Rozdział 6

62 9 2
                                    

"DO NIEZOBACZENIA"

Wsiadłam do jego auta , do tego samego co zarysowałam,  ochroniarz siadł za nami a ja siedziałam obok kierowcy
- A więc dokąd jedziemy- zapytałam, czując się niepewnie w jego towarzystwie
- zobaczysz - odpowiedział
Przyglądałam się na niego,  i nie mogłam nic rozszyfrować dlaczego interesuje się taką zwykłą barmanką,  ja w porównaniu do niego to był nikt , on miał czarne okulary, zegarek guess , garnitur idealnie leżał na nim , włosy miał idealnie ułożone i ta woda toaletowa, która tak pięknie pachniała i przyciągała mnie jak magnes . Ale ja miałam zasady i nie zamierzałam się umawiać z żadnym facetem , ta sytuacja to jest jedno razowa żeby się odczepił raz na zawsze , jechaliśmy i jechaliśmy w ciszy , spojrzałam w lusterko zobaczyłam odbicie ochroniarza , wyglądał na takiego który traktuje wszytsko poważnie.  Widziałam że ma też broń,  przerażona przełknęłam ślinę,  przypomniała mi się sytuacja z 5 lat i zacisnęłam ręce i gryzłam warkę z nerwów
-coś się stało?- zapytał gdy zobaczył że cała jestem spięta
- nie , to nic takiego - odpowiedziałam , nagle zatrzymaliśmy się
- Aleksander zaczekaj na mnie w samochodzie - rzucił mu Krystian i wyszedł z auta  ja również to zrobiłam
- pani przodem - powiedział przepuszczając mnie
Usiedliśmy przy stoliku i dostaliśmy menu , ceny na nim były z isnego piekła rodem , szukałam coś najtańsze i znalazłam zwyczajną zupę
- Ja poproszę ravioli - powiedział Krystian do kelnera
- dobrze , a pani?- zapytał
- yyy... ja zupę - odpowiedziałam
- dobrze- odpowiedział i odchodził ale zatrzymal go Krystian
- poproszę dwa razy ravioli bez zupy - powiedział
- co , przestań- syknęłam
-dobrze , nie ma sprawy - odpowiedział kelner , natomiast drugi przyniósł nam filiżankę kawy
- myślałem że nie będziesz chciała się ze mną spotkać-powiedział
- zrobiłam to dlatego żebyś się wkoncu odpierdolił- syknęłam
-dlaczego taka jesteś? - zapytał
- słuchaj,  nie znam cię,  ty nie znasz mnie,  dojebałeś się do mnie i nie wiem co masz na myśli- powiedziałam
- mam dobre intencje - odpowiedział
- A mi się wydaje że nie , a i na drugi raz nie decyduj za mnie o jedzeniu - powiedziałam.
- nie mógłbym pozwolić abyś jadła jakąś mizerną zupę- powiedział
- mizerna czy nie to nie ważne , ważne że zupa, koniec kropka - powiedziałam
- opowiedz mi coś o sobie , chce cie poznac - powiedział
- nie ma co opowiadać,  lepiej ty mi powiedz o sobie - parsnełam
- odbijasz piłeczkę widzę,  ale dobrze , a więc jestem właścicielem firmy, którą mam po ojcu - odpowiedział
- no to mówiłam że bizmesmen pierdolony-powiedziałam pod nosem
- a teraz opowiedzi mi coś o sobie - powiedział zakładając ręce
- no to jestem barmanką od 5 lat , uczę się strzelać- odpowiedziałam
- chwila od 5 lat zaraz to ile ty masz lat ?- zapytał marszcząc brwi
-21 za dwa tygodnie- odpowiedziałam
- zaraz ,poszłaś do pracy w wieku 15 lat ? - zapytał z niedowierzaniem.
- tak , ty nie wiesz jak jest w wieku 15 lat zostać bez rodziców,  więc nie komentuj proszę- powiedziałam
- dobrze , a czemu uczysz się strzelać?- zapytał
- Bo moi rodzice zostali postrzeleni , przez mojego byłego..- uciełam , i spojrzałam na niego chyba zaczął wszystko  składać w jedną całość
- jestem w szoku,  że w tak młodym wieku ogarnęłaś wszytsko - powiedział patrząc na mnie z niedowierzaniem
- było minęło- powiedziałam,  a kelner podszedł do nas i położył nam talerze
-proszę bardzo,  smacznego - powiedział
- dziękuję- odpowiedzieliśmy w tym samym czasie
