-Oj, przepraszam. - powiedziała zmieszana Samantha – Tony? A co ty tu robisz? Sorki, głupie pytanie. Przepraszam jeszcze raz, strasznie chce mi się siku, więc nie pomyślałam, że ktoś może być w środku. - mówiła tak szybko na dodatek bogato gestykulując, że ledwo zrozumiałem co powiedziała, ale nadal czekałem z paniką na pytanie o blizny
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że dziewczyna nie mogła zobaczyć moich ran, bo moja noga była ustawiona w przeciwną stronę do drzwi. Odetchnąłem z ulgą.
-Co ci się stało? - i musiała wszystko zepsuć
Nie żeby było miło, czy coś.
-A co miało się stać? - zapytałem od niechcenia
-Masz bluzkę we krwi. - powiedziała a na jej twarzy malowało się zmartwienie
Spojrzałem na nią dziwnie i spojrzałem w dół. Kurwa, ma racje. Od razu zdjąłem górną część garderoby i wsadziłem ją do wanny. Napełniłem ją zimną wodą i dodałem jakiegoś płynu z półki i wsypałem jakiś proszek, który wyciągnąłem chwilę wcześniej z szafki.
-Nie wydaje mi się, że to tym zmyjesz. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach
-Tak? A chcesz się założyć? - odpowiedziałem pewny swojej racji i odwróciłem się w jej stronę
-Dobra. Jak ja wygram to powiesz mi co się stało z tobą, Tashą i Niall'em. - powiedziała głosem nieprzyjmującym odmowy
Prychnąłem na jej chujowy pomysł, ale wiedziałem, że nie ma racji więc wyciągnąłem w jej stronę rękę.
-Niech będzie, ale jak ja wygram to już nigdy nie wypowiesz zdania "Co się stało?" - powiedziałem próbując udawać jej głos
Dziewczyna pokręciła głową, ale zauważyłem, jak drgnął jej kącik ust. Wywróciła jeszcze oczami zanim podeszła do mnie i uścisnęła mi dłoń.
-Zgoda.
-Zgoda.
-To chcesz gadać tu czy chcesz zmienić lokalizację? - zapytała a ja nie wiedziałem o co jej chodzi, najwyraźniej wyczytała to z mojej miny - Użyłeś płynu do kibla i granulki do udrażniania rur debilu.
Nie ma chuja. Odwróciłem się w stronę wanny, przy której zostawiłem butelki i wziąłem je do ręki.
Chuj jednak jest.
Chyba sobie kurwa ze mnie żartujecie.
Odwróciłem się w stronę Sam z zaciśniętymi zębami i morderczym spojrzeniem. Zamknąłem oczy i wypuściłem powietrze przez nos. Schowałem detergenty do szafki i zajrzałem niepewnie do wanny. Spojrzałem na jej zawartość i z przeciągłym jękiem odchyliłem głowę do tyłu.
-Dobra poużalasz się nad sobą na zewnątrz. - spojrzałem na nią w niezrozumieniu – Nadal chce mi się siku.
Wytłumaczyła a ja od razu wyszedłem. Zgarnąłem bluzę z oparcia kanapy, która jakimś cudem jeszcze tu była i szybko ją założyłem. Wiedziałem, że na trzeźwo tego nie przeżyję więc poszedłem do kuchni po procenty. Poszukiwania nieotwartej butelki trwały trochę dłużej niż się spodziewałem, bo nagle poczułem szturchnięcie w ramię i gdy odwróciłem się w tamtą stronę zobaczyłem Sam.
-A ty co, uciekasz? - zapytała unosząc brwi w wyrazie kpiny
-Ta jasne, chciałbym. Na trzeźwo tego nie przeżyję szukam jakiejś wódki. - wytłumaczyłem po, krótce wracając do przepychania się między ludźmi
CZYTASZ
Tony Monet - ...może jednak nic nie czuję...
Fanfiction"...Moim oczom ukazało się kilka dosyć grubych blizn. Zacząłem przyglądać się im z zaciekawieniem jakbym wcale nie widział ich codziennie. Przyłożyłem rękę do nogi i zacząłem delikatnie przejeżdżać opuszkami palców po ranach. Wyczuwałem ich nie do k...