Gdy jedliśmy sporo razy wymieniliśmy się spojrzeniami , na dłoń Krystiana widziałam wielki sygnet z literą V, ciekawa byłam co ona znacza ale głupio mi było pytać . Gdy zjedliśmy Krystian zaczął mówić
- czas na deser - powiedział patrząc na mnie
- o nie no bez przesady - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy
Kelner potrzedł do nas i Krystian znów zaczął zachowywać się tak jakby mnie nie było
- poproszę hmm dwa tiraminusu albo niee... może yy deser ten z bitą śmietaną i owocami - wydukał w końcu
Byłam tak zarzenowana tym że znów nie pytał mnie , miałam ochotę wyjść
- znów to zrobiłeś - syknęłam
- Ale co - zapytał nie wiedząc o co mi chodzi
- znów wybrałeś jedzenie za mnie - powiedziałam ukrywając twarz w dłoniach
- kurde przepraszam,  ja mam tak zawsze - powiedział
- hmm czyli to już z nie pierwszą kobietą tak się umawiasz co ?- zapytałam dosyć nerwowym tonem
- no .. znaczy..wiesz , nie o to mi chodziło- zająknął się
- Dobra daruj sobię,  każdy z was jest taki sam , ale zadam Ci ostatnie pytanie , dlaczego chciałeś się spotkać ze mną i tak naciskałeś?- zapytałam wstając od stołu
- nie mogę ci teraz powiedzieć ale , będziemy się widywać niedługo częściej,  a teraz zostań, proszę- powiedzial
- co to znaczy częściej?- zapytałam
- nie mogę ci teraz powiedzieć- odpowiedział
- Dobra,  daj mi spokoj - wstałam i poszłam do kelnera uregulować rachunek za siebie
- ile tam się należy? - zapytałam
- już chwileczkę,... 200 zł- odpowiedział kelner
- ILE? ZA CO TYLE !?- krzyknęłam a kolana mi się ugieły  , ludzie zaczęli patrzeć się na mnie , z ciężkim sercem zaczęłam szukać portfela w torebce a tu co ,nagle przed moją twarzą pojawiła się ręka z czarną kartką przykładająca do kasy
- co ty robisz ?- zapytałam
- chodzi  - powiedział I złapał mnie za rękę i wyszliśmy
- czekaj już mam portfel oddam ci - powiedziałam, głupio mi było
- nie trzeba - powiedział I stanął przedemną
- lubię Gdy jesteś taka  zdesperowana , wtedy wydajesz się taka niewinna - powiedział
- o nie , mówiłam żadnych romansów i to było jednorazowe spotkanie , idę do domu- syknęłam
- będziesz szła 10 km do swojego motoru?-zapytał nie wierząc
- tak - powiedziałam I się odwróciłam
- nie ma takiej opcji  - usłyszałam za plecami i poczułam jak łapie mnie i podnosi i niesie jak worek kurwa do samochodu
- puszczajj- krzyknęłam
Ale on nie reagował facet miał z 185 wzrostu a ja mizerne 160 . Posadził mnie na fotelu zamknął drzwi, wszystkiego świadkiem był ochroniarz , Krystian siadł na miejscu kierowcy i odjechaliśmy.  Po 15 minutach dojechaliśmy,  wysidalam pospiesznie ale on nie odpuszczał wysiadł ze mną
Doszłam do motoru , założyłam kask i usłyszałam
- uważaj na siebie - powiedział z troską
- jeżdżę już 3 lata- powiedziałam
- podziwiam cię- odpowiedział
- nie ma w czym,  do nie zobaczenia- rzuciłam mu
- do zobaczenia - odpowiedział z nutką śmiechu w głosie

     ***

- w końcu w domu - powiedziałam sama do siebie wchodząc do mieszkania
Usiadłam na kanapie ,włączyłam telewizor ,wzięłam sobię lody i oglądałam serial ,
- znów reklama boshe  - powiedziałam I przełączyłam
-o kurwaaa - syknęłam do siebie
- przecież to Martyna - powiedziałam
Martyna to była moja koleżanka w szkole , nasz kontakt się urwał ,byłam w szoku że była redaktorem , postanowiłam zadzwonić do niej odebrała po 3 sygnale
- słucham?- zapytała
- no hej - powiedziałam
- zaraz ... chwila .. Oliwia Evans ??? To ty ?-zapytała szczęśliwa
- tak , co u ciebie kochana , masz już tego jedynego?-zapytałam
- A powiem ci ze wyszłam za mąż 2 lata temu - odpowiedziała
- coo wyszłaś za mąż?- zapytałam z niedowierzaniem

Zacznę wszystko jeszcze raz (TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz